W ciągu tych kilku dni rośliny na działce oszalały
wszystko rośnie jak szalone, szczypiorku nie kupujemy tylko pożeramy, mam zamiar jeszcze dosadzić między pomidorkami, wszystkie warzywa posadzone i posiane, zaś teraz w doniczkach sieję wszystko bo chcę potem dosadzać w miejsce tych wyrywanych np. kalarepa za kalarepę, sałaty i kapusty
dokupiłam sadzonki bakłażana, papryki habanero i japanelo czy jakoś tak - mama prosiła
a moje ziemniaczki w workach.....no cóż

jeśli tfu tfu wszystko się uda to na przyszły rok dokupię 2 kolejne worki
nawet kukurydza się załapała, na dole ją widać
warzywniczek wygląda tak:

będzie troszkę owocków:
morwa

borówka

wiśnia kosmata


czarna porzeczka

truskawki

świdośliwa



no i kwiatki - piwonia, róża etc

Zbliża się ten czas, na który każdy różomaniak czeka, ale zanim to nadejdzie, 5 róż biorą udział w wyścigu, która pierwsza zakwitnie:
Lions Rose

Ispahan


Bright as Button

Orienta Alladdin

No i się zaczęło - róże kwitną!
Poza tym, doszły nowe różyczki do kolekcji, kolejna przyjdzie w przyszłym tygodniu a są to: Orienta Djamila, Lavender Pop, Schneekusschen oraz Lady Capri
Djamila ma tak piękne kwiaty


A Orienta Alladdin to kolejne cudeńko


Ale Eyes for You....



Ispahan kwitnie i pachnie



Bright as a Button w ciągu kilku godzin rozkwita...

Wszystko 'wywąchałam' , ale najbardziej podziwiam wzorcowy warzywnik..!

Naprawdę robi wrażenie, a jak jeszcze was karmi...

Neluś, oj karmi, karmi - cebulki ze szczypiorkiem to nie kupujemy już od jakiegoś czasu, wręcz rozdaję czasem w szkole jak ktoś chętny, no a poza tym Koza zwana Szkodnikiem bądź Mamą pożera wszystko co można tam zjeść czyli a to listek sałaty, a to od kalarepy czy kapustki czy młode pędy groszku cukrowego
A dziś pierwsze 3 truskawki zostały pożarte

Dzisiejszy dzień bardzo pracowity - w końcu wymieniłam 2 mniejsze kompostowniki na większe, zaś ten trzeci co prawie 2 lata się przerabiał, zaczęłam przesiewać za pomocą sita do
ziemi i rozkładać do skrzyń Mama nie była przekonana do tego sita, ale teraz uważa, że jednak miałam rację, że takie coś się jednak przyda, bo ręczne nie zawsze jest dokładne
a tak to dodatkowo napowietrzam ziemię Roślinki zadowolone, ja też, Mama tyż hehe
Tak się rozpędziłam, że 1/4 pojemnika zniknęła
Kolejne różyczki zaczynają kwitnąć:
Lupo


Vanessa Bell

Gravin Michel



Angela

Ach, jak ja kocham długi weekend, szczególnie, że jest piękna pogoda, w końcu mamy porządną instalację elektryczną w domku zaś jutro będziemy miały nowe okno
chyba nie muszę mówić jak się cieszymy z Mamą bo w końcu będziemy mogły normalnie okno otwierać bez obawy, że nam w ręku zostanie
fakt, będzie po tym trochę - hehe trochę sprzątania, bo powiększamy otwór czyli będzie kucie i masa kurzu i gruzu ale mamy to w nosie
a dopiero co sprzątałyśmy po wymianie energetyki
no dwóch rzeczy naraz by się nie dało, ponieważ przez jakiś czas prądu u nas nie było, ponieważ trzeba było doprowadzić nowy kabel od skrzynki rozdzielczej, która znajduje się raptem....koło 5 metrów od domku no akurat ona znajduje się naszej działce w rogu i jest ona na 4 działki sąsiadne

no koniec z tym gadaniem o tych gruzach, kablach, teraz czas na róże! A kwitną jak szalone
Gravin Michel

