Witojcies
Uprzedzam, że nie zbieram pieniędzy ani rąk do likwidacji trawnika
Chce w końcu zrobić w ogrodzie coś przemyślanego. Czas jednak przyznać się przed sama sobą, że moja wiedza i doświadczenie niestety bywa niewystarczające.
Mamy duży teren, położony w lesie. Chce go zagospodarować. Wymyśliłam rabatę kształtu trójkątnego. Patrz załączony obrazek:

Cyferki oznaczają rośliny:
Tutaj są te co docelowo tam się znajda. Już zamówione.

Będę bardzo wdzięczna za uwagi.
Paulownia docelowo chyba ma tam rosnąć w kacie choć nie wiem czy to dobry pomysł. Na razie będzie w donicy, bo już 2 mi zmarzły zimą. Będę musiała ja przechować w piwnicy.
Jeżeli ktoś zechciałby się podzielić radą to serdecznie zapraszam rabata jest dosyć spora. Ma wymiary 6m x 3 m. Ostatni wymiar z twierdzenia Pitagorasa trzeba by policzyć
Pozdrawiam!
Aha. Założenie główne rabata ma być różowa jak się domysliliscie pewnie dla córki

Nie jestem specjaistką jesli chodzi o projektowanie ogrodów, ale jedno mnie w Twoim poście zatrzymało.
Piszesz, że to teren leśny. Widzę dużo roślin na stanowisko słoneczne. Las, to raczej cień. Czy na tej rabacie nie ma drzew? Z której strony pada słońce i przez ile godzin? Jakie jest podłoże?

Chyba tyle

Dziękuje, że zwróciłaś na to uwagę. Teren leśny, ale dom i jego otoczenie na polanie mamy swego rodzaju patelnię tutaj mimo otoczenia drzew słońce na tej rabacie, za wyjątkiem godzin wczesnioporannych będzie cały czas do samego zachodu. Będzie to ciepła i słoneczna rabata. Las rośnie jakieś 30-40 m od rabaty i nie zacienia jej zupełnie. Od lasu do rabaty trawnik zrobię zdjęcie jak uprzątnę to będzie to bardziej jasne

Ewa pytała jeszcze o podłoże. Nie bezpodstawnie - ziemia na terenach leśnych jest raczej uboga, a jak jest u Ciebie? Druga sprawa, w jakim regionie mieszkasz? Chodzi o strefy klimatyczne, piszesz, że paulownia Ci przemarzła, a masz w planie pierisa i barbulę, z nimi też mogą być kłopoty. Nie bardzo też mogę dopatrzyć się numeru 10 na planie, czyli barwinka, który z całą pewnością będzie się czuł świetnie i będzie miał zapędy do opanowania całości.
Zdjęcie terenu byłoby bardzo pomocne

No ziemia jest kiepska. Piach, miejscami glina. Na rabacie jest ta zastana plus kompostowa plus kupna w dołach pod roślinami. Bardzo dobrze radzą sobie tu iglaki wszelkiej maści - wiadomo. Reszta bez odpowiedniego przygotowania podłoża to słabo...
ten pieris - taki pisali - fuga - ma zalecane okrywanie, wiec go okryję: nie mogłam się oprzeć, u Was takie ładne barbuli tu nigdy nie miałam - nie wiem jak sobie poradzi. Jak se nie poradzi to trudno - nie przeżyje, dzieci nie zostawi, rozpaczać nie będę pozostałe starałam się jednak dobrać biorąc pod uwagę mrozoodporność. Mieszkam na Kociewiu, jakieś 20km od Romy - taka strefa zimna strefa
Barwinka tam nie puszczę ma inne miejsce docelowe. Na rozpisce są wszystkie rośliny które zamówiłam

Jeszcze trylko doprecyzujmy. Gleba piach lub glina i raczej sucha?
Pytam, bo sąsiedztwo lasu raczej wypija wszystkie wody opadowe?

Tak jest - głównie piach, sucho, ubogo.

To może warto byłoby pomyśleć też nad jakimiś trawami preriowymi w tej rabacie. Są bardzo dekoracyjne.
Cóż, może wpadnie tutaj jeszcze parę osób i poda troszkę pomysłóW

Edycja.

Nie wiem, czy piwonie dadzą radę w takich warunkach. Jednak one lubia pić, choć nie lubią zalewania.

Wiele nie pomogę, bo ja mam w ogrodzie glinę i deszczu czasami w nadmiarze

Ja z trawami się nie umiem dogadać. Przyznaję otwarcie ale może faktycznie spróbuje. Ładnie by się prezentowały. A piwonii mam w ogrodzie 5 krzaków i rosną. Kwitną. Nie jest źle. Choć wiadomo, że spektakularnie tez nie jest bardzo dziękuje za radę. Rozejrzę się za trawami.

