Mi to wygląda na wysuszone kłącza perzu Ale skąd u Was perz ??? chyba się walnęłam tym typem

Tomku ścieżki są w zasadzie na samym piasku, jedynie czasami sypnę trochę cementu. Nie jeździmy po nich samochodem, a kamienie są na tyle masywne
że samo chodzenie nie robi im specjalnej krzywdy. Ich układanie to jednak taka trochę zabaw z puzzlami bo trzeba dopasowywać kształty kamieni do siebie.

Elu ścieżki są z gnejsów. Było 11 palet i zostały chyba ze dwie. Tak myślę że jeszcze ze 2 albo 3 musimy zamówić bo tych co zostały nam zabraknie,
a po za tym pojawiły się plany na kolejną ścieżkę.

Vero nie wiem czemu dziwi Cię perz na naszej działce. Na początku zakładania ogrodu był on w zasadzie monokulturową uprawą tej rośliny. Tak w sumie
to z rozrzewnieniem wspominam te czasy bo walka z nim była dużo prostsza niż z chwastami z którymi muszę mierzyć się obecnie, choćby ze szczawikiem.
To coś na zdjęciach to jednak nie perz.

Majko to nie jest również len.

Basiu trafiłaś. To było proso 'Squaw'. Wykopałem 6 sadzonek prosa, które faktycznie rosły trochę jak w doniczkach bo nie potrafiły się wgryźć w wyjątkowo zbite pokłady piachu,
która znajdują się pod cienką warstwą ziemi. To sprowokowało mnie przed posadzeniem hibiscusów bylinowych do wykopania kilku taczek urobku (wykorzystanego do ścieżek)
i zapełnienia dziur ziemią i resztkami roślinnymi. Tak by polepszyć stanowiska tym dość żarłocznym roślinom.
Basiu po nagrodę zapraszam wiosną

Dziś jestem zły bo robiłem przez dwie godziny zdjęcia makro a na koniec dnia się okazało że szlag trafił moją kartę z aparatu.
Na szczęście mam jeszcze trochę wcześniej zgranych zdjęć z tygodnia

Wojtuś ja to się już boję jechać po tą nagrodę bo i bez nagród wyjeżdżając od Was nie szło upchać roślin w samochodzie

Wojtku dzieje się u Was, oj dzieje te ścieżeczki będą idealne do spokojnych spacerków, ale czy ogrodnicy mają na takie coś czas
Z tymi kupkami korzeni i niemożliwością wrośnięcia w piach mnie zaskoczyłeś też mam piach ale mam też problemy z wykopaniem czegokolwiek co rosło dłużej, tak głęboko się zakorzeniają że czasami wykopuję głębokie doły żeby dotrzeć do ich końców, róże przesadzam i czasami nie da się ich wykopać w większej części

Na szybciora przemknęłam przez jesienny ogród... jakim cudem u Was jeszcze tak cudnie żółto-złoto? u mnie już całkiem brązowo i późno jesiennie
zagadka fajna... obstawiałam, że jakieś ciekawe nakrycie głowy szykujecie a to tylko proso... ścieżki świetnie wychodzą, a wgłębnik wygląda jakby tam jakaś dziura wodna się szykowała...

Piękna jesień, o tej porze roku a jeszcze bardziej zimą widać czy ogród jet sensownie skomponowany, lubię całoroczne ogrody Ścieżki przydałyby się i u mnie ale popatrzę na Wasze i to musi wystarczyć. Mam trochę inny układ ogrodu ale są kawałki murawy tak wydeptane, że ścieżka kamienna byłaby korzystna. Przy wgłębniku rosną szparagi?bo jakoś tak mi się kojarzy a mam jeszcze pytanie, taki rządek traw to przy stole, tarasie? zastanawiam się co podsadzić przed stołem Same pytania...

Basiu nic się nie bój

Majka znajdziemy jakąś nagrodę pocieszenia tylko już nie płacz

Majko u mnie z różami jest podobnie, też się tak głęboko korzenią w poszukiwaniu wody i składników odżywczych. Nawet straciłem raz moje ulubione widły próbując jedną wykopać,
tak była mocno zakorzeniona, że stalowe widły się połamały. Dlatego to proso tak mnie zaskoczyło tym, że nie potrafiło się wgryźć w warstwę piachu ...

