We wrześniu 2016 posadziłem tuje szmaragd. W marcu po oględzinach okazało się, że krzewy usychają i jak mi powiedziano nie da się ich uratować. Teraz jest czerwiec i patrząc na krzewy , nie wiem, czy niektóre przypadkiem wciąż nie walczą o życie i może jest szansa na ich uratowanie. Rzadko bywam na działce, jeśli jednak byłaby szansa na ocalenie chociaż części to bym się poświęcił. Na zdjęciach widać jak to wygląda, niektóre rzeczywiście wyglądają kiepsko, ale inne sztuki jakby wciąż się nie poddały. Proszę o poradę.
Ostatnio zmieniany: 2017/06/09 10:47 przez Roma.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Prawdopodobnie nie zostały dobrze nawodnione przed zimą. Zimozielone zawsze mocno podlewamy przed okresem zimowym, a jeśli zdarzą się okresy odwilży, też wykorzystujemy je na dodatkowe nawadnianie. Zwłaszcza dotyczy to młodych, nieukorzenionych dobrze roślin.
Zatem rada, to przede wszystkim podlewanie, oprysk przeciwgrzybowy, a po kilku dniach oprysk wzmacniający (Asahi, Tytanit). Te, które mają żyć, powinny wyraźnie ruszyć.
Zdjęcia malutkie. Mam jednak wrażenie, że to jasno zielone na którymś zdjęciu, to młody przyrost, ale ciężko coś wywnioskować z takiego zdjęcia. Zrobiłeś z nimi cokolwiek? Obciąłeś brązowe gałązki? Podsypałeś nawozem do iglaków przeciwko brązowieniu igieł? Nigdy niczego nie wywalam za szybko. Mam 2 zdechlaki rododendrony (jeden wydobrzał już deko i nawet zakwitł jednym kwiatkiem), jedną tuję, morwy też jeszcze nie wywaliłam choć zmarzła, lilak. Po co się spieszyć? Różnie to bywa. Pierwsze co robię, to przycinam, obcinam chore gałązki, pryskam lub nawożę czymś, w zależności od przyczyny. Jak po tym nie ma śladów życia, to niestety.... Ale na to trzeba czasu. Czasem pod koniec sezonu widać co i jak, a czasem czekam do wiosny następnej. Wywalić zawsze zdążę.
O teraz widzę duże zdjęcia.
Ostatnio zmieniany: 2017/06/09 10:59 przez whoanita.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Dziękuję za porady, jestem zielony w ogrodnictwie, zawsze wystarczało solidne podlewanie na początku, tutaj jest jednak słaba gleba. Czy zatem powinienem się zastosować do porady i użyć oprysk przeciwgrzybowy, a potem wzmacniający i czekać co z tego wyjdzie? Jeśli przytnę uschnięte gałązki to jeśli krzew odżyje to jest szansa, aby wyglądał normalnie
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Oprysk przeciwko grzybom zawsze warto zrobić i tak jak piszą koleżanki, teraz zasilić, podlewać, wzmocnić i czekać to jedyna rada. Ewentualnie jeszcze można podsypać korą albo igliwiem to ochroni glebę przed zasychaniem i lekko ją zakwasi.
To dziwne , nie wiem skąd jesteś, ale w mojej okolicy (lubelskie) Asahi i Tytanit są w każdym ogrodniczym
Niemniej środek wymieniony przez Ciebie też powinien się nadać.