Wiesia, może ktoś odgadnie jak nie to napisze co to jest
Dyziek oj tak, jest boski....łobuz niesamowity, przylepa etc, no taki Misio

Gosiu strasznie się cieszę!

Martuś, gratuluję etatu
Po ubiegłorocznych nerwach to ogromnie miła odmiana..jak się wszystko tak dobrze układa. No..prawie wszystko- żeby jeszcze Mama trochę zdrowotnie się poprawiła..

Moniś
No byłoby fajnie gdyby mama wreszcie podniosła się na duchu i z tym swoim zdrowiem bo teraz biedulka wychodzi tylko raz w tygodniu na zastrzyk ale od września zaczyna rehabilitację więc będzie musiała wychodzić

Marto,jak poszlo szkolenie z dziennika elektronicznego? Trudne to diabelstwo w obsłudze?
Moje pomidorki koktailowe po prostu wyschły,za to w dziurze wykopanej pod szambo mam pelno samosiewek,ktore wlasnie kwitna Ciekawe,czy doczekam choc 1 pomidorka?

Poll, no trudne nie jest bo właściwie wpis to klik, klik i już jest, zresztą to było moje trzecie takie szkolenie bo w poprzednich szkołach już dziennik elektroniczny był więc to nie była dla mnie żadna nowość
ooooo u mnie też się pojawiły jakieś siewki, może coś będzie, no zobaczymy

jutro początek roku szkolnego, a ja idę na.....6.15
no po prostu bosko, rodzice już molestowali dyrekcję czy świetlica rano będzie otwarta, normalnie nie jest ale w tym roku pani dyrektor poprosiła, abym przyszła no to idę, potem tylko piątek i.................Warszawa!!!!!
już się zarejestrowałam na Zieleń, muszę tylko na miejscu odebrać wejściówkę, będę po 9, bo pociąg mam o 6.41 zaś na miejscu jestem o 9.10
już się doczekać nie mogę

Mnie się nie chciało jechać na wystawę mimo, że mam bliżej, a Ty pociągiem zasuwasz

Gosiu hehe no chce mi się bo spodobało się skoro na zlot przyjechałam pociągiem a było dalej to nie widzę problemu

Marta, rób zdjęcia i czekamy na relację. Kilka osób od nas będzie na tej wystawie, więc czekamy na fajne relacje.My, ludzie z zachodu w tym terminie jedziemy na targi ogrodnicze do Berlina.

Margo, chyba leń przesileniowy Cie złapał? Nigdy nie byłam na ZtŻ, ale gdybym blizej mieszkała z checią zaglądałabym....chyba?

Martusia, ja też będę - na pewno gdzieś się o siebie otrzemy, jak rok temu
Do zobaczenia!

Poll, nie wywyższaj się!

Poll, spoko zdjęcia robić będę bo kupiłam power bank by mi się przypadkiem telefon nie wyczerpał jak to było w zeszłym roku hehe

Aguś, to super!
Jak zobaczysz gdzieś kogoś kto podskakuje i macha to pewnie będę ja
Bilet juz kupiony, aż całe 49 zł i to Intercity

No niestety niechciej straszny.
Za to jadę w sobotę do Skierniewic na targi.
Chyba już trochę odpoczęłam i znowu zaczęło mi się chcieć

no widzisz Gosiu
no ja niechcieja nie mam ale jestem tak zarobiona bo to początek roku jak zawsze, ale i tak latam na działkę w weekend i sadzę cebule i sadzę
jeszcze planuje dokupić tulipany i krokusy

Marta, nie za szybko sadzisz cebulowe ? chyba że chcesz, żeby w tym roku zakwitły.

No chyba nie, tak mi doradzał kalendarz księżycowy hehe więc zobaczymy co będzie

hej hej ludziska,
3 dni mnie nie było no bo cóż, czasu mało no i poza tym mama w poniedziałek jedzie do szpitala aż do Śremu bo tam jest jeden z najlepszych oddziałów reumatologicznych i mamy nadzieję, że tam ją postawią na nogi bo będzie tam i leczona i rehabilitacja, reumatolog ją skierowała i w ciągu zaledwie 8 dni się tam dostała
no i w czwartek babcia miała operację - endoproteza biodra, brat się broni lada dzień bo już w poniedziałek będzie magister tfu tfu....zaś na działce bez zmian, właściwie planowałam iść w ten weekend ale jak to bywa plany swoje a życie swoje....złapałam jakiegoś wirusa, bo jakże szkoła się zaczęła i teraz wszystkie zarazki latają w powietrzu no i padło na mnie.....a na L-4 iść nie mogę bo jak....więc tabletki, herbaty i do roboty, 2 dni i po choróbsku ale nos jak u Rudolfa, obdarty i organizm wymęczony, zaś teraz w weekend dochodzę do siebie a jeszcze jutro czeka mnie lot po sklepach

więc jakby co to zaglądam i podpatruje przelotem w pracy rano lub między pracą a pracą, zakupami....a teraz to się zacznie, mamy nie będzie, tylko ja i tata.....hehe będzie ubaw
a jak tylko będzie chwilka to powrzucam wszystkie zdjęcia zaległe i aktualne więc proszę nie bić, a teraz póki jeszcze nie padam na twarz to zobaczę co tam u Was

Martuś..szybkiego powrotu do zdrowia życzę..i Mamę uściskaj!
A w ogóle to miałam już przychodzić tu z burą dla Ciebie, dlaczego żadnych fotek z wystawy nie wstawiłaś tutaj..ale wycofuję się, ten katar CIę uratował

Ale się u Ciebie dzieje. Ja też słyszałam o śremskim szpitalu dużo dobrego. W dobre miejsce trafiła Twoja mama. Życzę całej Twojej rodzinie zdrówka, bo coś choróbska do Was się przyklejają. Za brata trzymam kciuki a Tobie trochę luzu życzę.

Dziewczyny, dzięki
No ja już zdrowa, ale teraz tata psika i prycha
Brat się obronił na 5, jego praca trafiła na konkurs wiec jesteśmy strasznie dumni zaś brat się teraz śmieje, że koniec z byciem studentem a on nie chce
Zaś co do mamy, będzie tam 2 tygodnie, tak lekarze postanowili i mocno się zabrali do roboty, zresztą jak z mamą rozmawiam to wydaje mi się, że brzmi lepiej, głos wreszcie wrócił do normy, wiec idzie ku dobremu, wiadomo, że wyleczona na 100 % nie będzie bo to są choroby nieuleczalne ale można jej na tyle pomóc żeby sama wychodziła bo tego jej brakuje.....

gratulacje dla brata
Najważniejsze, żeby mama choć trochę poczuła się lepiej
Widzę, że na działce też nie pracujesz
Ale ja nie tyle nie mam czasu, co ogarnął mni totalny niechciej

Gosiu, no na działce nie byłam już 2 tygodnie, no najpierw sama leżałam w domu bo mnie jakieś choróbsko dopadło, potem mama wyjechała no i jeszcze praca, babcia po szpitalu, tutaj trzeba było troszkę pomóc a jak wracam do domu to padam, ale jutro to się zmieni bo mama wraca!!!
czyli na działkę pójdę, rany jak ja się cieszę, oby tylko pogoda mi planów nie pokrzyżowała