Wiesz- najgorsze było to, że ta półeczka stała przy oknie od ulicy - i dawała mocne, zimne światło, które wieczorem (a oczywiście było właczone w celu ogrzania i przedłużenia dnia pomidorom) było bardzo widoczne. Cały czas się zastanawiałam kiedy zapuka policja w poszukiwaniu plantacji maryśki I cały czas sobie wyobrażałam ich minę na widok pomidorków i innego zielska przeznaczonego na ogród
Kondziu, przemyślana lokalizacja . Przy trudnościach z zaśnięciem, można sobie przynajmniej podziwiać wschody
Mój fenkuł porozsiewał się w wielu miejscach i rośnie jak szalony