Summer Warrior


(Randy Goodwin 2000)

Rozmiar L wielkość do 70 cm
Liście - zielono żółte o pomarszczonym marginesie.
Kwiaty - jasno lawendowe

Uwagi
Wzrost średni
Stanowisko półcieniste, docierające promienie słoneczne rozjaśniają liście do koloru żółtego

6 maja


18 maja


28 czerwca


31 lipca





Beata

Beatko, dzięki za ten wątek!
Summer Warrior, to elegancka, falbaniasta hosta, ale u mnie, rosnąc na Sławojkowie, trzy lata z rzędu straszliwie dostała od przymrozków i nie wiem, czy się z tego podniesie. Z rozrzewnieniem patrzę na moje zdjecia tej hosty u FrAnsena i mam nadzieję, że jednak doczekam znów takich widoków.

Znalazłam chyba ostatnie jej zdjęcia z wiosny 20015, czyli rok po przenosinach na Sławojkowo. Już tamtego roku została lekko uszkodzona, ale jakoś się odbudowała.





fot.03, 07. VI.2015r

.

Polu , to w tym roku bez przymrozków będzie piękna . Mojej z dwóch kłów w tamtym roku zrobiło się trzy w tym .




Beata

A mój jednokłowy zakup z zeszłego roku nie tylko nie przyrósł, ale i wyszedł staśmiony . Stwierdziłam, że nie ma czego ratować, bo wszystkie liście były zniekształcone.

Halinko , jaki jest powód staśmienia ? Bo moja jedna Empress Wu też wyszła dziwnie , jakby jedna strona liścia była zredukowana i lekko staśmiona .

Beata

Beatko, ładnie widać na Twojej fotce biały back liści

Moja Summer Warrior w tym roku bez podmrożeń, ale wyszła dość 'przyziemna', choć szeroko się rozkłada


fot.06.06.2018r
.

Moja Summer Warior także uległa staśmieniu i w końcu w kolejnym sezonie nie wyszła w ogóle. Czyżby to jakaś skłonność tej odmiany?

16 czerwca


5 lipca


Beata

Beatko, czy to hosta kupiona u Barcikowskich w 2017?
Przepraszam, ale wcześniej nie zauważyłam Twojego pytania o staśmienie. W każdym razie nie mam pojęcia, co było przyczyną (nicienie?), ale bardzo żałuję, że jej już nie mam, bo piękna jest

Halinko , tak , kupiłam ją wiosną 2017 u Barcikowskich . Bacznie przyglądam się wszystkim hostom z tego sklepu , bo jak niektórzy pewnie wiedzą , wszystkim hostom , nawet tym małym skracane są korzenie przed wsadzeniem do doniczki i ukorzenieniem się .
Pod koniec lata już jej nie było ,bo białe liście całkiem uschły . Ale w którym to momencie nastąpiło to nie pamiętam .

Beata\

PS.Na pewno mam zdjęcie jaka do mnie wtedy przyszła . Tak się wściekłam ,że wszystkim wtedy kupionym zrobiłam zdjęcia . Miały być doniczki 2 litrowe i były ,ale tylko pełne ziemi , która w transporcie jeszcze się wysypała , bo nie były w niej długo . A hosty były w większej części bardzo mizerne . Oczywiście poinformowałam o tym zdarzeniu i dziwnym zwyczaju skracania korzeni właściciela sklepu

To tak jak moja staśmiona, też była od B. , ale jej staśmienia nie wiążę raczej z tym faktem. Ty miałaś więcej szczęścia z sadzonką i Twoja pewnie odrodzi się na wiosnę , czego Ci życzę . Kiedyś sobie jeszcze ją sprawię...

Halinko dziękuję . Jak będzie wiosną 4 kły będę ją dzielić , więc mogę podesłać Ci jeden kieł .
Halinko dlaczego nie reklamowałaś ? . Ja reklamuję nawet po dwóch latach . Jesienią kupiłam z resztkami liści kilka host i już się zapowiedziałam w dwóch sklepach i między innymi u B. ,że jak nie będzie to co miało być to mogą sobie odebrać , a mi kasę zwrócić . Gorzej jak piszę ,że hosta wygląda jakby miała wirusa , a Pan do mnie dzwoni i mówi ,że to niemożliwe . Nie chodzi tu o Pana B.
Znalazłam zdjęcia z wiosny , obcięte korzenie leżały na dnie każdej doniczki . Jak się dowiedziałam wtedy , do przegnicia

6 kwietnia


Beata

beatazg napisał:
U mnie też w kilku przypadkach tak było, ale nie pamiętam, czy wśród nich był Summer W.

Beatko, dziękuję z chęć podzielenia się Widzę, że Twoja od początku miała 3 kły, a moja była jednokłowa. Tego odcinania korzeni nie rozumiem. Tzn. sama często je przycinam dla lepszego ukorzenienia się, ale tu pewnie chodziło o to, że im się nie mieściły do doniczek .
Nie reklamowałam, bo jakoś nie miałam poczucia, ze to z winy sklepu...

Halinko , to dwa kły były , tylko zdjęcie tak wyszło . Obcinali korzenie nie z tego powodu , bo to maleństwo , i może nie najmniejsza ,ale masz tu mniejsze z obciętymi korzeniami . Pierwsza też miała obcięte korzonki , tylko nie powybierałam z ziemi . Rozmawiałam wtedy z Panem B. , ale chyba nie dowiedziałam się o co chodzi z tym obcinaniem ,a jeszcze jak to się ma do ochrony przed zarażeniem HVX .



Beata

Też rozmawiałem z B na temat obcinanych korzeni na spodzie doniczki, oczywiście nic złego w tym nie widzą, ja się z tym nie zgadzam. W samym obcinaniu może nie ma, ale lecą pewnie tym samym sekatorem kolejne odmiany, więc jaka tu profilaktyka HVX.

Liści dużo w tym roku








Beata