O to dobrze, super wiadomość, spróbuję z nasionami od sarah
i jeszcze jelitto kusi.. wymieniłam drugą stronkę, miało być chilternseeds, pomieszałam coś z nazwą
.
Ogólnie rudbeckie mają u mnie bardzo długi cykl, niektóre kwitną od czerwca, inne dopiero teraz zaczynają kwitnąć, gdzie kosmosy, szałwie, cynie, werbeny, uprawa od jednego terminu, zdążyły się wysiać i siewki mają po 15cm.
Jeszcze dodam, że jestem zachwycona odpornością Cherry Brandy na upały, gorące powietrze bo miejsce w przeciągach i zbitą glebę - żadnych obsuszonych liści, nawet brzegów, (gdzie cynia w łanach od spodu po 3 pary liści suche) kolor zielony soczysty, łodygi sztywne mimo skandalicznego braku wody, wszystko wierzba (tak!) podsusza od spodu błyskawicznie..
Wszelkie gracowanie, wzruszanie czy podsypywanie odrobiną mulczu odbyło się raz na początku sezonu, jeszcze tylko kristalone okazjonalnie przy podlewaniu mikrodawką, 1/5 zalecanej tak 3x co 3tyg i już nic do teraz, a są piękne.
Dodam jeszcze do tego peanu, że w przeciwieństwie do róż, żywotników, kopytnika, cynii, okrywowych jasieńców i hortensji, na ich liściach nie osadzała się lub spokojnie zeszła od polania wodą taka czarna spadź ( grzyb sadzakowy błyskawicznie przybywał na 'rosie' po czerwcach -nosicielka akacja zza miedzy ).
Praktycznie pokusiłabym się wypunktować je w następnym sezonie tam gdzie mikołajki ( mają być agawolistne) gdyby nie to, że każda grupka rudbekii ma u mnie do ok 1/2 swojego obwodu 'przytulasków' które nawzajem cien pod nogi sobie robią.
Dobiję jeszcze do mojego obszernego offtopu, że drugim takim 'czarnym koniem' na upały tego roku okazały się siane szałwie salvia coccinea, zero suchych liści, piękna żywa zieleń, pojedyncze nasiono to samokrzewiąca kępa szer 0,4 wys 1,5m a na tejże sztuce jednocześnie są i ususzone wyłacznie górne odcinki nasienników w brązie, i nowe kwiaty z bocznych odrostów, zero ingerencji, no same tak