Róże młodziutkie muszą wrosnąć w nowe siedlisko, potem będą szaleć U mnie najlepiej zawsze wyglądają w trzecim roku po posadzeniu, a potem to już tylko ciecie mocne, żeby można było przejść i przejechać

Mimo okresu suszy, bardzo ładnie Ci Kasiu, kwitną kwiaty, sielsko jest

Cieszyłam się na łagodną wiosnę bez przymrozków, ale susza dała mi popalić w maju i w czerwcu, daliśmy radę. Widzialam Ewa, jak wygląda Twoj wjazd obsypany różanym kwieciem, przepięknie, trzeba poczekać.

Pierwsza dalia, nowa, zmieniła właściciela, przywędrowała od Karoli



Szykuje się kolejna




Trzyletnia hosta, bardzo wolno przyrasta




hortensja bukietowa Herkules



Vanilla Fraise



Candlelight



Samosiejki

Kiedy masz kilka róż, to są bardziej zadbane, niż kiedy masz sto kilkadziesiąt.
Do rzeczy, Lucia kwitnie skromniej w tym roku niż w poprzednich latach





John Davis



The Fairy

Migawki z Barcelony

Olbrzymi oleander na jednym z parków miejskich.W parkach podłoże jest wysypane piaskiem, lepsze to niż pożółkłe trawniki, czy pyląca, wysuszona materia gleby.
Do przemyślenia po tegorocznej suszy w moim ogrodzie.



Żywopłot na jednym z ogrodzeń



Wizytowka Barcelony, Sagrada Familia, wymyślny obiekt religijny podniesiony do rangi bazyliki, ciągle w budowie od 1882 roku. Wschodnia fasada z portalami Wiary, Nadziei i Miłości



Nie mogę oprzeć się wrażeniu, ze projekt jest zwyczajnie inspirowany zamkiem z piasku i błota z pobliskiej plaży, ale nie wydaje mi się, aby ktoś to oficjalnie przyznał

cdn

Girona i ogrody postrzegane z ulicy

A no właśnie...ogród nie wykoszony, bo Kasia w Hiszpanii szaleje

Katarzyna2021 napisał:
A wiesz Kasiu, że to faktycznie, wypisz wymaluj, zamek z mokrego lanego piasku Może i Gaudi miał taką inspirację, kto wie.

Tomku ja zwyczajnie czekam na nowe przyłącze elektryczne od 20 kwietnia, wiec juz dawno machnęłam reka na piękny image ogrodu w tym roku. Koszenia kosą nie opanowałam i kosiarki spalinowej nie zakupiłam. Spokojnie czekam.Z Hiszpanią masz zupełną rację. Wyjazd rodzinny, spotkały się dziewczyny na Costa Bravo. Jakoś to poukładam, było przecudnie pod każdym względem, ale bardzo drogo, nie polecam.
Ewa, takiego zdjecia nie znajdziesz w przewodniku, myślę, że dobrze pokazalam jaką mają fantazję, betonowy zamek z piasku z stumetrowymi wieżami.
Podobne refleksje miałam oglądając twórczość Picassa, ze w pewnym momencie artysta się skończył, ale krytycy nie dali mu upaść i najgorsze bohomazy z końca życia są najbardziej w cenie. Bardzo są kochani, ujęli moje serce fantazją i dobrem. Kilka fotek, po jednej z różnych miejsc

Barcelona, dom Gaudiego



Klasztor i park narodowy Montserrat



Malownicze wybrzeże Gerony



Port Lligat z domem Salvadora Dali



Dzikie plaże Costa Brava

Jeszcze w drodze, za chwilę chwila prawdy- stan ogrodu.
Zastępca ogrodnika z ostatnich chwil przed wyjazdem, młodziak jeszcze, jak sobie poradziła?



czyli w moim szamanskim ogrodzie..

Żabka dobrze opiekowała się ogrodem. Kwitną ostróżki z wysiewu



Pierwsze dzielżany



Róże i dalie

Koniec podróży, ciąg dalszy doglądania ogrodu

Hortensja Silver Dollar nabiera masy



Panatella

Nietypowe zdjęcia z wyjazdu

Knajpka pod mamutem



Rusałka wodna rex, w nawiązaniu do pracy rąk, a właściwie łapek Tyranozaurusa rexa, kolor skóry na ręce sugeruje pełną realizację gadziej natury




I już chwila wypoczynku na miękkiej, przyjaznej rafie koralowej, dziewczyny nie chciały się kąpać z powodu obserwacji parzących meduz. Zaryzykowałam



Sowo nosoróżec w patio Salvadore



Nosey mama, don't be, czyli mamo nie bądź wścibska. Bezcenne zdjęcie wykonane po włączeniu czujników dźwiękowych po dwukrotnym przekroczeniu cienkiej czerwonej linii laserowej. Udało się

Nie nadrobię tygodnia posuchy w te upały, ale jak mówi Gienia, jeszcze coś kwitnie

Lady of Salott po otrzymaniu wiaderka gliny była na lepszej pozycji pod względem bilansu wodnego i jest szansa na więcej kwiatków na krzaczku tym razem, kwitnie ciągle, ale kosztem ilości kwiatów







Orange Sensation



Teasing Georgia prześliczna w tym roku





Hosty zielone z mieszanki Beatrix

Fajny wyjazd miałaś a ogród sobie poradził.

Szczęśliwie tak wyszło Maju, dwa dni podlewałam po powrocie, a dzisiaj już chłodniej i sie chmurzy, rano pokropiło. Będzie dobrze i tak dzicz wszędzie i nie koszone, bez prądu nikt tu nie zawita, także luzik Przeglądam kolejne zdjęcia z wypadu do Katalonii, zasilę watek o hiszpańskich ogrodach i parkach.

Barcelona park Gaudiego

Jedne ledwo zipią i gubią liście, inne wychodzą na prostą, rewelacyjne uzdrowienie róży Rumba, si. Kiepska była, teraz został Abraham Darby, prawie zupełnie wyłysiał. Nie chcecie tego oglądać.



Zakwitla kolejna dalia od Karoli, nazywa się Faberge, piękność. Rośnie samotnie wśród łąkowych traw, nie wszystko się w tym roku udało.

Rusałko, tej kąpieli w przezroczystej wodzie, to Ci zazdroszczę
Ogród Gaudiego, dom Gaudiego... wszystko bardzo specyficzne... czy ten ogród jest na cześć, czy zakładał go Gaudi?

Róże to jednak pancerniaki są

Wspaniały wyjazd Kasiu i udane zdjęcia , a ja mam pytanie ogrodowe czy ostróżki z wysiewu w trawie u Ciebie rosną czy tak tylko na zdjęciu wygląda? Bo tak sobie pomyślałam czy nie dało by się nimi łąki wzbogacić

Ewa, kąpiel życia, dosyć miałam upału, woda ciepła, więc błyskawicznie zakończyłam wątek przegrzania, nie da się porównać z piciem wody.
Park nazywa się Guell od nazwiska mecenasa i przyjaciela Gaudiego, który zamówil u niego projekt miasta-ogrodu. Budowa trwała od 1900 do1914 roku, czternaście lat i nie została ukonczona, bo Gaudi był zajęty też budową katedry Sagrada Familia, której budowa do dzisiaj nie została ukonczona. O parku napiszę może więcej dzisiaj i zamieszczę zdjęcia i osobiste wrażenia w wątku katalonskim.