Prinsepia mandżurska (Prinsepia sinensis) to krzew pochodzący z północnego obszaru Chin. W naszym klimacie całkowicie mrozoodporna. Dobrze rośnie na przeciętnej, najlepiej przepuszczalnej glebie ogrodowej, toleruje także gleby słabe, suche i piaszczyste. Nadaje się na stanowiska słoneczne i półcieniste. Dorasta do ok. 1,5 m wysokości. Ma niewielkie ciernie.
Należy do rodziny różowatych i jej owoce przypominające niewielkie wiśnie są jadalne, mają jednak (przynajmniej u mnie) mało miąższu i dużą pestkę. Największą zaletą prinsepii jest bardzo wczesny rozwój wiosną. W moim ogrodzie wyprzedza ona inne krzewy liściaste o liściach sezonowych o dobrych kilka tygodni. Kwiaty żółte, dość drobne (wielkością przypominają kwiaty berberysów) rozwijają się w kwietniu, wśród świeżej, żywej zieleni liści. Po kilku latach uprawy w pokroju uwidaczniają się łukowato wygięte gałęzie, a cały krzew mocno się zagęszcza. Jesienią dość wcześnie przebarwia się na żółto i opada. Nie obserwowałam żadnych problemów - nie była atakowana przez szkodniki, nie chorowała, nie podlewałam w czasie suszy, rośnie zdrowo i ma się dobrze. Może wydaje się skromna, ale wiosną staje się dla mnie prawdziwą gwiazdą na tle pozostałych, na wpół uśpionych jeszcze krzewów.
Zdjęcia z 25.04.2021
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, Tomek Mr, piku, Efkaraj