Jak zwalczać opuchlaki?
Walka z opuchlakami jest niezwykle trudna. Można próbować bawić się w ręczne odławianie, można sięgnąć po broń chemiczną, można po biologiczną, ale tych dwóch
nie zaleca się łączyć. Na pewno jest też to walka długa. Jednorazowa aplikacja któregokolwiek z wymienionych poniżej środków nie rozwiąże problemu.
Potrzebna jest systematyczność. Trzeba też pamiętać, by dostosować środek do stadia rozwoju chrząszcza. Wczesną wiosną i jesienią walczymy z larwami, późną wiosną i latem z opuchlakami w postaci dorosłej.
Chemicznie
---> Zaraz po zauważeniu pierwszych uszkodzeń na liściach można - dwu- trzykrotnie (w odstępie 7-10 dni) - opryskać zaatakowane rośliny
porą wieczorową jednym z preparatów owadobójczych, przykładowo
Decis Ogród 015 EW, Fastac 100 EC, Mospilan 20 SP lub Sumi-Alpha 050 EC oraz podlać, uprzednio dobrze nawilżywszy ziemię, środkiem
Actellic 500 EC. Jednakże skuteczność środków chemicznych bywa zawodna.
Opuchlaki z czasem uodparniają się na insektycydy. Stąd najwięksi rodkowi plantatorzy, jak choćby Jan Ciepłucha, rezygnują z ich stosowania na rzecz środków biologicznych.
>> Artykuł Jana Ciepłuchy
Biologicznie
---> zastosować preparat z nicieniami Larvanem
Pojemność i cena: 50ml co wedle wskazań producenta wystarcza na około 100m2 (cena/ rok 2020: 110zł) oraz 500ml na 1000m2 (cena/ rok 2020: 580zł)
Kiedy? 2 razy w roku:
kwiecień/ maj lub
sierpień/ wrzesień gdy
temperatura gleby (średnia amplituda dobowa) wynosi minimum 14 °C!
Poniżej tabelka od producenta ze wskazaniem terminów stosowania preparatu Larvanem i dokładny cykl rozwojowy opuchlaka:
Jak? Preparat rozprowadzić w wodzie o temperaturze 15-20 °C, następnie część przelać do konewki, ponownie uzupełnić wodą, wymieszać i starannie rozprowadzić. Czynności powtórzyć do całkowitego zużycia cieczy roboczej.
Podlewać należy
obszar wokół roślin, na których widać efekt żerowania opuchlaków +
obszar do 3 m w głąb rabaty/ trawnika
Ważne !!!:
---> Larvanem ma ograniczony termin ważności!
---> po dostawie a przed użyciem można tylko przez krótki czas przechować preparat w temperaturze: 2-6 °C, bez dostępu światła (lodówka)
---> przed zastosowaniem preparatu trzeba bardzo mocno nawodnić powierzchnię aplikacji
---> należy unikać aplikacji w pełnym słońcu
---> roztwór trzeba cały czas mieszać celem zapobieżenia osiadaniu nicieni na dnie zbiornika
---> po aplikacji ponownie podlać ogród
---> przez okres 7-14 dni utrzymywać stan wysokiej wilgotności gleb, z uwagi na to, że w suchym środowisku nicienie giną
>>Filmik instruktażowy
Instrukcja obrazkowa stworzona i udostępniona nam przez naszą forumową koleżankę, Agnieszkę...
w jej wątku ogrodowym
>> Zawsze wiosna w moim ogrodzie
Zawszewiosna napisał:
Tak wygląda paczka z preparatem. To taki styropianowy termos z zimnymi wkładami.
A w środku - takie małe opakowanie
Co przygotować: wiaderko, patyk, konewkę, miarkę i oczywiście preparat
Tak wyglądają nicienie - jak kremowy proszek.
Proszek wsypujemy do wiaderka z wodą (w moim przypadku ok 10 litrów wody z deszczówki)
Mogą robić się grudki. Po to nam patyk - do wymieszania i rozpuszczenia preparatu.
