Mam mnóstwo książek o tematyce ogrodniczej. Najpraktyczniejsze są przekłady z niemieckiego. Tam pokazują, jak trzymać łopatę, jak wiązać sznurki itp.
Ale znalazłam doskonałe książki - reprinty ( z 1808 "Myśli różne o sposobie zakładania ogrodów" Izabeli Czartoryskiej i z 1888 "Ogród przy dworze wiejskim" - Edmunda Jankowskiego), które są jak najbardziej aktualne. Można je przeczytać w necie bez potrzeby kupowania, tak w ramach ciekawostki:








I taka fajna lekka pozycja o ogrodzie wiejskim:

Przepraszam, że nie w temacie, ale ja tu widzę na stole cudny obrus filetowy

Pozycja obowiązkowa dla każdego iglakomaniaka: "Encyclopedia of Conifers" autorstwa Arisa Audersa i Dereka Spicera wydana przez brytyjskie Royal Horticultular Society

Co kilka lat następuje wznowienie, a aktualna wersja pochodzi z 2014 roku. Świetne zdjęcia, krótkie opisy odmian wraz z ich pochodzeniem. Prawdziwa encyklopedia.
I akurat jest promocja świąteczna na jej zakup

takasobie napisał:
To chyba tak dla bardziej początkujących ? Ja trzymam w zależności od łopaty i tego co mam robić w różny sposób, ogólnie aby było jak najwygodniej

Chociaż te dziwnie profilowane narzędzia 'fiskarsa' to dla mnie jakiś koszmar . Próbowałem to trzymać na wiele sposobów i kicha ...moze to między nogami trzeba jakoś ??

Tomku! Nie do końca dla początkujących. Piszę tam też o bardziej zaawansowanych sprawach jak np dbanie o pryzmę kompostową, o naturalnej ochronie warzywnika czy prowadzeniu drzew owocowych. Tak napisałam o tej łopacie, bo w tych książkach jest wszystko i chylę czoła autorom, że potrafią w konkretny sposób pisać o uprawie ogrodu.

Ewka! Jaki??? Filety znam tylko z karpia Od praciotki dostałam, bo mnie lubi i wie, że lubię takie cudeńka, ale sama bym nigdy takie czegoś nie zrobiła...

(O raaanyyyy! Mój tysięczny post!!!!)

Za tysięczny post Miłko

I dla praciotki

Miłko, to było napisane żartobliwie, choć czasem wydawałoby się proste rzeczy w praktyce takie nie są

Ja zareklamuję taką pozycję.








Bardzo dużo pomysłów i przykładów na wykorzystanie kamienia naturalnego w ogrodzie. Informacje o różnych rodzajach bruków, murków, schodów i okładzin z płyt, o łączeniu kamieni z betonem, drewnem, wodą i roślinami.
Porady i wskazówki odnośnie materiałów, narzędzi i technik pracy.
Wszystko to uzupełnione wieloma rysunkami i zdjęciami.

Tomek Mr napisał:
Ha, a ja tylko łopatą fiskarsa potrafię działać . Z innymi mam to samo co Ty z fiskarsem

piku napisał:
Też gorąco polecam, doskonała lektura, chociaż nie o ogrodach. Ale świetnie pokazuje, co potrafią rośliny

Coraz częściej używamy środków chemicznych w ochronie roślin a wiedza jaką dysponują sprzedawcy tychże specyfików jest tragiczna.
Sam wielokrotnie słyszałem co proponują i tylko 'ręce załamywać'
Dlatego dobrą i przystępną książką jest przedstawiony tytuł.
Oczywiście używanie środków ochrony roślin jest ostatecznością ale jeśli mamy uratować okaz który rośnie i zdobi nasz ogród przez kilkanaście czy więcej lat to czasami nie ma wyjścia
Sami możemy porównać objawy (fotografie) a co za tym idzie - terminy zwalczania ! ( często te są bardzo istotne )
Dokładne zidentyfikowanie co atakuje nasze rośliny to już 50% szans na uratowanie jej.
Środki podawane zazwyczaj mają już nowsze wersje lub zmieniony skład czy nazwę, ale wiemy już jaki typ środka mamy użyć, opisana jest również profilaktyka.