Black Forest Rose/ Roter Drache - mam kłopot bo na serio nie pamiętam, którą przywiozłam z Łazarza


Gizelka


Lions Rose

szybka przerwa w postaci wyjścia z Lunką i lecimy dalej
Crocus Rose



Vanessa Bell

Artemis

Djamila i Eyes For You



Lupo

WAKACJE!!!!
koniec ze wstawaniem do pracy, nie mówię o takim wczesnym ale ogólnie, nie wstaję i nie myślę, ech ładna pogoda a ja do roboty.....
teraz jest tak, że tak koło 5 do łózka wlatuje mi takie białe futro, układa się czy raczej rozwala i zajmuje pół łóżka i tak śpimy do 7, potem szybkie śniadanko Lunki, my pakowanie i lot na działkę!
a zmieniło się trochę - doszły nowe drzewka, roślinki...tutaj widać wiśnię Carmin Jewel no i lawendy, zaś na drugim trzeba było trawnik wyrównać i tam trafiły dziś jeżówki, werbeny oraz ostnice:



No i róże......
Camelot


Komos

Lovely Green

Bard/ Pilgrim

Jagoda


Amorosa


i takie ogólne

Zazdraszczam wakacji.
Chętnie bym została w domu. Ciężko wychodzi się rano z domu.
Róże bardzo sie rozrosły. Wyglądają pięknie.
Jestem ciekawa jak wyjdą Ci ziemniaki. Ja kupiłam 4 worki ale niestety nie zdążyłam posadzić

Gosiu
no róże są niesamowite, widocznie ziemia im służy, no i ten kompost co roku
a co do ziemniaków - no czekam sama co tam będzie, bo jeśli się worki sprawdzą to w przyszłym roku będą już nie 2 a 4 worki

pamiętacie jak mówiłam i pisałam, że mamy nowe okno? no teraz mogę się nim pochwalić, bo w końcu wszystko zostało skończone, dziś z mamą malowałyśmy


od razu lepiej domek wygląda, no i nareszcie okno można otworzyć lub uchylić no i człek się nie obawia, że i czy wypadnie jak to stare

Pogoda jest piękna, korzystamy na całego z Mamcią i Lunką
nie powiem ile razy i to codziennie latam za tym białym potworem z grabami bo ten paskudniak za wszelką cenę chce mi pomóc w sadzeniu lub przesadzaniu roślin
bardzo lubi to robić jeśli chodzi o ostnicę czy rozplenicę Bunny innych roślin nie rusza tylko te "kocha"
wyrywa taką kępę i dosłownie rozszarpuje na pojedyncze listki, kłoski czy jak tam się to zwie
a jak ją gonisz to trawa w zęby i chodu i potem sprzątanie
a potem......


a co się ciekawego dzieje? A takie cudeńka rosną




Już zebrałyśmy 1,5 kg ogórków - na surowo pożarte, część zawiezione babci no i małosolne

Zazdraszczam tego warzywnika.
Masz naprawdę wzorcowy.
A twój najmłodszy szkodnik jest uroczy.
Może za rok dorośnie

Gosiu
no może dorośnie, 27 lipca ten maluszek skończył 2 lata no i na razie przestała wyrywać co popadnie, pokłuła się różami, podtruła się i przestała
ale dziury kopie, uwielbia mi pomagać jak coś sadzę lub przesadzam
no i uwielbia drażnić Mamę - wygryza trawę w trawniku, siedzi tam tak długo jak zostanie tylko ziemia i....zaczyna to jeść
ale jak to śmiesznie wygląda, no normalnie liże jak lody a jak jej nie smakuje akurat ten kawałek to.....zaczyna kopać
a jak kiedyś mówiłam, trawnik to Mamy oczko w głowie to potem tylko jest latanie za stworem z grabiami
jedna lata za nią, zaś druga szybko zasypuje dziurę, sieje trawę i przygniata a po chwili.... Luna podlatuje, szybko kopie i ucieka
już teraz wiemy, że jeśli widzimy jakiś kopiec lub dziurę to broń Boże nie przygniatamy jej nogą lub nie zasypujemy jak ona jest w pobliżu bo zaraz przyleci i......

