Te mikołajki to mistrzostwo świata. Muszę ich u siebie posadzić jak najwięcej.

Tak Dorota! Akurat tutaj znalazły swoje dobre miejsce, rozrastają się od korzeni i sieją. Zajmą pewnie cześć miejsca przymiotna, które jest tak urokliwe, że dalej się nim zachwycam i mam problem, żeby jakieś wyrwać. Jednakże z tego co widzę, to mają bardzo silny system korzeniowy i lepiej je trzymać w stałym i wyznaczonym miejscu, bo przenoszenie lub likwidacja kępy jest porównywalna z wysokimi trawami. Wyrwanie przymiotna to jest pikuś, z mikołajkiem nie pójdzie tak łatwo.



zamiast trawnika, przymiotno dalej kwitnie, to już kolejny miesiąc



dołączył do niego sloneczniczek

Znalazłam idealne miejsce, gdzie wszystkie ciemierniki rosną w harmonii, ciesząc oko przez cały sezon. To wielka radość, bo każda roślina ma swoje unikalne preferencje i ulubione miejsca w ogrodzie. Czasem przesunięcie o zaledwie kilka metrów może zakończyć się niepowodzeniem. Znalezienie tego wyjątkowego zakątka stwarza przestrzeń dla całej kolekcji



Jest też nowe miejsce dla dalii, długo szukałam wsadzając tu i tam, choć te akurat czują się tu w miarę dobrze i mają wiele takich miejsc

Kilka róż:

Teeny Weeny to odmiana róży miniaturowej o licznych, różowych, pachnących owocami kwiatach , kwitnie przez cały sezon, zimuje w pomieszczeniu





rozkręca się powoli, ale kwitnie cale lato i za każdym razem coraz obficiej





kącik róż angielskich w doniczkach:

Lichfield Angel - Ausrelate







Heritage





Abraham Darby



inne wyratowane z upadku po wstawieniu do doniczek

Regulda



nn

Masz chyba z milion różnych kwiatów od polnych cudeniek po wyrafinowane roses I na dodatek pięknie je wszystkie fotografujesz... z miłością. Dlatego zawsze chętnie tu zaglądam

Jaka piękna wiadomość mnie tu przywitała Dziękuję Iwonko!. Kwiatów jest mnóstwo, najwięcej tych dzikich polnych. Te smaczki tu i tam czynią całość bardziej wyszukaną, miejscowo Staram się ująć to wszystko z najlepszego kąta.
Największe smaczki zostawiam na koniec i podsumowanie sezonu.
Dużo się dzieje w ogrodzie i staram się jakoś zapanować nad relacjami. Nigdy jeszcze tyle roślin nie przewijało się w sezonie. Na razie po prostu wyrywkowo coś tam zamieszczam.

Floksy, róże i wzgórze

Pelargonii jeszcze w tym roku nie zamieszczałam, to są te same od lat, zimujące w chatce.





John Davis i różności

Coraz bogatszy masz ten ogród.
Czy cieszy Cię łąka?
Czy denerwuje?
Żeby mieć ładną łąkę na początku też trzeba trochę włozyć i wyrwać te rosliny, które Ci nie pasują.
Ale chyba u Ciebie jest ok?

Witaj Małgosiu! Łąka jest świetna! Można ją zostawić w spokoju i nie wymaga żadnych działań, dopóki przekwitające rośliny nie zaczynają szpecić krajobrazu. Właśnie przymiotno przestaje zdobić, więc stopniowo je wykaszam. Dochowałam się poletka krwawników, ale w innym miejscu niż w zeszłym roku. Społeczniczki szorstkie również pojawiają się w nowych miejscach.

Kasiu piękne krzaczki pelargonii. Ja do nich straciłam serce, choć tak prawdę powiedziawszy nigdy za nimi nie przepadałam, złe wspomnienia z dzieciństwa.
Słoneczniczki szorstkie bardzo łatwo się rozsiewają, krwawnik trochę słabiej ale też się rozsiewa.
Rumian żółty mi zakwitł, będzie co rozsiać.

Maju u mnie też się pojawił na jesień rumian, maluch taki, ale zaraz sobie twój wpis przypomniałam. Pelargonie do mrozów kwitną, warto trzymać, jak miłe sercu, zawsze jest jeszcze jedna jesienna ozdoba.





Społeczniczki w pełnej krasie i trochę czasu wolnego

Floksy, róże i dalie duże

Łąki przechodzące w bardziej zorganizowany ogród, kilka dzikich widoków i kilka detali



















White Cover dopiero co posadzony już na fali





Ghislane de Feligonde ma dobry rok

Suche badylki łąkowe może i nie bywają jesienią atrakcyjne, ale kiedy pokrywa je szron i świeci słońce, odwdzięczają się blaskiem diamentów, których przecież w nadmiarze nie posiadamy

Suszę krwawnik. Zimą, wśród zielonych świerkowych gałązek w dzbankach, wygląda, jakby był ze starego srebra

Teraz jestem w wirze uprzątania przymiotna, przynajmniej częściowo, bo cześć sobie zostanie w najdzikszych zakątkach. Nie znam tego efektu suszonego krwawnika, Iwonko. Chyba czas spróbować. Zbieram owoce dzikiego bzu na herbatę i trochę mocnej mięty. Znajdzie się miejsce na krwawnik. Część badylków idzie w pęczkach na susz i rozpałkę. Dobrze jest trochę zostawić na rabatach, chronią przed mrozami i jak piszesz, skrzą się cudnie w mroźne dni. Tak czy siak, sama wiesz najlepiej, w zagrodzie nic się marnuje.

Wątki zasilone, tutaj przegląd wcześniejszych pojawień, trochę tego i owego. Jeśli widać, że nie panuję nad sytuacją, to dobrze to oceniacie. Teraz nie wyrabiam się nie tylko z pieleniem, ale także z koszeniem.

Nowości w ogrodzie – absolutne zaskoczenie! Zakwitł posadzony w cieniu kłosowiec Blue Fortune. Jest to wspaniała roślina na herbatę, aromatyczna, o wyraźnym intensywnym anyżowym smaku i zapachu. Niesamowita, smakowita!





Hortensja drzewiasta 'Annabelle' Hydrangea arborescens, też zakwitła!





Teraz kwitnąca hosta, to wygląda na takie jakby późno kwitnące Green Wings





Hostowy zakątek na poprawę humoru, tu jest dla nich dobre miejsce i tego będę się trzymać.



Kilka różyczek
Pink Fairy





i jej siostra The Fairy





Lady of Shalott pomimo wiosennego pogromu przymrozkowatego, absolutnie rozczulająca i dzielna





Rose Romantic



Nie wszystko jest wymuskane, ale owady mnie kochają, to pewne

Kilka host kwitnących wcześniejszych i różyczek, dla poprawy humoru, na koniec zupełnie już jesienne i przymrozkowe klimaty















czy wspominałam o daliach?

- Who me?

Na ubiegłorocznym zlocie gdzieś koło Łodzi (chwilowe zaćmienie pamięci) kupiłam jakiegoś kłosowca. Miał ok. 40 cm... niskości. W tym roku to potwór mojego wzrostu i szerokości. Na dodatek na sporym obszarze zakwitły niskie a liczne jego siewki Nie, żebym narzekała, bo mam parę obiektów do zasłonięcia, ale informuję, że można, a być może bardzo warto, gdzieś go przesadzić, by pełnił kolejną rolę.
Ale że smaczny w herbatce to nie wiedziałam.