Przez wiele lat żyłam w błogiej nieświadomości, że istnieje roślina o nazwie LILIOWIEC.
Jako dorosła osoba wprowadziłam się z rodziną do wybudowanego przez nas domu z gołą ziemią wokół. Sadziliśmy drzewa, krzewy, rosło dużo trawy z chwastami, różne kwiatki, coś dostawałam od cioci, sąsiadek - pasjonatek ogrodów, coś kupiłam na ryneczku. Zajmowałam się domem, dziećmi, pracowałam zawodowo, ogród zabierał niewielką część mojego czasu. I było mi z tym dobrze
Do czasu, aż przypadkiem trafiłam na forum ogrodnicze… jedno, potem już bardziej świadomie - drugie, trzecie… Poznawałam nazwy moich roślin, jakie mają potrzeby i wymagania… i wpadłam jak śliwka w kompot.

Moim mężem zaś całkowicie zawładnęła stworzona przez niego winnica – wart Pac pałaca…





Zaczęło się niewinnie, wiele lat temu dostałam od cioci dwa liliowce - w kolorze cytrynowym. Wcześnie kwitnący i pachnący.



* To pewnie Hemerocallis lilioasphodelus Lemon Lily – liliowiec żółty.
I drugi –– w kolorze pomarańczowym:



*Czy to liliowiec rdzawy Hemerocallis fulva, Tawny Daylily, raczej tak.
[ Czy może Hemerocallis aurantiaca "Gladys Perry" ? (Śledzę teraz różne szkółki, oglądam oferty sprzedawców i próbuję identyfikować swoje nienazwane) ]
Na tym zdjęciu widać obie najstarsze kępy liliowców



Widząc, że dobrze u mnie rosną I niewiele zabiegów potrzebują nieśmiało kupowałam kolejne…
Liliowce ‘Eenie Fanfare’, ‘Stella de Oro’ – sprzedawali u nas na rynku
I te z nadwyżek oferowanych na forum, czyli przypadkowy zakup: ‘Crimson Pirate’, ‘Bonanza’ i 'Double River Wye'…












Zaczęłam czytać na temat hodowców i z żalem doczytałam, że bardzo blisko mojej uczelni tworzył nowe odmiany liliowców jezuita – brat Stefan Franczak. Jaka szkoda, że wtedy gdy studiowałam zupełnie mnie to nie interesowało. Mogłam zajrzeć na Rakowiecką do Bobolanum…Teraz trudno odtworzyć jego dokonanie, ale próbuję zgromadzić sporo wyhodowanych przez niego odmian.
Z roku na rok liliowców przybywa, bzik liliowcowy ma się dobrze. I właśnie zaczyna się kolejny sezon!

Jestem pierwsza i bardzo się cieszę Marysiu z Twojego wątku , będę stałym bywalcem

Dzień dobry Maryniu No proszę ,jesteś z nami ,a ja zawsze ubolewałam ,że Cię tu nie ma .
Wpadłam na krótką przerwę ,zaglądam ,a tu nowy wątuś .Miło Podziwiam waszą winnicę i liliowce które faktycznie same rosną i są bardzo ładne w każdej postaci .W każdym bądź razie witaj Marysiu

Witaj Marysiu. Pamiętam Twój ogród z innego miejsca w sieci . Liliowce i ja lubię bo u mnie ładnie rosną, co roku jakieś sobie kupuję, często gubię ich nazwy, ale czy to ważne, ważne że dobrze rosną i długo cieszą swoim kwieciem.

Witaj Marysiu, ja też się piszę na dalszy ciąg

Witaj Marysiu
Liliowce i memu oku są miłe, choć do bzika to mi jeszcze daleko, z chęcią będę oglądać Twój pgród.

Witam, miłych gości
Wiesiu, cieszę się, że jesteś
Ewuś/ Nowinko - byłam i jestem, tylko jakoś po przejściach nie spieszyło mi się do zakładania wątku
Ewa, ja też pamiętam Twoje zdjęcia z innych miejsc, witaj
Marku, wedle życzenia - ciąg dalszy nastąpi
Nelu, witaj

To, że mam hopla na punkcie liliowców już wiecie. Część z Was zna mój ogród, niektórzy byli w nim osobiście. Chociaż ciągle coś się w nim zmienia, przybywa, ubywa... jak to w przyrodzie bywa
Nasz ogród jest bardzo naturalny





Mają się tu dobrze czuć różne zwierzęta ...



a poza tym rośnie wiele różnych roślin - takie których nazwy poznałam i takie o których dopiero się dowiaduję

Jak ja dawno u Ciebie nie spacerowałam . Ale super
No i zaraz sezon liliowcowy się zaczyna , idealny moment wybrałaś

Bardzo się cieszę, że znów mogę zaglądać do Twojego ogrodu Wypatrzyłam piękną kępę lnu Mój w tym roku , po ubiegłorocznych kosmetycznych zmianach na rabacie jakoś zmarniał a przynajmniej w kwietniu wyglądał na zmarniały.