A co do warzywnika - marchewki już pożarte przez nas lub przez Lunę, ziemniaki wykopane i o dziwo z tych dwóch worków wyszedł jeden obiad dla 3 osób
czosnek zebrany, cebula na bieżąco, fasolka szparagowa została tylko ta tyczna, fioletowa, zaś papryki, cukinie, pomidory i ogórki... robimy słoiki, przeciery pomidorowe i zjadamy na bieżąco
jedyny problem w tym roku mam z kapustą pekińską - co wysieje na rozsadę to owszem pięknie wschodzi a po jednej nocy - pełno w niej dziurek i pada
udało się mi kilka odratować i rośnie, ale nie tak samo jak w zeszłym roku - spróbuję jeszcze raz ale już do gruntu, może tym razem się uda

a tak co się działo przez te kilkanaście dni? poza tym, że rodzice wyjechali nad morze i byłyśmy same, to tak remontowałyśmy domek i dopieszczałyśmy ogródek
no i dostałam prezent od brata i musiałam złożyć i postawić no i widać nowy kolor na domku i okno

jednak nie czekałam do jesieni jak planowałam, denerwowała mnie tam trawa i po 2 godzinach.....

mama się cieszy bo nie musi już włazić w kosiarką, tylko ten kret.....dwa dni po zrobieniu na środku miałam 3 kopce i muszę dokupić zrębki
a jak nie było pogody lub padało? - remont w środku i taaaada ...... nowe kolory na ścianach, na drewnie, nowe elektryka i dodatkowe półki

Super wszystko wygląda.
Koleżanka w takim domku zrobiła sobie łazienkę.
Zrobiła szambo i co jakiś czas przyjeżdża szambiarka, żeby to wybrać.

Gosiu, łazienkę i szambo też mam, takie bezodpływowe czy tam ekologiczne, trzeba tam co jakiś czas wrzucać tabletki i działa już tak 3 rok, jak mamy tą działkę
a łazienka też przeszła remoncik, jutro zrobię zdjęcia to się pochwalę

no to się chwalę - łazienka letnia została w tym roku odnowiona, pomalowana i doprowadzona woda by nie latać z wiadrami za każdym razem
można wziąć tam prysznic bo miejsce jest tam przygotowane - już sprawdziłam, jak nocowałam i wszystko działa
umywalkę sama zbudowałam i pomysł na kran to już wspólnie z mamą wymyśliłyśmy

No masz tam luksusy

Gosiu
tak samo powiedział brat jak przyjechał, ale już się troszkę zmieniło bo teraz mamy moskitierę magnetyczną na wejściu no i zabezpieczone drzwi by podczas deszczu takiego ulewnego, aby się nie wlewał i nie zalewał łazienki, no i można spokojnie sobie drzwi otwierać bo zamontowałam haczyk

a nas czyli mnie i Szkodnika olśniło, że właśnie minęły 3 lata jak mamy działkę
a jakie zmiany - no ogórki wyleciały, no te już musiały, nie tak jak te melonowe - no cóż, spotkała je niemiła niespodzianka, stojak tylko lekko ucierpiał bo jedna noga się lekko wykrzywiła ale pędy zostały całkowicie połamane i nie było szansy aby uratować........no Szkodnik zwany Mamą zaliczył wywrotkę, ale spoko poza siniakami nic się jej poważnego nie stało
podły kret wykopał dziurę tuż przy skrzyni, mama nie zauważyła i wleciała jej tam noga.... także tego
rośnie tam teraz sałata, kapusta, koper i rzodkiewka