Paprotnik ten naturalnie występuje w południowo-wschodniej Alasce, Kolumbii Brytyjskiej (Kanada), Aleutach, gdzie zwykle spotykany jest w nizinnych lasach nadmorskich. Dorasta do dużych rozmiarów- w dobrych warunkach liście osiągają 100 cm długości przy 15 cm. szerokości.
Podejrzewa się, że jest hybrydą Polystichum braunii x munitum
Na kolażu: Polystichum braunii (po lewej) , Polystichum munitum (po prawej). W środku Polystichum setigerum
Ze względu na pochodzenie ma bardzo dużą mrozoodporność (-20C i więcej), więc nie wymaga zabezpieczania na okres zimowy.
Nazwa gatunkowa paproci wywodzi się od łacińskich słów: 'saeta' (wlosie, sztywne włosy), + 'gero' (nosić)
Kilkuletnia roślina uzyskana z siewu.
I jeszcze młoda roślina zakupiona w zagranicznej szkółce.
Warto dodać,, ze kilkakrotnie pojawiały się propozycje, by- ze względu na pochodzenie- paprotnik nosił nazwę 'alaskański', np Polystichum alaskense (1918), Polystichum braunii var. alaskense 1941), czy też Polystichum braunii subsp. alaskense (1965)
Polystichum setigerum rośnie w moim ogrodzie od wiosny ubiegłego roku. Jego stanowisko jest w pełni słoneczne ranem i cieniste w godzinach popołudniowych.
Tak prezentował się w 2023 roku, po kilku miesiącach uprawy:
fot. 23.07.2023r.
edit: panują straszne upały, ale paprotnik daje radę:
Polystichum setigerum, rośnie u mnie od kilku sezonów. Wygląda, że w naszym klimacie jest bezproblemowa. Dobrze zimuje bez zabezpieczenia. Rośnie na stanowisku półcienistym w glebie dość wilgotnej i przepuszczalnej o odczynie obojętnym.
Mój Polystichum setigerum ma bardzo nierówne stanowisko- rano i w południe świeci na niego pełne słońce, natomiast po południu, topi się w pełnym cieniu. Do tego, mur tarasu nagrzewa się i potęguje temperaturę panującą wokół. Starsze, wiosenne liście są przez to jaśniejsze, bardziej żółte. Niedawno wypuszczony jest nie tylko szerszy i dłuższy, ale także ciemniejszy.
Niestety, dzień był ciemny, więc kolory mało wyraziste: