Liczyłam na to,że Tomek opowie nam o historii tego miejsca i doda nam kilka zdjeć zimowych ogrodu...Może kiedyś.
Tymczasem, znaleźliśmy się w pokoju preriowym...Na lewo od ściezki podniesiono nieco skarpę tworząc prostokątny placyk, wokół którego zbudowany jest kilkuwarstwowy murek z prostokątnych kamieni. To właśnie miejsce skupia wiele gatunków i odmian roślin, które kojarza się nam z typową prerią. Własciciele podkreslili ten charakter ściółkując glebę nieregularnym żwirem
...a także ...czaszką zwierzęcia, która natychmiast nasunęła mi obrazy z westernów oglądanych za dawnych lat. Pobielała, leży pomiędzy opuncjami, które powoli ją zarastają. Lepszego symbolu charakteru tej części ogrodu nie można było wybrać!
W centrum, pod murem ustawiona jest ławka, na której możemy usiąść, by w spokoju oglądać zgromadzone tu rośliny i podziwiać sposób ich nasadzeń, bowiem oprócz roślin wyeksponowanych na podniesionej skarpie, wypatrzeć mozna sporo dość pospolitych gatunków, których siła polega nie na urodzie a sposobie rozrastania się. Wetknięte w szczeliny muru spływają w dół, lub tworzą coraz to większe kolonie , wchodząc niemal jedne na drugie.
Na skarpie zgromadzono mrozoodporne opuncje, jukki , trawy i inne byliny, dla których suche stanowisko jest najodpowiedniejsze
Oprócz roślin, które stale rosną w tej części, sezonowo umieszczane są chyba także inne, o mniejszej mrozoodporności, ale świetnie się z resztą komponujące
Całośc jest świetnie skomponowana,psująca do siebie, choć te nasadzenia, to szał wielkości, faktur i kolorów
Na koniec, przechodząc do następnego pokoju, rzut okiem na to, co juz za nami..
cdn