Dla mnie, przy wyborze rozdrabniacza najważniejszymi kwestiami były (kolejność ma znaczenie)
1/ mobilność - bo działka jest duża a znoszenie wszystkiego w jedno miejsce, to marnacja czasu (na wstępie odpadły więc rozdrabniacze elektryczne)
2/ szerokość 'wlotu', czyli miejsca, gdzie się wkłada gałęzie, żeby nie trzeba było celować, tylko swobodnie wkładać pęczki drobniejszych gałęzi
3/ moc i grubość rozdrabnianych gałęzi
Zdecydowałam się na napędzany olejem napędowym rozdrabniacz GREENSO GBD-70, w którym można ciachać gałęzie do 7 cm.
Moc [KM] 6
Pojemność silnika [cm3] 212
Po dwóch próbnych uruchomieniach stwierdzam, że idzie, jak bestia, łatwo się przemieszcza i mimo systemu nożowego sam wciąga gałęzie.
Wadą jest wąski wylot, który czasem potrafi się zablokować. Po zdjęciu tunelu wylotowego pracuje na 102! Utniemy ten tunel, skracając o 2/3 i wystarczy, by ukierunkować wypadające zrąbki.