Marta, moment wyczekany Dzisiaj zobaczyłam w ogrodzie pierwsze dwa kwiaty liliowca
jeszcze gorąca



Witaj Jaguś, ja też z ciekawością czytam Twoje wpisy z imigracji.
Len dostałam kiedyś od Marty, też się nim zachwycam, więc zebrałam nasiona i sypnęłam na rabatę. Hmmm, nie spodziewałam się, że tak licznie powschodzi I nie wiem co z nim po przekwitnięciu zrobić, chyba się przycina

Ogród naturalny to coś dla mnie bo właśnie taki mamy, chwilami aż za bardzo naturalny, ale trudno , fajnie wiedzieć, że są jeszcze inni zwolennicy takich ogrodów, u nas też wszystko dla zwierzaków różnych, a szczególnie tych fruwających.

Ewa, trafiłaś w sedno! Kocham obserwować ptaki, kupiłam kilka książek o nich, płyty z ich głosami. Kolejny mój bzik.
Wiele lat temu to było moje ukochane zdjęcie...



dzisiaj zrobiłam takie



Czytałam, że makolągwa ma problemy z wyżywieniem bo ludzie tępią jej pokarm, czyli chwasty. U mnie ma ich pod dostatkiem

Witaj Marysiu,
natura w ogrodzie to coś dla mnie I myślę, że i u mnie makolągwy mają co jeść, bo bywają gośćmi w moim ogrodzie
Liliowce bardzo lubię ze względu na ich bezobsługowość niemalże, ale do Twojej kolekcji to mi dalekooooooooo

Hej Marysiu!

wśród moich licznych bzików ogrodowych jest i liliowcowy oczywiście ( jakże by nie ) , będę oczywiście zaglądać . Fotografuj i wstawiaj Franczaki nie mam ich i niestety nie mam już miejsca na poszerzanie kolekcji ale chętnie pooglądam.

Marysiu, wspaniale, że jesteś razem ze swoim wątkiem . Wspaniałe to zdjęcie z ptaszkami. U mnie nadal brakuje wody w ogrodzie. Zastanawiam się jednak, czy moja kotka pozwoliłaby im na takie figle .

Witaj Dla mnie zupełnie nowy ogród, który chętnie poznam. Tak troszeczkę zaczęły mnie liliowce kręcić i aż się boję co może się dziać jak zaserwujesz nam swoje zdjęcia.

Z przyjemnością dołączę do grona wielbicieli liliowców.
Z niecierpliwością będę wyczekiwała zdjęć kolejnych Twoich piękności.
Zwabił mnie tytuł wątku,niezwykłe połączenie winnic i liliowców.

Mnie też nie mogło zabraknąc
Cieszę się, że w końcu się zdecydowałaś
ja mam kilka liliowców, które mi jeszcze nie kwitły.
I chyba nie zakwitną
Nie mam pojęcia dlaczego

Ewa, witaj - często zaglądam do Twojej podkrakowskiej ...
Mirka, widziałam i podziwiałam wiele Twoich liliowców w bazie,
Edyta, u Ciebie tyle się dzieje, kiedyś piwniczka, teraz niesamowity warzywnik! Hmm, oczko jest super dla ptaków i innych zwierzaków, ale gdyby chcieć utrzymać je w dobrym stanie to jednak wymaga wiele pracy. Moje dzikie i zarośnięte
Aniu, zapraszam do oglądania Widziałam listę liliowców, które kupowałaś, może kiedyś się wymienimy
Krysiu, to taki trochę konflikt interesów u nas Mąż ma zupełnie inne podejście do ogrodu niż ja - on by wszystko na baczność stawiał, równał, przycinał Jego krzewy winne stoją w równych rzędach! Moje poczynania chaotyczne - jak mi się coś samo wysieje to stoję nad tym i medytuję czy nie zostawić...
Gosiu, witam U mnie większość liliowców kwitnie, ale też czasami pauzują i grymaszą

---

Jej, jaka ulewa przeszła Nie sposób wyjść z domu
Kilka fotek z ogrodu - mniej lub bardziej aktualnych

Chyba Ci tej ulewy zazdroszczę , u mnie nieco popadało ale nadal sucho
Piwonie cudne , czy to dwie w jednym?