Katarzyna2021 napisał:
Pewnie pod liściową kołderką
Ale to ślicznie wygląda Kasiu , choć pewnie wkrótce zmieni kolor na brązowy to pewnie i tak będzie ładnie

Dziękuję Ewuniu , musze mieć inne standardy, żeby się nie zaorać ,
Kto by w lesie grabił liście?

Kwiatuszki dla Ciebie, chryzantema Julia

Kasiu, ja się już dawno przestałam przejmować liśćmi na trawniku... Chyba też przez te liście wcale nie mam trawnika, tylko mchownik Ale mi się podoba, bo cały rok jest zielony A po za tym, ogród pod lasem rządzi się innymi prawami
Dziękuję za kwiatuszki

Kasiu wczoraj przeleciałam cichaczem przez te kolorowe liście, pięknie jest, ale jak ciągle pada to robi się z nich warstwa poślizgowa co jest niebezpieczne na ścieżkach.
Chryzantemy piękne, niech dobrze zimują.
Pozdrawiam.

Majka dobrze ostrzegasz, ja już się zabrałam za grabienie, ale bez napinki, jakby co, to Wiesia mnie będzie szukać w liściach, a Ewa leczyć, nie ma to jak się otaczać swoimi ludźmi.



Na zaziębienia można uzbierać i zasypać cukrem owoce pigwowca, zrobić nalewkę , czy też ususzyć w plasterkach do herbaty zamiast cytryny. Już po pierwszym przymrozku, można działać..

.

Właśnie wczoraj zebrałam wiaderko pigwowca a jutro zamierzam działać

Wiesiu co z nimi zrobisz?
Musze zbierać moje, bo będzie za późno

Kasiu, widzę że Twoje jakby bardziej dojrzałe ale moje spadły już z krzaka więc nie miałam wyboru . Ja jak co roku robię nalewkę a pozostałe z niej owoce suszę i zimą zjadam jak chipsy

Kasiu -ja co roku zbrabiam z ulicy liście klonu (od sąsiada) i rozsypuje na swoje rabatki bo u mnie liści wciąż za mało ,dorzucam też do kompostownika-fakt to tylko jeden klon polny .Cudne chryzantemy i ja je lubię ,ale nie chcą u mnie rosnąć ,więc je sobie podziwiam u Ciebie ...

Wiesiu jeszcze się nie zabrałam za moje, chrupki są bardzo kuszące.

Żaneta ja za to mam za dużo liści, jak zostawię na rabatach to będzie trochę mniej pracy, pomysł z kosiarką podchwytuję. Mam zdjęcia chryzantem, będą, będą.

Tutaj mam pod ręką wczorajszego dzięcioła, sprawdza na piechotę jak zagrabiłam liście.

Było już zakończenie przeglądu chryzantem, ale ciągle jeszcze coś się dzieje w ogrodzie.

Zakwita czerwona



Julia, jest łososiowa



biała kwitnie i kwitnie



Solar już przekwita jeszcze kilka kwiatów jest ładnych



Tego jeszcze nie widzieliście, tak wyglądają chryzantemy, które przezimowały w gruncie, z kolorowych ozdobnych odmian zrobiły się beżowe "nieśmiertelniki", oba krzaczki sa takie same, choć chryzantemy były różnokolorowe w zeszłym roku. Widać wróciły do formy bazowej. Oczywiście mi się podobają, jako rośliny, które się tutaj sprawdziły, a kolorystycznie są bardzo zharmonizowane i beż z brązem wygląda świetnie. Tak uważam. To tak w skrócie.

Kasiu piękne chryzantemy.
Moja Julia chyba zmieniła kolor bo wygląda bardzie różowo i ciągle zastanawiam się jak pomyliłam doniczki, jeszcze jedna nie pokazała koloru.
Liście i trawę mąż skosił w tym tygodniu i od razu trawniki i ścieżki zyskały na wyglądzie.

Dziękuję Maju , chryzantemy dalej dają popis, Julia tak wygląda, dzisiaj jeszcze bardziej się otworzyła i rozjaśniła



tak mocno zmienił się ogród, jest już tak późno i ciągle mogę podziwiać kwiaty w ogrodzie. Mieliśmy tu jedną noc z przymrozkiem i zrobiło się jeszcze piękniej



Zeszłoroczne zimujące w gruncie chryzantemy to odmiana do dekoracji podczas mrozu, bajkowa. Bez mrozu jest taka nijaka, brudno beżowa.







druga co przezimowała

Jeszcze kilka zdjęć po pierwszym przymrozku, czyli uroki i sekrety ogrodu zimowego.

Przyszła zima i łamie konary

Taki ciężki i mokry śnieg przewrócił mi w zeszłym roku prawie stu letnią szarą renetę , bardzo mi było żal drzewa ale cóż siła żywiołu

Wygląda cudnie, ale ja grabię z trawnika liście, bo trawa pod nimi gnije.
Ale z rabat nie sprzątam aż do wiosny.
Kasiu, masz masę materiału na ziemię liściową. Ja liście ze swojej czereśni hołubię, bo nie mam ich aż tyle co Ty
Pochwal się jaki masz nowy sprzęt

Żal stuletniej renety Wiesiu, mi zawsze żal starych drzew. To jedna gałąź ze śliwy węgierki dziesięcioletniej zaledwie, ale przybrała wygląd bardzo starej, nieraz chodziłam i się dziwiłam, ze się tak upodabnia do starego drzewa, ładnie to wygląda. Ta gałąź wychodziła na wjazd od północnej strony, była do korekty, nie tak mocnej, ale jeszcze sporo innych gałęzi zostało. Wykruszyły się od razu przerośnięte baty od róż, nic nie wycinałam jesienią, będę korygować na wiosnę, to mam już po korekcie, poleciała gałąź Westerland i Lady of Shalott. Nie ma dylematu, jak prowadzić w przyszłym sezonie. Będą na kulkę formowane na wiosnę.




Małgosiu, nie wyrabiam z grabieniem liści z trawników, mam tu szpaler z dorosłych klonów z 30 m, trawa przysypana liśćmi, teraz spadł śnieg, już po ptakach. Trawa będzie się odradzać w marcu od korzeni. Pociecha, że wszystko wykosiłam, jak tylko podłączyli prąd. Dąb jeszcze nie zrzucił wszystkiego, a ma z kilkaset lat, spory jest i liści też dużo na jesień się sypie. Posadziłam za to 45 róż. Kompost z liści za stajnią mam, jest czym zasilać rośliny. Wychodzi kilka dużych przyczep liści na jesień, tak ze trzy razem. Nie da się w kilka dni uprzątnąć.
Tylko mam kosiarkę nową i cale szczęście, bo szeroki nóź, to za jednym zamachem robi szeroki pas, teraz będzie dodatkowe miejsce do koszenia przy różach. Reszta łąki dzika.

Pastella, zrobiłam z niej obwódkę dookoła starej gruszy, podoba im się.

Tak jest i tak dalej ma być, spodziewane są opady, temperatura -4. Zima trzyma i jest pięknie













poranny widok z okna

Pięknie. Z taką pierzynką mróz niestraszny.