Róża
The Prince

Austin, 1990
niewielka róża krzaczasta

Kwiat średniej wielkości, pełny, rozetowy w kolorze bardzo mocnej purpury, w pąku prawie czarne. Pięknie i mocno pachnie. Wrażliwa na upały.
Wysokość 80-130cm, u mnie przez 3 lata nigdy nie przekroczyła metra. Pokrój wyprostowany, pędy ułożone ciasno i blisko siebie.
Mrozoodporność dobra, ale na wszelki wypadek zaleca się kopczyk na zimę.
Dość odporna na choroby, choć incydenty plamistości pod koniec sezonu niewykluczone.

Róża o jednych z najpiękniejszych purpurowych kwiatów, dla wszystkich wielbicieli ciemno kwitnących, a niezbyt kłopotliwych róż.

Ubiegłoroczny zakup.

Dziewczyny, jak u niej z kolcami? Mam bardzo podobną NN - obłędnie pancerną...

Beatko, moja to krzaczek z kilkoma niedużymi pędami, ale nie zauważyłam, żeby była jakoś najeżona.

Beatko rzeczywiście kolczasty jest Książe . Jest to tym bardziej problematyczne, że pędy gęsto ułożone i trudno zarówno skubac chore listki, jak i wiosną prześwietlać . Muszę wiosną zrobić zdjęcie poglądowe.

To by się zgadzało: kolce i ta gęstość pędów, bo praktycznie rośnie w pionie. W dodatku u mnie to przysmak bruzdownicy. Nawet ją miałam jesienią wywalić ale stwierdziłam, że wiosną wykopię, wsadzę do donicy i dam jeszcze jedną szansę w nowej ziemi.

O to, to! Wszystkie pędy od nasady rosną pionowo , w życiu czegoś takiego nie widziałam. Ale dla tych kwiatów się męczę .

Znalazłam pierwsze kwiaty z 2012 roku, tu jestem pewna, że nie pomylę, bo pamiętam, jak świetnie wyglądała barwa tej róży na tle sinego kolorku kapust, w których wtedy rosła Nawet żałowałam, że potem jej zrobiłam mini rabatę, zamiast dopracować kapustne
To ja mam The Prince?

Wygląda, że masz .