Żaneto- jesienią / w październiku / wykopałam sporą już różę - Cosmos Courtyard. Chcę jej zmienić miejsce- jeżeli się uda jej to wkopanie przetrwać. Mocno przycięłam i górę i korzenie- a były już grube. Zostawiłam tylko 3 łodygi - po solidnym namoczeniu wsadziłam do donicy- takiej od róż. . Na zimę wkopałam na warzywnej rabacie i zrobiłam kopczyk. To samo zrobiłam jesienią z zamierającą pierwsza Honey Dijon. Druga ma się dobrze, ale żal mi słabo rosnącej pierwszej i próba jej odbudowania. Kilka róż czeka w kolejce do tego samego potraktowania. Ich wykopanie odłożyłam na wiosnę- nie chciało mi się więcej kopać...

na fotce- z lewej Cosmos , obok Honey- a te inne to zakup jesienny przygotowany również do zadołowania. Wkopałam coś ze 12 donic a wiosna przyjdzie 11 róż- wczoraj zamówiłam Yves Piaget- podoba mi sie z fotek. Od Słaro na Allegro. Juz tam kupowałam to nie obawiałam się .To znana szkółka- ma sklep internetowy oraz sprzedaje tez na Allegro. Ma fajne odmiany w ofercie.




Straszą mrozami- ale i śniegiem. Taka pora roku i nic na to nie poradzimy. Nie boję się- co ma być będzie Wczoraj cały dzień u nas lało- dziwna ta pogoda zimą...

Juleczko
A może podpowiesz jak sadzisz róże na te same miejsce gdzie rosła róża . czy wymieniasz ziemię ??
Twoje rady są naprawdę przydatne .
Pozdrawiam

Tak- wymieniam ziemię- daje tę z kompostu. Wykopana rzucam z boku kompostu i zlewam wodą z nadmanganianem- z konewki. Jest nieużywana potem kilka lat. Całkiem wywalić nie mogę, bo skąd wziąć w mieście ziemię ? "Rekultywuję" i po kilku latach wraca ale już do donic - do innych roślin niż róże, zmieszana z kompostem...
Nową sadzę w poszerzony dołek na starym miejscu- staram się tak wybrać z donicy z bryłą by sie nie rozpadła- i dosypuję ile trzeba. Solidnie podlewam- i kilka dni pilnuję by miała mokro. Ja sadz juz spore róże to szybko ruszaja dalej- nie robie kopczyków ku osłonie od wiatru-wysadzam zwykle późnym latem lub wczesną jesienią.

Juleczko człowiek do końca się uczy ale ,że ziemię odkażasz nadmanganianem, to nie wiedziałam o takiej akcji
też tak spróbuję . Róże jakoś nie chcą u mnie tak rosnąć jak u Ciebie i ciągle szukam sposobu jak z tego wybrnąć ./oczywiście nie wszystkie róże /


ps. A jak zdrowie męża mam nadzieję ,że już lepiej .

Jakoś tak mi przyszło do głowy to odkażanie- bo ja mocnej chemii nie używam na ogrodzie- a moja mama tak odkażała powojniki co wiosny- by nie miały tego uwiądu. Stosuję tez nadmanganian do odkażania siewek- co jakiś czas- /3-4 dni / psikam roztworem po wierzchu i nie ma pleśnienia ziemi. To sobie psikam i na wymieniona ziemie- na pewno nie zaszkodzi

Z tego co od kilku lat obserwuję to mocne ulewy u nas bardzo wspomagają róże, bo woda jest w głębi i nawet przez susze w minionym roku ja nie podlewałam róż- wystarczyło im to co w glebie. Może mocniej podlej co jakiś czas- to będą lepiej rosły. U mnie tak zaobserwowałam z Colette- ogromna ilość wody spływającej z dużego dachu przez zdjęte rynny przy rozbudowie domu wręcz skutkowały ogromnym przyrostem tej róży - a ja się obawiałam ,że z powodu nadmiaru wody się utopi i zgnije. Nic podobnego- dostała kopa i od tamtej pory pięknie mi rośnie- że aż muszę corocznie mocno ciąć, bo zarosła by pewnie pół ogrodu.

U męża niby już ok - ale jednej nerki niestety nie ma...

Juleczko czekałam na posty z raportami ze sklepów:) nie wiem co prawda, czy mój portfel też na to czeka W zeszłym roku brałam tego floksa, odmianowo - a raczej kolorystycznie był zgodny:) teraz jeszcze walentynki i zaczną się cebulowe wszędzie... wiosna lada moment

Fajnie Brydziasiu gdyby i mnie się zgodził. Zbieram rózne floksy- ze sklepw w kapersach też w inne lata tez kupowałam- i raczej zgodne kolorystycznie- bo nazw nie miały. Ostatni zakup niedawno wsadziłam i już przebijaja się zielonwe ponad ziemię. Nie sadziłam głęboko, ale jednak ziemią były nakryte zupełnie- czyli mocniej ruszyły.



W tygodniu może podjadę do Auchana- o ile pogoda pozwoli, bo od rana delikatnie sypie snie...
Na fotce floks Bright Eye- z takich kapersów- pięknie się rozrósł.

