Jak każdej zimy, marzę o ciepłym i gorącym lecie, buczeniu pszczół, ciężkim od zapachu letnich bylin powietrzu. A latem siadam na południowym tarasie i … wyparowuję.
Słoneczny taras to pełnia szczęścia, ale tylko wtedy gdy jest odpowiednio zabezpieczony przed prażącymi promieniami słońca. Niezabudowany taras pozwala nam doświetlić wnętrze domu, ale w gorące lato nie spełnia roli miejsca, gdzie chętnie przebywamy. Temperatura otoczenia robi się nie do zniesienia.
Myślałam nad takim zabudowaniem, aby było lekkie, nie zacieniało zbytnio powierzchni i osłaniało przed słońcem. Mój projekt powstał na podstawie hiszpańskich pergotend. I nawet jeśli wiele osób powie, że nie jest profesjonalny, to cóż.
Wszak Titanica zbudowali profesjonaliści, Arkę amatorzy
Taras ma 3m x 4 m. Otoczony jest wkoło drewniana pergolą, która posłużyła mi za mocowanie podstawowych elementów.
Do wykonania pegotendy potrzebne są:
- materiał nieprzemakalny 1.6m x 8m
- 3 rurki nierdzewne po 3m długości każda
- drewniane kółka do karniszy, lub metalowe kółka o takiej średnicy, aby mogły się swobodnie przesuwać po rurkach
- blaszki do mocowania rurek – 6szt,
- mocna tasiemka, około 6metrów.
Wykonanie.
Dwie części materiału po 4 metry każda, zszyłam wzdłuż dłuższego boku. Powstał prostokąt o wymiarach 3,2m X 4m.
Z mocnej tasiemki ucięłam 18 kawałków do zrobienia osiemnastu pętelek. Trzeba pamiętać o zabezpieczeniu końcówek , aby się nie strzępiły. Pętelki przyszyłam wzdłuż obu 3metoewj długości boków, w takiej odległości, jak rozstaw rurek. Trzeci rząd pętelek wykonałam przez środek, w miejscu gdzie będzie rurka środkowa. Po sześc pętelek w rzędzie. Rurki będą pełnić rolę prowadnic.
Rurki prowadzące przymocujemy do pergoli za pomocą blaszek. Dzięki temu cała konstrukcja łatwo zostanie rozmontowana na zimę. Boczne rurki są poniżej górnej belki pergoli. Środkowa rurka umocowana jest wyżej, aby uzyskać spad .
Przed włożeniem rurki z drugiej strony w mocowanie należy nałożyć na rurkę kółeczka. Na zdjęciu są kółka z haczykami, które absolutnie nie wytrzymały próby wiatru. Na moją pergotendę założyłam po sześć kółek prowadzących. Tyle samo co pętelek na materiale.
Ostatni etap: powieszenie materiału.
Kółka od strony ściany, muszą być przymocowane na stałe. Mogą być założone za mocowaniem rurki, lub zwyczajnie przywiązane sznureczkiem do belki pergoli. Nie będą się wtedy przesuwać niekontrolowanie, gdy materiał będzie rozwinięty. Kółeczka przywiązujemy mocnymi tasiemkami do pętelek.
Efekt końcowy
Zadaszenie jest w pełni ściągane zna zimę. Czas montażu i demontażu, to około 15 minut.
Podsumowanie po dwóch sezonach użytkowania.
Materiał jest nieprzemakalny i spokojnie można sobie siedzieć na tarasie w czasie deszczu.
Ważne jest żeby odstępy pomiędzy belkami pergoli były równe. Wtedy zwinięta pergotenda nie zwisa (tak jak u mnie niestety)
Można wtedy się pokusiuć o wstawienie w czasie szycia, fiszbin prostujących poprzecznie materiał.
Zamiast rurek i kółeczek można zamontować profesjonalne prowadnice. Zwiększa to koszt wykonania, ale na pewno lepiej wygląda.
Rozsuwam i zsuwam pergotendę ręcznie, ale można również zamontować mechanizm do automatycznego zwijania tak jak w roletach rzymskich.