Koleżanki niecierpliwe
Już łapki swędzą
Cóż na temat wykopywania przed chwilą napisałam parę słów w sąsiednim wątku, ale powtórzę.
Sztoberki leżą sobie w ziemi spokojnie do wiosny. Najsensowniejsza jest połowa marca. O ile da się je wtedy wykopać, bo czasem się nie daje
Powiedzmy, że zima będzie łaskawa i się da, to można zaczynać ukorzenianie.
Planowałam bliżej wiosny wkleić poradnik ukorzeniania, ale skoro są pytania to podam teraz. Ten poradnik stworzył kolega z winogronowego forum, a jest tak przystępnie i żartobliwie napisany, że pozwolę sobie Wam przedstawić, w wersji nieco przeze mnie zmienionej (dodałam trochę swoich uwag i przemyśleń ).
Tu można znaleźć oryginalną wersję
www.winogrona.org/forum/post11549.html?hilit=poradnik%20ukorzeniania%20sztobr%C3%B3w%20winoro%C5%9Bli.#p11549
To jest najprostszy - kawa na ławę -
poradnik ukorzeniania sztobrów winorośli.
Przeznaczony dla tych, którzy nie mają o tym zielonego pojęcia, a uparli się, że tej wiosny coś sobie ukorzenią. Zakładam, że skądś wzięli odpowiedni kawałek łozy.
Dalej trzeba robić tak:
1. Łozę (czyli patyk przeznaczony do ukorzenienia) przez 1-2 godziny moczyć w letniej wodzie, chyba że mokra to tylko spłukać piach.
2. Obciąć ją 2 cm nad górnym pąkiem (pąki mają być skierowane lekko w górę )
3. Przed samym włożeniem do ziemi przyciąć dół łozy ok. 1cm pod dolnym pąkiem
4. Usunąć ostrym nożem dolny pąk.
5. W dolnej części łozy pokaleczyć trochę korę.
6. Umoczyć spód łozy (ok 1.5 cm) w ukorzeniaczu do pędów zdrewniałych ( bez ukorzeniacza też się ukorzenią, ale trochę wolniej)
7. Kupić wodę mineralną w plastikowej butelce. Wypić. ( Może być mleko w kartonie lub sok
- wtedy jeszcze wypłukać ).
8. Butelkę obciąć ok. 15 cm od górnej krawędzi otworu, karton ściąć z góry
9. Zrobić w butelce ( w dnie i na bokach ) kilka niewielkich otworów
10. Wsypać do butelki trochę ziemi ( najlepiej wymieszane 2/3 ogrodniczej + 1/3 piasku)
11. Zrobić otwór w ziemi szerszy niż łoza .
12. Włożyć łozę do otworu w ziemi tak, by nie zetrzeć ukorzeniacza.
13. Dosypać ziemi możliwie wysoko, jednak poniżej drugiego pąka.
14. Podlać.
15. Odstawić w dowolne ciepłe miejsce.
Może być parapet, ale może to być nawet podłoga w kącie pokoju.
16. Utrzymywać przeciętną wilgotność ziemi (nadmiary spłyną przez otwory w butelce). Nie przelewać !!
17. Po kilkunastu dniach powinien zacząć się tworzyć kalus ( zgrubienie ), a potem korzenie.
18. Nie cieszyć się nadmiernie z pękającego pąka i pojawienia się zielonego. Najważniejszy jest korzeń. Gdy pojawi się zielone postawić na parapecie. Jeśli to południowy parapet uważać , by ostre słońce nie przypaliło listków.
19. Wysadzić do gruntu po 15 maja. 2-3 dni wcześniej hartować wystawiając na dwór, w słoneczny dzień w południe chować w cień, lub pod jakiś częściowo zacieniający krzaczek, żeby słonko nie przypaliło. W razie późniejszych przymrozków okryć!
Moczymy patyki
Ja pierwszy raz wkładałam po kilka patyków do jednego pojemnika, nie polecam, bo się wyłamują korzonki przy przesadzaniu do osobnych.
Fajnie jak ktoś ma podłogówkę, wtedy szybko ruszają korzenie.
Najlepiej od razu wtykać pojedynczo.
Ja preferuję takie pojemniki
Można je powtykać bezpośrednio do ziemi jak się komuś nie chce bawić, ale nie polecam tak gęsto
No i później - najlepiej pod koniec kwietnia. Jednak te będą zdecydowanie słabsze, bo później wystartują.
W tym czasie te z parapetu już są takie
W maju wynoszę je do szklarenki by miały więcej słońca. Jeśli ktoś nie ma, to wystawia na dwór, ale musi na noc chować do domu.
Najlepiej nie stawiać w pełnym słońcu.