Witajcie,
mam w tym roku koło domu istną plagę owadów, zwanych chyba potocznie tramwajarzami. W poprzednich latach widywałam ich po kilkanaście/kilkadziesiąt sztuk tu i tam i jakoś mi nie przeszkadzały. W tym roku jednak są dosłownie wszędzie, na kostce, w doniczkach, na rabatkach i murkach, gdzie się nie obejrzę to się roją (załączam obrzydliwe zdjęcia). Do tej pory z nimi nie walczyłam, bo jak tylko próbowałam coś o nich czytać, to wszędzie pisze, że są pożyteczne ale powiem szczerze, że w tej ilości i w tak bliskim otoczeniu, w którym ciągle przebywam, napawają mnie okropną odrazą. Czy macie może takie doświadczenia żeby aż tyle ich było w ogrodzie i na tarasie? Jak je przegonić i się ich pozbyć? Bo ja się z nimi raczej nie nauczę koegzystować.... Co radzicie?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.