Też mam tego floksa, świetnie na moim piachu przyrasta. Z kapersami mnie zawsze ogranicza miejsce, w tunelu wcześniej czy później zapomnę podlać, albo podleję za mocno.... w domu za ciepło. Muszę skręcić do auchana, może jarzmianki będą znowu, te wsadzone w zeszłym roku od razu do gruntu dały radę i pięknie przyrosły.

Ja wszystkie roślinki kupowane od lutego w kapersach sadzę od razu w doniczki i owe stawiam przy balkonowym oknie- z dala od kaloryfera. Rosną sobie do wiosny a potem wystawiam na dzień na balkon- na noc chowam- do czasu aż się zahartują i zostaja na balkonie. Na fotce - sadzonki z kapersów sprzed kilku lat. Tak corocznie robię ze skiełkowanymi roślinkami z kapersów Nawety jak sa białe bo skiełkowane w ciemności- wysadzone i postawione do światła w ciągu kilku dni się zzazielenią i spokojnie nadal przyrastają...

No to pojechałam- specjalnie dla was zrobić fotki- do Auchana... Zimno, uciekł mi jeden autobus- ale co tam- czasowa jestem to połaziłam po innych sklepach- do następnego autobusu.
Trochę na regałach było towaru- ale szczerze- kiepskie wielkości a ceny kosmiczne... Skusiłam sie tylko na piwonię żółtą- po powrocie sprawdziłam w necie- i rozczarowanie- co innego jest pod tą nazwą w necie a co innego fotka na kapersie. Poczekamy i się okaże co wyrośnie . Jak zwykle przejrzałam karton- i tylko jeden kapers miał 3 deklarowane oczka- reszta miała po jednym... Oczywiście wzxięłam ten z trzema.







Teraz co na regałach. Fotka z nasionami pokazuje ile tego jest- nie robiłam szczegółowych...

lecę z fotkami co na regałach... Niektóre fotki sie nakładaja- ale nie mam sił do wybierania/ kawał drogi wracałam pieszo, bo długo by czekać na przesiadkę w moją stronę / Przyszłam oklapnięta...

Sporo było różnego przecenionego towaru- mnie skusiły dwie ogrodowe solarne lamki z migającym płomieniem...

Juleczko ale jesteś zakręcona " roślinowo" bardzo się poświęcasz autobusami i pieszo
bardzo Ci dziękujemy ,bo robisz zdjęcia roślinom i cenom, co można porównać w innych sklepach.
U mnie nie ma tego sklepu i nazamawiałam jak przez internet

Dla męża życzę dużo zdrowia. Dbajcie o siebie, bo samej jest bardzo źle .

Franusiowa - co z tego ,że tak wiele jest roślin- jak wszystko liche - maleńkie skrawki za kilkanaście zł- jakoś tak to nieuczciwe mi się wydaje. Pewnie, że urosną- ale trzeba czasu. Sadzonka to powinna być sadzonka a nie kawałek korzonka.
Chyba znowu wrócę do zakupów na moim rynku- tam są wypasione rośliny- taniej niż wysyłkowo- ale mnie się zawsze spieszy i przepłacam.
Na parapetach u mnie już nasiane dość- a drugie tyle doniczek stoi na zewnątrz na balkonie- stratyfikuje się. Te co w domu to nasionka trzymałam od grudnia w lodówce.
Ja ty;lko tak napisałam, że specjalnie dla was podjechałam do Auchana- - przecież i tak by mnie tam zaniosło- skoro już łażę w miasto 6to ogrodnicze od lutego mus zaliczać

Taka sobie też domówiłam w Wild Lily w tamtym tygodniu piwonię

Za oknem szaro, buro, zimno... Na "ogrzanie" oczu- kilka letnich fotek

Juleczko piękne dzięki za raport... ceny raczej studzące, niż zachęcające. Ale jak już skręce, to z pustymi rękoma nie wrócę Przy okazji sobie przypomniałam, że z mojej pallidy wyrosła zwykła jeżówka...
Pamiętam, że wszystko od razu pakujesz w doniczki, któregoś roku nawet piwonia Ci zawiązała pąki jeszcze przed wysadzeniem w grunt:) U mnie brak okien bez kaloryferów, a dodatkowo cokolwiek bym nie postawiła nowego na parapecie, to budzi niezdrowe zainteresowanie sierściuchów.... pomidory w zeszłym roku wysiewałam w akwarium.... a i tak w chwili nieuwagi mi bydło wlazło do środka....

Tak - wiem cos o tym ,że koty nie lubią nic na parapecie- a jak postawisz to zwalą. Moja synowa ma dwa cudne koty i parapet jest bezwzględnie ich- zwalą cokolwiek by nie postawić. I to one rządzą w domu Jestem nimi zachwycona - to parka- wwsterylizowanea czy jak to się tam nazywa. Rodzeństwo.

Juleczka napisał:
Cudne !
Jako ozdoby domu są równie piękne, co rośliny, więc u mnie też rządzą na parapetach. Trudno!

Śliczne kociaki ,moje też lubią parapety i zawsze jakoś im się udawało nie zbroić a w tym roku jakiś pogrom straciłam już trzy ładne doniczki .Byłam dzisiaj w swoim Auchanie ceny niezachęcające kapersów ,kupiłam za to żabkę bo je zbieram, dziękuję za Twoje sprawozdanie a piwonię cudną wybrałaś