Dicksonia antarktica
Diksonia antarktyczna, Paproć drzewiasta


Pochodzi z Australii, gdzie dorasta 10m /czasem więcej/ wysokości i 4m szerokości.

Ta zimozielona paproć nie jest odporna na mróz. Toleruje spadki temperatury do + 5-7°C
Dobrym miejscem do jej uprawy będzie stanowisko półcieniste, o zwiększonej wilgotności powietrza.

W moich rękach od wiosny zeszłego roku.

Zdj.28.07.2017 stanowisko półcieniste, ale toleruje większe nasłonecznienie





Przed przymrozkami zabrałam do chłodnego, widnego pomieszczenia.

Tak wygląda dziś 22.02.2018









Liście ma błyszczące, przez co słabo wyszły zdjęcia zbliżeniowe

Tak wygląda w tym sezonie

Zdj.19.07.2018

Ale przydałaby się nam na wystawę paproci

Basiu (patelni nie będzie ), diksonia antarktyczna powinna raczej znaleźć się w dziale roślin doniczkowych, bo jak sama napisałaś, nie zimuje w naszych, polskich warunkach klimatycznych. Zastanawiam się jednak, czy nie zrobić poddziału w dziale 'Paprocie', z gatunkami tzw. 'doniczkowymi'

Byłoby mi niezmiernie przyjemnie, gdyby moja Diksonia mogła poparadować sie na wystawie
ale, ja już od dawna wiem, że w tym terminie nie mogę być w Wojsławicach

Polu myślę że taki podział był by dobry,Wielu z nas ma chyba dużo paproci które nie zimują
i chętnie by się podzieliło wiadomościami na ich temat,

Moja Diksonia antarktyczna ,tegoroczny wiosenny zakup. Musiałam jej wyciąć kilka liści były bardzo zniekształcony.

Mam wrażenie, że moja Dicksonia antarktica w tym sezonie zaczęła nabierać drzewiastego pokroju Mocno się wypiętrzyła
Troszkę sobie ryzykuję, bo do tej pory nie schowałam
Temperatura musiała już spaść poniżej -5st. bo katalpa straciła szybko liście a ile było na minusie tego do końca nie wiem

Zdj.04.11.2018










I wciąż wypuszcza nowe liście

Basiu, jak się ma Twoja Diksonia po zimie? Jak ją zimowałaś?
Pytam, bo dość duże egzemplarze widziałam w ogrodniczym sklepie.

Zimowała w chłodnym, widnym pomieszczeniu i miała się dobrze, ale ktoś nieroztropnie podczas mroźnego dnia zostawił otwarte okno na dłuższy czas i omroziło jej liście Teraz bidulka musi startować od nowa. Oczywiście nikt się nie przyznał, bo wiadomo co by go czekało

Wstawiłabym zdjęcie, ale zepsuł mi się aparat fot.

Ja swoją Diksonię przeniosłem na zimę do mieszkania.... i niestety zniosła to fatalnie. Już po kilku dniach zaczęły zasychać liście, a że liści było dużo więc zasychanie trwało do wczesnej wiosny . W stanie bezlistnym wystawiłem na zewnątrz i o dziwo po pewnym czasie coś się zazieleniło. Jak na razie to niewielkie liście
Dodam że dwie noce spędziła w ogrodzie w temperaturze 3,4 stopnie na minusie i nie widziałem uszkodzeń mrozowych.

Ja swoją długo trzymam jesienią na zewnątrz i jakieś -5 st. nie robiło na niej wrażenia, ale już - 12-13 st i do tego na przeciągu zrobiło swoje


P.S.
Tomku, ale masz przecież szklarenkę. Może tam miałaby się dobrze

basik napisał: A no właśnie. Nie mogłem się zdecydować i wybrałem pokój. A przy takiej zimie jak w tym roku pewnie w szklarni zimowała by bez problemu.

Diksonia antartica dobrze przezimowała w nieogrzewanym pomieszczeniu, gdzie temperatura była w granicach 8-10 stopni.
Od maja zadołowana w gruncie, na stanowisku z lekkim popołudniowym słońcem.

Wiosną wystawiałam na zewnątrz bez jednego liścia, ale bardzo ładnie się odbudowuje
Tomku, a jak tam Twoja sie ma

fot.dziś (29.06.2019)

W tym roku się postarała.

Mojej Diksonii antartica po ostatnim - 2 °C omroziło tylko kilka świeżo wypuszczonych listków. Poza tym wygląda, jak 'funkiel nówka'

fot.10.10.2019

Diksonia antarktica wraca na zimę do domu.Mogę tylko dodać że ładnie przyrosła w tym sezonie.

Moją paproć drzewiastą wystawiłam z powrotem na dwór. Jak zapowiadają większe przymrozki to ją wnoszę z powrotem pod dach

fot.15.03.2020

Dicksonia antarktica w tym roku bardzo późno wznowiła wegetacje.
Po zimie wyglądała rewelacyjnie ,ale nie wypuszczała nowych liści.
Dopiero jak wycięłam kilka zeszłorocznych,postanowiła zacząć rosnąć,czyli końcem czerwca.

Moją Dicksonię antarktica mało nie uśmierciłam w tym sezonie przez nieuwagę, wiosną dwukrotnie podsypałam granulowanym obornikiem. Straciła wszystkie liście i długo nie wypuszczała nowych
Po wymianie podłoża doszła do siebie.

fot.18.10.2020


Tomasz, a jak się ma Twoja?

Moja marnie, coś tam wypuściła, ale liści niewiele i małe.