I znów skrętnikowy , a ogrodowy kiedy będzie ?

Zelektryzowała mnie wieść, że robisz zakupy w Rosji , to może i floksy da się kupić
Kupujesz w sklepach wysyłkowych, czy od prywatnych hodowców? Jeszcze niedawno rozmawiałam z forumową koleżanką, która często jeździ osobiście i mówiła, że jakieś przepisy fitosanitarne strasznie utrudniają handel roślinami między naszymi krajami

Marta przepisy fitosanitarne bardzo utrudniają zakupy.Ja kupuję tak cichaczem tylko listki.W ubiegłym roku trochę się interesowałam tymi przepisami i dla nas hobbystów to szkoda czasu i pieniędzy.Wszystkie informacje można uzyskać w stacji fitosanitarnej w Lublinie, dałam sobie spokój.
Floksy z Rosji też mnie bardzo rajcują ale jak do tej pory to tylko u Smitha widziałam, a oni jak do tej pory nie prowadzą sprzedaży wysyłkowej.

No to mnie zmartwiłaś , myślałam, że coś może drgnęło, a tu lipa . Myślałam, że ominie mnie wyprawa do Szmitów w tym roku, ale w takim razie chyba trzeba wziąć to pod uwagę

Ja do Ciebie Jolu chyba zaglądać nie będę .. Za dużo chciejstw u Ciebie

markita Marta niestety w sprawach zakupu na wschodzie cały czas bez zmian.Ja marzę o wyjeździe do Szmita ale nie składa się.

kaska1ge-Kasiu a co ja poradzę że ciągle coś nowego wyselekcjonują i zarejestrują.Dzisiaj mą dostał zlecenie zakupu kolejnego regału bo nie mam miejsca na nowe sadzonki a i maluchów mam sporo i nie mam ich gdzie trzymać.




















Nowe nabytki

Jolu, tyle odmian...Gdzie Ty to trzymasz??? Nie znam wymagań skrętników, bo nie ma wątku ogólnego, w którym kilka słów poświęcono by temu, co one lubią, ale chyba nie masz kilometrowych parapetów???

Poll-dla mnie skrętniki to bezproblemowe rośliny, no może te nowsze odmiany wymagają więcej uwagi.Moje sadzonki stoją na dwóch parapetach, dwóch regałach, dzisiaj przybędzie kolejny regał.Młode sadzonki i ukorzenione listki przesadzone do ziemi zajmują kolejne dwa parapety.Nie mam swojej ulubionej odmiany, każdy kwiat cieszy mnie tak samo a każde odejście sadzonki wkurza na maksa bo wszystkie są jednakowo traktowane więc dlaczego .....

Dzisiaj przybyło nowe miejsce dla skrętników, mąż wczoraj kupił kolejny regał, dzisiaj go złożyłam i teraz salon wygląda tak

To u mnie właśnie 3 take regaliki zajmują i blat biurka. Nie mówiąc o maluchach w kilku pudełkach.Z parapetów pousuwałam, bo u mnie zbyt mocno słońce operuje.
Dziś przyjechało kilka listków od Adama S. A może przed weekendem przyjdzie przesyłka z listkami z Czech. Żeby tylko jeszcze doba była dłuższa...

Skrętniki odpoczywają ale jeszcze nie wszystkie sadzonki zakwitły więc liczę na ciekawą jesień. Teraz aura dla nich bardziej sprzyjająca.

Przepiękności
pozdrawiam

Jolu ale piękności pokazujesz? Nigdy nie miałam do czynienia ze skrętnikami, nie mam żadnych doświadczeń, wydawały mi się zawsze trudne w obsłudze. Ale Twoja kolekcja zachwycająca! Zastanawiałam się który z pokazanych przez Ciebie podoba mi się najbardziej i tzw. "opad szczęki" zaliczyłam przy tym
Jola1 napisał:

Długi - witaj.

Baba z psami- Joasiu taj jak napisałam w tytule to moja i miłość i szaleństwo.Zauważyłam że jak się ma 3-5 sadzonek skrętników to one są bezobsługowe ale większa liczba to już niestety nakłady.Trzeba stosować opryski, podlewanie witaminami i środkami grzybobójczymi, zwiększa się prawdopodobieństwo wystąpienia chorób grzybowych i bakteryjnych ale to chyba tak może być przy każdej kolekcji.Czytałam na jakimś forum że dziewczyny traciły całe kolekcje fiołków lub hoi .Ja skrętniki uwielbiam i ciągle sprowadzam nowe odmiany.