Aniu zdjęcia robiłem jeszcze w piątek i w sobotę bo od niedzieli jestem bez karty do aparatu i nastąpiła posucha. Kilka dni temu jesień była jeszcze piękna ale w weekend mocno powiał wiatr
i na drzewach zostały już same resztki kolorów. W zasadzie do nas też właśnie przyszła taka jesień o jakiej piszesz. Poza tym ogród masz w góra(kach) więc i klimat trochę surowszy.

Ja też już kilka razy sugerowałem że powinno powstać oczko w ogrodzie ale robotnik małorolny nie chce wylęgarni komarów i fabryki glonów, które trzeba ogarniać

Ewo my ścieżki układamy właśnie tam gdzie są wydeptane ciągi komunikacyjne. Na początku, po ich ułożeniu, takie miejsca stają się uporządkowane i można by rzec że nabierają szlachetnego sznytu.
Po kilku jednak latach rośliny po obu ich stronach upominają się o swoje zagarniając coraz więcej miejsca i kamienne ścieżki giną w naszym buszu. To też ma swój urok
ale tym razem wysuwa się na plan pierwszy efekt dzikości tych miejsc



Szparagi dobrze rozpoznajesz. Bardzo lubię ich wygląd ale zostały posadzone głównie w celach kulinarnych i faktycznie polony wiosenne są całkiem spore. Niestety co roku przychodzą też przymrozki
a ja zazwyczaj zapominam zebrać to co wyrosło przed spadkiem temperatury więc spora część mi się marnuje. W przyszłym roku muszę o tym pamiętać

Mam też problem z tym że moje szparagi są z siewu i sadząc je nie zadbałem o to by wybrać tylko egzemplarze męskie. Efekt jest taki, że część roślin ma owoce które są zjadane przez ptaki
i jak się można domyślić w efekcie finalnym mam siewki szparagów we wszystkich częściach ogrodu. Niestety nie chcą się one łatwo wyrywać po zakorzenieniu i trzeba by chodzić z łopatką
i wykopywać te sadzonki.



Przy tarasie mamy posadzone na przemian proso 'Nican' i miskanta 'Mysterious Maiden'. Przy tarasie ziemia jest bardzo słaba (dodatkowo zdegradowana po budowie) i sucha.
Przez to posadzone trawy nie rosną jednakowo, jedne kępy są znacząco większe od innych, mimo że podlewam jednakowo.
Na moich piaskach prosa sprawują się generalnie bardzo dobrze, jeżeli jednak szukasz jakiegoś najbardziej zwartego to poleciłbym proso 'Straight Cloud'

Trochę zdjęć łikendowych, jeszcze sprzed awarii karty.

Dzięki za odpowiedź, wiesz ja myslałam przed stołem o stipa gigantea, dół ma spoko a górę ażurową więc efekt widać nie widać wydaje mi się odpowiedni, poza tym ma wiele innych pomysłów, takich ad hoc więc trudno przewidzieć ostateczny plan znasz to chyba

Wojtuś, co to za badylki, takie czerwone na 4 zdjęciu od dołu?

Wojtek ja już sporo roślin dostałam od Was za co serdecznie dziękuję .
Największym prezentem od Was był by spacer, po ścieżkach ogrodu i wypicie kawy wieczorem na oświetlonym tarasie .
Może kiedyś nadarzy się taka okazja

Ostatnimi czasy zaczęliśmy odchodzić od iglaków. To duży błąd według mnie, bo o tej porze roku są niezastąpione.
A U Ciebie na dokładkę bardzo ładnie skomponowane.
Pytałeś dlaczego wykopuję kłujące rośliny
Mam dosyć podrapanych rąk. Pozbywam się, ale nie wszystkich. Przede wszystkim tych co chorują.
Na pewno zostawię miniaturki.

