Witam,
czy ktoś z Was miał do czynienia albo widział w realu dorosłą morwę Gerardi's Dwarf? Ja kupiłam ją u Kiełkowskich 3 lata temu jako 12 cm patyczek. Obecnie jest to krzewik 60 cm zatem tempo wzrostu nie powala. Docelowo ma osiągnąć max 2 metry wysokości. W poprzednich sezonach nie kwitła, no bo jak - taki krasnolud niedorosły. Dziś zobaczyłam 2
kwiatostany i może coś z nich będzie czyli jakiś startowy owocek.
Swoją drogą, zgodnie z prawdą na stronie szkółki Kiełkowskich jest napisane, że sadzonka jest wielkości 10-25 cm, ale człowiekowi trudno uwierzyć, że takie coś wysyłają jako sadzonkę sprzedażową i liczy na coś więcej. A tu - zonk
, jak otworzyłam paczkę i zobaczyłam tą roślinkę to naprawdę było mi bardzo głupio, że zapłaciłam 60 zł za patyk 12 cm (sprawdziłam za pomocą linijki) plus opłatę przewozową czyli w sumie 80 zł. Tam naprawdę takie wielkości sprzedają, nie jest to żadna przesada, ale uczciwie informują o wielkości. Ale mimo wszystko to nie mieści się w głowie. W stacjonarnym sklepie nie rzuciłabym nawet na to okiem. Zatem człowiek uczy się całe życie. A w tym sklepie już niczego nie kupię.
Mój krasnolud Gerarda ma ładne dość małe listki, taki zwarty pokrój, przysadzisty jest. Jak zobaczyłam liście Spiraty to mojemu gdzie tam do niej. Ale lubię mój krzaczek, bo taki jakiś toporny ale zawzięty na rozwój. Jak to krasnolud.
A tej wiosny zakupiłam w sklepie Kalisiak pod Warszawą morwę Full Season - przysłali ładnie zapakowaną, tyle że puściła listki wyłącznie z 3 dolnych pąków, bo powyżej wszystkie były uschnięte/ przemarznięte (nie znam przyczyny) czyli prawie całe 70 cm wysokości ponad doniczkę jest pustym przelotem, (badylem do podwiązywania ?) Póki co przesadziłam ją bidulkę do dobrej ziemi i trzymam w doniczce aż się odbije i psikam biostymulatorem Asahi, żeby jej jakoś pomóc. Po tych moich różnych przygodach ze sklepami internetowymi postanowiłam solennie, że będę kupować wyłącznie w prawdziwych sklepach stacjonarnych, bo widziały gały co brały i wtedy można mieć pretensje wyłącznie do siebie.