Kilka pozycji z mojej biblioteczki
Dwutomowa encyklopedia bylin, która wielokrotnie posłużyła mi do identyfikacji roślin





Dla milośników roślin skalnych opasłe tomisko zawierające opisy mnóstwa gatunków i odmian







Katalog traw ozdobnych, opisy zredukowane do piktogramów, ale jak dla mnie, początkującego miłośnika traw - wystarczy







I pozycja może nie stricte ogrodnicza, ale świetna

Taką książkę z trawami powinnam też sobie sprawić. Zupełnie zielona jestem, chociaż nie wiem, czy "zielona" to odpowiednie wyrażenie w tym wypadku na naszym forum! Raczej ciemna jestem jak tabaka w rogu!

Wreszcie zrobiłam zdjęcia moich ulubionych książek o ogrodzie.

Pozycje moje koronne:







oraz











Obydwie pozycje ciągle w użyciu i wiecznie komuś pożyczam. Tą o cięciu moi koledzy z pracy pozamawiali w necie, bo im było już głupio ciągle pożyczać.

CDN

To moja skarbnica wiedzy na temat roślin skalnych i bylin.
Autor w prosty sposób podaje informacje o roślinach - zimowanie, rozmnażanie czy wymagania.
I wiem że sam je uprawia, pisze to co sam zaobserwował nie przepisuje z innych książek często głupot.
Sam jest kolekcjonerem i bardzo zielonozakręconym ogrodnikiem amatorem.
Dla hobbystów z doświadczeniem jest zapewne znaną osobą.

I jeszcze pozycje o różach:

I jeszcze pokażę pozycje z biblioteki pradziadka. Jestem pod wrażeniem rycin. Jestem sentymentalna więc otwierając takie ksiązki, bardzo się wzruszam:

Książka o ziołach:





Książka o kwiatach:

Miłko - uwielbiam stare książki i tak jak Ty zachwycam się rycinami. Mam kilka ale z zakresu rolnictwa (po tym kierunku są moi rodzice - a ja poszłam w ich ślady).
Co do książek ogrodniczych (zresztą nie tylko) to jestem maniaczką. LUBIĘ NIEZMIERNIE !!!
Moja biblioteczka - to już ładny zbiór....











A to jeszcze nie wszystko.
Tak jak nie potrafię oprzeć się kupowaniu roślin, tak samo nie przejdę obojętnie obok książek ogrodniczych. Chociaż najczęściej w tzw. taniej książce.
Jak dla mnie najlepsze serie to była bordowa seria Multico. Z tego co wiem już niedostępna.

Chciałam Wam przedstawić moje "Odkrycie Roku"
Jakiś czas temu kupiłam przez przypadek (jak zawsze ) książkę "Elizabeth i jej ogród". Przyznaję od razu, że skusił mnie tytuł. I tak książka ta leżała sobie w spokoju na półce... aż do tego poniedziałku. Przeczytałam ją w jeden wieczór. I nie rozumiem dlaczego dopiero teraz Od razu zaznaczam, że to nie poradnik. To pamiętnik. Wierzcie mi niektóre blogi ogrodnicze mogą się schować. I nie trzeba zdjęć bo opisy są tak sugestywne i ciekawe, że chciało by się mieć taki ogród.
Jedno jest pewne - Elizabeth kocha swój ogród i była nietuzinkową osobą.

Dla zachęty - kilka stron ( przepraszam za jakość ale co, nieco widać )

Aga! U mnie też cała półka Jak ja lubię przeglądać tak sobie bez powodu ogrodowe książki i czasopisma.
Mam też takie, które koleżanka kupiła mi w antykwariacie w Stanach. Mówię po angielsku kiepsko, ale czytanie idzie mi lepiej.

Ale Ci zazdroszczę tych angielskich książek. Niestety nie mam nikogo w Anglii a sama się nie wybieram

A co angielskiego - ja go szkolę ogladając Alana Titchmarsha na YouTube
I przyznam się, że polska wersja mnie już denerwuje

Aguś! To akurat są amerykańskie książki. Amerykanie również lubią się wzorować na angielskim stylu.
A Tasha Tudor to amerykańska ilustratorka książek dla dzieci (jak u nas Szancer), a jej wiejski ogród był równie sławny jak jej obrazki.

Cieszę się Ja Tashę poznałam okrężną drogą, bo moja koleżanka zza oceanu, z którą wymieniam dalie, posiada taką amerykańską mamę (która miała angielskich rodziców), która też posiada piękny wiejski ogród, ba! ogrody! I właśnie ona - Teddy zaraziła moja koleżankę Tashą, a Ania zaraziła mnie