Mam taras z wystawą południową. Zależało nam, żeby nie był zadaszony. Jednak w upalne lato nie można było tam posiedzieć ze względu na ukrop jaki na nim panował. Przeglądnęłam internet i zainspirowana hiszpańskimi pergotendami, postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce
Taras ma wymiary 3x4m i jest zabudowany ze wszystkich stron lekką pergolą.
Do wykonania zadaszenia potrzebowałam:
- 12m kw. materiału.
Kupiłam materiał Monaco, szerokości 1,60m i długości 8m.
- 3 rurki nierdzewne o długości 3m każda
- kółka do karniszy 18sztuk
- mocna tasimeka bawełniana
Dwie części materiału po 4 metry każda, zszyłam wzdłuż dłuższego boku. Powstał prostokąt o wymiarach 3,2m X 4m.
Z mocnej tasiemki ucięłam 18 kawałków do zrobienia osiemnastu pętelek.
Pętelki przyszyłam po bokach tkaniny i pośrodku wzdłuż rurek prowadzących, które będą przytwierdzone do pergoli. Po sześć pętelek bocznych i sześć środkowych, w takich samych odstępach.
Rurki prowadzące, mąż przymocował do pergoli za pomocą takich blaszek jak na zdjęciu poniżej. Dzięki temu cała konstrukcja łatwo zostanie rozmontowana na zimę. Boczne rurki są poniżej górnej belki pergoli.
Przed włożeniem rurki z drugiej strony w mocowanie należy nałożyć na rurkę kółeczka. Na moją tarasolinę założyłam po sześć kółek prowadzących.
Środkowa rurka prowadząca została zamocowana na górnej belce pergoli. Dzięki temu można było wykonać lekki spad w stronę boków tarasu, a podczas deszczu, deszczówka nie zatrzymuje się na materiale.
Ostatni etap: powieszenie materiału. Kółka od strony ściany, muszą być przymocowane na stałe. Mogą być założone za mocowaniem rurki, lub zwyczajnie przywiązane sznureczkiem do belki pergoli. Nie będą się wtedy przesuwać niekontrolowanie, gdy tarasolina będzie rozwinięta.
A tak wygląda tarasolina zwinięta
A tak po rozłożeniu.
Cały koszt zamknął się w 200 zł, a czas robienia to dwa dni

Tarasolina jest w pełni wodoodporna, można sobie siedzieć pod nią w czasie deszczu