Jakoś nie pasuje mi tam juka to roślina raczej do założeń śródziemnomorskich . Trawy jak najbardziej, głównie prosa są piękne i lubią ubogą glebę. Nad paulownią bym się zastanowiła bo ona kapryśna jest (mam dwie) ale może catalpa jak chcesz drzewo o dużych liściach, ta ma szanse u Ciebie kwitnąć a paulownia nie bardzo . Z bylin wprowadziłabym tam nieco bodziszków

Masz racje Wiesiu. Juka faktycznie ni w 5 ni w 9 poszukam traw o których wspomniałaś. Dziękuje. Katalpę mam i baaaardzo powoli rośnie. Faktycznie. Na kwiaty paulowni pewnie nie mam vo liczyć. Chociaż może zanim ona dorośnie do kwitnienia to klimat ociepli się na tyle, że będzie akurat

Stanowczo przesadziłam z tą patelnią. Nie jest AŻ tak źle
Sucho jest, to prawda. Ale podlewamy Mamy studnię głębinową.
Bardzo dziękuję za listę roślin Trochę z nich już u mnie rośnie. Dokonam pewnych modyfikacji i może kiedyś pokażę efekt
Właśnie mi się wydawało, że sobie to przemyślałam , a jednak efekt jest inny a myślałam długo.

Sporo roślin już tu przerabiałam, trochę ich rośnie. Na tej rabacie chciałam posadzić coś nowego, czego jeszcze tu nie było.

Bardzo Wam dziękuję za opnie i porady
A i dziękuję Konrad za link do ogrodu idę szukać inspiracji

mondfa napisał:
Witaj.

Oczekujesz porad- proszę bardzo. Chętnie podrzucę kilka tematów do przemyśleń, tylko nie obrażaj się, bo prawda w oczy kole

Po 1.- nie podoba mi się zarys linii brzegowej tej rabaty- sztuczny i brzydki. W naturze takie proste linie nie są spotykane. Rozważ linię w kształcie 'S'.
Po 2.- najważniejszą zasadą projektowania zieleni jest nawiązanie do tego, co znajduje się w otoczeniu. Mieszkasz w sąsiedztwie lasu, więc wykorzystaj elementy tego siedliska w swoich planach. Zastosuj gatunki, które występują w Twojej okolicy, w Twoim otoczeniu. Nie muszą to być rośliny prosto z 'lasu', lecz współczesne, uszlachetnione ich odpowiedniki, zminiaturyzowane, bardziej zróżnicowane kolorystycznie, odporne na choroby, szkodniki i ekstremalne warunki pogodowe., np. żarnowce, kosodrzewiny, jałowce, wiele bylin okrywowych. Oczywiście wprowadzenie bardziej wymagających roślin możliwe, ale w małych ilościach,
Po 3- jeśli chcesz mieć kłopoty z pielęgnacją , lubisz kolekcjonować porażki i stresować się brakiem wymarzonego efektu, to śmiało zakładaj rabatę, taką jaką sobie zaplanowałaś.

Dziękuję daglezja za cenne uwagi. To prawda, że prosta linia jest sztuczna, ale zrobiłam to z czysto praktycznych względów. Działka ma 1,7 ha - ogrodem zajmuję się tylko ja. Chciałam sobie ułatwić temat koszenia trawy. Łatwiej dużą spalinową kosiarką przejechać po prostej niż kluczyć. Samo koszenie zajmuje cały dzień. Rośliny o których piszesz już u mnie rosną. Żarnowiec, jałowiec, kosodrzewina - wszystko to mam
Chciałam coś nowego, coś co nieco zmieni otaczający krajobraz Doceniam otaczający mnie las - żeby nie było. Ale też nie chciałabym przez to rezygnować z roślin, które mi się podobają. Na te głogi chorowałam już od dłuższego czasu.
Krzewy wbrew pozorom radzą sobie tutaj całkiem nieźle.
Mam kielichowca wonnego, wszelkiego rodzaju jaśminy i jaśminowce, perukowca, guzikowca i inne różne i dają radę Może nie mają spektakularnych przyrostów, takich jakie obserwuję u znajomych, którzy na dodatek mieszkają w cieplejszych regionach Polski. Ale rosną. Kwitną. Budzą zaciekawienie. Oni za 10, ja za 20 lat doczekam się oczekiwanego efektu
W każdym razie nie uśmiercam tutaj roślin bo mam kaprysy, żeby sobie u mnie rosły i koniec. Parę nie dało rady. Ale to chyba spotyka każdego ogrodnika

W każdym razie jeszcze raz dziękuję.

Nie mam takich odczuć względem ogrodu jak. Traktuję ogród jako miejsce, które uczy mnie pokory, cierpliwości i ciężkiej pracy. Dodatkowo uwielbiam obserwować różne etapy wzrostu roślin, przechodzenie w spoczynek.
Wymarzonych efektów nie mam w głowie. Może dlatego jest jak jest