Witam na tak pięknym i wdzięcznym wątku. Co prawda znam te rośliny w miarę i wiem że praktyka czyni mistrza.
Pamiętam że swego czasu w Skierniewicach (katedra roślin ozdobnych - szklarnie) prowadzono badania nad skrętnikiem i uzyskiwano nowe odmiany, czy coś z tego pozostało ?
Czytam i moje spostrzeżenia są podobne jeśli chodzi o te super nowości - często są piękne ale ich delikatność i chimeryczność w uprawie jest ogromna.
Następną sprawą są choroby które sami ściągamy mimo wielkiej staranności unikania takich sytuacji.
Ale gratuluję kolekcji i czekam na dalsze fotki - chociaż pooglądam bo w sklepach czasami tylko widzę jakieś fioletowe lub białe odmiany o drobnych i mało zachęcających kwiatach.
Myślę że na forum można dzielić się nadwyżkami a nuż nowe pokolenie miłośników tych roślin wyrośnie i oby bo w kupie zawsze raźniej i zawsze ktoś coś ściągnie to wtedy i o wymianę łatwiej.
Jeśli chodzi o wymianę z rosją to ciągle czarna dziura i tylko prywatne wymiany ale wiem że kolekcjonerzy są bardzo życzliwi i w przypadku floksów przesyłają korzenie ( Szmit swoje przywiózł z wystawy w Rosji sam się wtedy wystawiał)
Jeszcze raz gratuluję i miło patrzeć na kolekcje takich krejzoli

Witam wielką miłośniczkę skrętników Też kiedyś uprawiałam skrętniki, ale nie w takiej ilości jaką Ty posiadasz Ja miałam może z 40 odmian i wiem ile samo przesadzanie zajmowało mi czasu, nie mówiąc już o dalszej pielęgnacji, nie wiem jak dajesz radę ogarnąć taką ilość

Piszę tego posta już czwarty raz.Poprzednie w momencie wysyłania znikały.
Chciałam wszystkim odpowiedzieć ale wstawię tylko zdjęcia bo na parapetach zaczyna się dziać wiosennie.

Jestem zniechęcona , znowu post poszedł w kosmos.

Już kilka razy pisałam posta ale wszystko szło w kosmos. Mam nadzieję ze teraz się uda.
Sezon kwitnienia skrętników nadal trwa ale już jest mniej kwiatów, skrętniki łapią oddech. Lato dało się we znaki, wysokie temperatury i suche powietrze nie sprzyjają skrętnikom. W tym roku bardzo się starałam zabezpieczyć moich ulubieńców przed mączniakiem no i się udało.Teraz trzeba je wprowadzić w okres odpoczynku zimowego ale to jeszcze za chwilę.
W tym roku zakochałam się w odmianach młodego, sympatycznego selekcjonera z Ukrainy -Dmity Demchenko.
Zebrałam chyba wszystkie jego odmiany ale jeszcze nie wszystkie u mnie kwitły a niektóre to listki już ukorzenione ale zakwitną pewnie w przyszłym roku.

Jak rozumiem, paczka z Ukrainy to kolejne listki ? A ile już masz regałów zastawionych? A może pokój odzyskałaś ?

Marta rzeczywiście kolejne listki i sadzonki 30 nowych odmian.
Pokoju nie odzyskałam , nowego regału nie mam i miejsca już niewiele ale sprzedałam trochę sadzonek ,również takich pojedynczych które nie bardzo mi się podobały no i trochę miejsca przybyło.
Mąż mnie namówił żebym bardziej się rozwijała i nasadzonkowała listków żeby był większy asortyment , posłuchalam, teraz listki już wysadzone do doniczek i nie ma ich gdzie postawić a za jakiś miesiąc trzeba będzie odsadzać sadzonki i będzie ciężko ale podobno damy radę.
W tej chwili mam trzy regały zastawione, cztery parapety w kuchni i pokojach i jeden maleńki parapet na klatce schodowej.