Róża
'Perisan Yellow' Rosa foetida
Syn: 'Austin Cemetery' ; Jaune ancien (lutea) ; Jaune de Perse ; Persiana ; Rosa foetida f. persiana hort. ex Rehder ; R. foetida persiana

Róża żółta
Hodowca: nieznany
Odkrywca: Sir Henry Willock (UK, 1837)
Wysokość: 150-200 cm
Strefa: 3b, wg niektórych źródeł 2b
Może rosnąć na słabszych glebach, kwitnie raz, niezwykle obficie. Kwiaty pełne, intensywnie żółte o specyficznym zapachu, który jest różnie odbierany. Odnaleziona na cmentarzu Austin Cementary i przez lata uprawiana pod tą nazwą. Nie lubi zbyt silnego cięcia.
Jej pyłek został użyty do stworzenia nowoczesnych róż o żółtej barwie.
Znany szkółkarz i hodowca z Lyonu - Pernet-Ducher w 1883 roku i kolejnych zapylił tysiące róż HP pyłkiem 'Perisan Yellow', w efekcie końcowym wybierając zaledwie dwie siewki. Jedna z nich dała początek narodzinom 'Soleil d'Or' ( 'Antoine Ducher' x 'Persian Yellow') - która rozpoczęła nową linię róż określanych jako "Pernetiana".

Łacińska nazwa "foetida", czyli cuchnąca, od razu zwraca uwagę na szczegół, którym ta róża różni się od innych Dla mnie ta woń nie jest przykra, raczej fascynująca. Sama róża zresztą także, mimo kłopotów, które mam z jej uprawą- strasznie ją lubi wszystko żreć, szczególnie kwiaty, w związku z czym trudno zrobić zdjęcie bez zgłodniałych lokatorów. Dokucza jej też czarna plamistość, bywają lata, gdy w połowie sezonu jest już łysa, jakkolwiek nie wydaje się szczególnie przejęta tym faktem. Według mnie, nie nadaje się na aktorkę pierwszoplanową, ale i tak warto ją mieć, jako kawałek różanej historii

Nosa w kwiat nie wsadzałam, więc zapachu żadnego nie czułam stojąc przy krzewie.
Posadziłam ją kilka lat temu z tyłu działki pod płotem, bo miał urosnąć potwór... podobno.
Róża od 5 lat ledwo zipie... taką słabą sadzonkę kupiłam. Zresztą wszystkie z tego zakupu w tej samej szkółce marnie rosą.
Kwiaty ma w bardzo przyjemnym odcieniu żółci... jeśli kwitnie

Moja wciśnięta pomiędzy irgi została dwukrotnie skoszona przez M-a, przeżyła i kiedy kwitnie widać ją z daleka





(też muszę powąchać w czerwcu jak zakwitnie )

Orszulka napisał:
Orszulko, nie wiem, czy Twoja sadzonka jest faktycznie słaba, moja wyglądała dobrze a efekt jest podobny jak u Ciebie.Kupowałam ją doooobre parę lat temu i już wtedy wiedziałam z forum( chyba od Oliwki z F. Ogr.), że ta róża nie nadaje się na pierwszy plan i posadziłam ją poza ogrodem, gdzie ją widzę, gdy kwitnie, a nie widzę, gdy dogorywa Mnie się kwiat też bardzo podoba i te listki, te listki (jeśli akurat nie chorują) ale generalnie bym jej nie polecała komuś, kto nie jest wielbicielem historii.
Chętnie bym poczytała, co myślą na ten temat inni, może u kogoś Persiana jest niekłopotliwa i daje satysfakcję?

Ja do tej pory pamiętam tego giganta, którego pokazywała Oliwka.
Dlatego moja posadziłam przy plocie, by nie przeszkadzała.
A tu taka siurpreza

Żółtą różę Rosa foetida var. persiana spotkałem na swojej górskiej wycieczce w pobliżu miejscowości Lamayuru w Indiach.
Naturalnie pochodzi ona z Azji Zachodniej, ale obecnie jest naturalizowana w Ladakhu.

Niestety zrobiłem jej tylko te 4 zdjęcia bo większą uwagę na sobie skupiały te różowe krzaki Rosa webbiana