Elu to dereń biały 'Siberian pearl' a przynajmniej z taką metką znalazłem go w szkółce. Miałem jednak pewne wątpliwości do poprawności oznaczenia odmiany ale kolor pędów gdy go ujrzałem
tak mnie urzekł, że nie potrafiłem powstrzymać się od zakupu. Pędy przebarwiają się na bardzo mocno koralowy kolor, dużo mocniejszy i intensywniejszy niż u derenia 'Sibirica'.
Majko gorąco zapraszamy, zawsze będziesz miłym gościem

Gosiu masz rację iglaki w ostatnich latach stały się jakby trochę niemodne. Bez nich jednak ogród w naszych warunkach klimatycznych byłby zwyczajnie smutny przez kilka miesięcy w roku.
One nadają mu przytulności, a jak jeszcze spadnie śnieg to wręcz bajkowego charakteru. Nie można jednak przesadzić z ilością bo one jednak są zbyt statycznymi roślinami, zmiany w ich wyglądzie
na przestrzeni roku nie każdy zauważa Ja co roku jakieś dosadzam ale to przede wszystkim dlatego że po każdej zimie jakieś szczepione maleństwa wypadają
Ewo faktycznie ja mam tak samo. Często wpada mi do głowy jakiś "genialny" pomysł ale zanim zdążę go zrealizować to zostaje zastąpiony przez nowy
Problem w tym że czasem nie wiem czy przypadkiem ten pierwszy nie był lepszy ...
Ostnica olbrzymia o której piszesz tworzy dość dużą kępę i potrzebuje miejsca by zaprezentować swoje atuty. Zarówno liściasty dół jak i ażurowe kłosy rozlewają się fontannowo,
więc trzeba to wziąć pod uwagę

... późnojesienny ogród na wczorajszych fotografiach

Wojtuś, nie wiem czy to sprawa wybierania odpowiednich ujęć, czy dobrego fotografowania, ale ogród niezależnie od pory roku
wygląda zjawiskowo.
Widzę, że prace brukarskie bardzo posunęły się do przodu.
Takiego derenia widziałam kiedyś na tle śniegu - cudo.

Ja nie pamiętam kiedy u nas był śnieg, więc muszę się zadowolić widokiem koralowych pędów na tle szarugi jesienno-zimowej

Ze zdjęciami to tak jest że wszystko się liczy po trochu ale zdecydowanie najważniejsze jest światło kreujące często krótki i niepowtarzalny widok.
Jak się mieszka w ogrodzie to zawsze jest szansa by wyskoczyć, nawet w klapkach, i zrobić kilka ujęć widoków, które za moment znikną ...

Tydzień temu jeszcze pogoda zachęcała do roboty w ogrodzie, było w miarę ciepło i słonecznie. Od kilku dni jednak już czuć zimę w powietrzu i człowiekowi nie chce się wyściubiać nosa z domu,
no ale w końcu zaczął się grudzień. W weekend wyszedłem raptem tylko na kilka chwil, głownie po drewno do kominka.
Za to dziś w przypływie szaleństwa zamówiłem 8 róż które jeszcze posadzę do doniczek
Nie wiem po co mi to było ale tak to już jest jak człowiek zamiast wyżyć się w ogrodzie to przesiaduje przed komputerem...

... fotki z poprzedniej niedzieli


























acer griseum

Wojtuś, perwsze co ciśnie się na usta po wejściu do Waszego wątku, to wow, ale cudnie.
Ciekawa jestem czy wszystkie zaplanowane ścieżki udało się ułożyć, czy zostało coś na wiosnę.
Jeszcze jedno pytanko, pewnie macie jakieś obserwacje, czy owoce ognika zjadają jakieś ptaki, czy nie ma na
nie amatorów.

Posiadanie iglaków w ogrodzie daje efekt całoroczności. U mnie już smutnawo, no może miejscami jakiś berberys czy owoce róży
No i trawy dodają malowniczości, niewątpliwie!

nie ma to jak rzut na taśmę prawie na finiszu sezonu Wojtuś w niewyżycie się w ogrodzie trudno mi uwierzyć ale tyli różami mnie powaliłeś dlaczego tylko ja mam mieć trylion doniczek

A widoki jak zawsze cudne

Wojtku pięknie wyglądają iglaki u mnie tylko kilka sztuk ale i tak sie cieszę że mam mrozi u mnie też od dwóch dni a przed chwilą zaczął padac śnieg więc na rano może być biało.