Tarczownica, to jedna z ulubionych roślin w cienistej części mojego ogrodu. Niezawodna, nigdy mi nie podmarzła, choć zdarzało się,ze kwiaty zostały ścięte przez wiosenne przymrozki. Z tego, co zauważyłam, ma tendencje do wypiętrzania kłącza nad poziom gruntu. Kiedyś pracowicie przysypywałam, teraz, kiedy moje tarczownice się rozrosły, zostawiłam je w spokoju.

fot.28.05.2016r, stanowisko cieniste i mocno wilgotne

z hostą Dream Queen











Darmera peltata w ogrodzie Neila Timma (Ferns Garden) w UK. Rośnie tu nad strumieniem, niemal z 'nogami' w wodzie.







.

U mnie tak jak u Poli, masywne kłacza są widoczne na rabacie.
Bardzo lubię ten moment kiedy kwiaty pokazują się wiosną.

Lubie jej kwiaty, ale przede wszystkim ta masa żywej zieleni liści łapie mnie za serce. Nawet jesienią, gdy liście zasychają, robią to spokojnie i wdziękiem.

fot.04.09.2016, w ogrodzie Grochowskich w Kasi i Tomka Radkowie



.

Mam ją w cieniu, ale też pod drzewem i zdecydowanie źle jej tam, bo wcale nie kwitnie i liście też nie rosną, nie wiem, czy śpi czy zamiera ? A wasze, gdzie rosną ? Podlewacie je? Muszę polepszyć jej byt

Moja ma filtrowany cień i trochę słońca w popołudniowych godzinach. Rośnie w dość żyznej i wilgotnej glebie. W czasie gorących i suchych dni regularnie podlewam.
Iwono, zauważyłem że w głębokim cieniu rośliny ogólnie rosną słabiej nawet te cieniolubne, a pod drzewami może być zbyt sucho??

Fotka z 22.08.2016

No Twoja jest niemożliwa , czad , nie wiesz, czy można ja przesadzić, jak się korzeni?

Nie ma problemu z przesadzaniem. Kłącze rozchodzi się bardzo płytko. Można je bez problemu wykopać, albo podzielić jeżeli jest na tyle duże

U mnie rośnie do godziny 11-ej ma cień a potem do 16-ej słońce. "Tańczyłam" z nią dość długo. I w końcu przesadziłam pod ściek wody deszczowej z rynny. Jak pada to nie muszę podlewać , a jak jest bezdeszczowo to podlewam i dwa razy dziennie - zanim zobaczy ją słońce i potem jak słońce się schowa.













Na tych ostatnich zdjęciach widać, że jest pod rynną
W trzecim roku po posadzeniu w tym miejscu miała 8 pędów kwiatowych.

To wyjątkowo dzielna roślina. Posadziłam ją nad sadzawką a to jeszcze ciągle moja pięta achillesowa . Musi więc radzić sobie sama. Rośnie więc w trawie i daje radę z czego się bardzo cieszę

Widziałem gdzieś w ofercie odmianę 'nana' hmm

Wychodzi, ale juz zdążył liznąc ją przymrozek

moja nie będzie ładnie kwitła, są tylko resztki pąków, których nie zdołał wykończyć przymrozek

Bardzo duże liście dostała w tym roku i przerosła tawułkowca tarczowatego , a mam obydwa trzy lata . Tawułkowiec po prawej stronie , kilka liści





Beata

I u mnie w tym roku wyrosła bardzo duża. Kwiatostany przemarzły i cały impet poszedł w liście .

Tomaszu, to chyba tak nie działa U mnie kwiaty też wymarzły a tarczownice są takie sobie Twoja jest niesamowita

O tej porze sezonu, tarczownica tarczowata zaczyna czarować kolorami na liściach, ale nie jest już tak świeża, jak wiosną. Widać na niej skutki upałów i zmęczenie




fot.14.08.2017r
.

Liście ma jak nigdy dotąd. Teraz już są nieładne - głównie spalone słońcem
Ale wcześniej też były olbrzymie





Moja ma chyba 8 pędów. Wszystkie pąki kwiatowe zmarzły
Te zdjęcia są z 12 lipca. Chyba największy liść to miał 38 cm...

Ale macie piękne Tarczownice
Moja kupiona zeszłej jesieni, jeszcze malutka Wiosną nie zakwitła
Stanowisko wilgotne, z kilku godzinnym dostępem słońca w południe.

Zdj.dziś 22.09.2017

Basiu,
zabierz tę tarczownicę, za dużo psich grzybków wokół niej. Może ci zginąć.

Kasiu takich grzybków /psich/ mam co roku jesienią pełno na rabatach one jakoś szkodzą rośliną

Basiu
większość roślin nie lubi takich grzybków. Grzybki gniją i są wtedy rozsadnikiem chorób głównie grzybowych. Tarczownica niby odporna ale mnie dwa razy ginęła przez grzyby chorobotwórcze. Mam działkę w lesie, widocznie nie pasowała jej ziemia. Teraz rośnie w ziemi (nie takiej z lasu) kompostowej o odczynie raczej obojętnym i powoli ale skutecznie się rozrasta.