Hosta 'Considering Concordville'

Siewka odmiany 'Beet Salad' x 'Grateful Red'; hodowca: Jeff Moore

Rozmiar M (wysokość około 40 cm)
Liście: dość długie, wzniesione do góry; zielone, osadzone na bordowo- fioletowych ogonkach, niezbyt trwałe
Kwiaty: lawendowe
Zalecane stanowisko: półcień, gleba żyzna, wilgotna

Uwagi:
- odmiana dla wielbicieli host o bordowych, fioletowych ogonkach liściowych
- tworzy kępy o kształcie wazy, co dodatkowo sprzyja możliwości podziwiania ciekawych 'pończoszek'
- liście nie mają mocnej substancji i szybko padają łupem ślimaków
- hosta płodna, jako matka i ojciec

'Considering Concordville' to odmiana, która z hukiem (czy zasłużonym???) weszła na rynek ogrodniczym... W 2012 roku została uhonorowana 'First Look William and Eleanor Lachman Award' w kategorii najlepszych siewek. Faktycznie, jeśli jest uprawiana w donicy lub na eksponowanym, podwyższonym stanowisku jako soliter, zwraca uwagę fioletowiejącymi ogonkami liściowymi. Jej wybarwienie jest wiele lepsze niż rodzicielki, hosty 'Beet Salad', ale jednocześnie odziedziczyła po niej niezbyt dobrą substancję liści i niejaką 'chwastowatość'. Wygląda na to, że będzie się namnażać jak ona a to nie będzie stanowiło zalety a raczej wadę. W każdym bądź razie w drugim roku uprawy z dwóch niedużych kłów zrobiło się chyba 6.

Mam mieszane uczucia co do tej odmiany, o czym pisałam we wstępniaku. Wyszła sporą ilością kłów, a u mnie już zapaliła się czerwona lampka. Już w połowie kwietnia, kiedy powinna wyglądać najlepiej, zauważyłam sporo ugryzień jakiegoś stwora. Nie jestem pewna, czy to ślimak, czy jakaś liszka? Inne hosty rosnące w okolicy nie były pogryzione.

Tak więc- póki co- podchodzę do niej z rezerwą, ale po cichu liczę, że może mnie kiedyś mile zaskoczy.
'Considering Concordville' rośnie za sporą paprocią, czyli w sporym cieniu, ale ma dostęp do promieni słońca od wschodu.


fot. 12.04.2024r.

Edit: jakoś przetrwała mrozy, nie widziałam większych uszkodzeń


fot. 21.04.2024r.
.