UWAGA - przed każdym użyciem cieczy - należy zamieszać - bo nicienie mają tendencję opadania na dno.
Następnie odlewamy litr płynu do konewki i uzupełniamy wodą. Dopiero wtedy podlewamy
Jako, że preparat z nicieniami do najtańszych nie należy...
można pokusić się o inny biologiczny środek i...
---> zastosować mikstury z wrotyczu, wykorzystując toksyczne właściwości tejże rośliny. Przepisy poniżej. Takimi miksturami można zarówno opryskiwać, pamiętając, by czynić to
porą wieczorową, jak i podlewać rośliny.
Wyciąg z wrotyczu - 300 g świeżego lub 30 g suszu ziela na 10 litrów wody.
Zalać zimną wodą i zostawić na 12-24 h, po czym
wykorzystać tego samego dnia w proporcjach 1:2, pamiętając, by przed rozcieńczeniem z wodą, odcedzić.
Wywar - 500 g świeżego lub 75 g suszu ziela na 10 litrów wody.
Zalać zimną wodą i zostawić na 12-24 h, po czym gotować około 20-30 minut pod przykryciem. Używać w proporcjach 1:5, pamiętając, by przed rozcieńczeniem z wodą, odcedzić. Można
stosować przez tydzień, a przechowując w zamkniętym pojemniku do 3 do 4 miesięcy
Napar - proporcje te same co dla wyciągu.
Zalać wrzątkiem i zostawić pod przykryciem na 20-30 minut. Używać w proporcjach 1:2, pamiętając, by przed rozcieńczeniem z wodą, odcedzić
W przypadku braku dostępu do świeżych roślin bądź suszu wrotyczu można sięgnąć po środek ekologiczny Ema 5 z wrotyczem
Warto wiedzieć, że opuchlaki:
---> rozmnażają się przez partenogenezę. Cała populacja to samice. 1 potrafi znieść 300-600 jaj a spotkałam się też z opinią, że i 1000 !!!
---> aktywne są przede wszystkim nocą a także za dnia podczas pochmurnej pogody. Słoneczne dni spędzają natomiast, chowając się pod resztkami roślin lub w podłożu, dlatego baaardzo trudno je wtedy zauważyć.
[Małe uzupełnienie wiadomości w oparciu o doświadczenia z sezonu 2017: jeśli ktoś ma to szczęście, jak ja (ha-ha-ha!) i posiada ogród w cieniu, może zauważyć żerujące opuchlaki i w południe!
]
---> nie latają! One li tylko chodzą, jednak w poszukiwaniu pożywienia potrafią przejść naprawdę duże odległości, do 1000 m dziennie. To, że my zwalczyliśmy opuchlaki w aktualnym sezonie, nie znaczy wcale, że w przyszłym roku nie zobaczymy ich w naszym ogrodzie ponownie. Niestety mogą do nas przyjść z ogrodu sąsiada. Zdarza się też, że opuchlaki składają nam wizyty w domach.
---> w momencie niebezpieczeństwa nieruchomieją, spadają z rośliny lub ze ściany i przez jakiś czas
udają martwe
Ilustracja powyższego zachowania. Miejsce akcji: mój osobisty taras... zdjęcia z
3.09.2015
Oj, spadłem sobie z pędu/ liścia winobluszczu i... chyba nie żyję... ... ... ... a po chwili:
W nogi! Zapewniam,że daleko nie odszedł
I ode mnie. Walczę z opuchlakami, stosując Larvanen, 2 rok. Niewątpliwie populację ograniczyłam, bo wżerów na liściach z roku na rok ubywa, ale te dziady wciąż siedzą w moim ogródku. Siedzą i konsumują. I niemożebnie mnie swoją obecnością drażnią
Zachęcam do dzielenia się tu swoimi doświadczeniami i przemyśleniami na temat walki z tymi szkodnikami