Dzień dobry!

Cudnie, miarowo, obficie pada, i ochłodziło się... nie, żebym marzyła o listopadzie w lipcu, ale trochę ulgi się przyda...

W ogrodzie nic nie robię, wyszłam dosłownie na moment, gdy już zaczynało padać... teraz nasłuchuję i wdycham przez otwarty taras.

Kasiu, pytałam o sporobolusy oraz widziałam je.
Są te zwykłe, póki co, bezodmianowe. Pan Krzysztof powiedział, że na razie nie podejmuje się ich wnikliwej identyfikacji.
Ja sobie jeszcze poczekam, pomyślę w ogrodzie nad miejscem i może zakupię - ilość była spora.
Ostnice i moje, z tych, które kiedyś próbowałyśmy zidentyfikować, odbiły cieniutkimi źdźbłami, które obecnie kwitną, ale daleko im efektem do Pony Tails.
Obiecałam sobie, że nawet gdybym miała to zrobić co roku - w sensie odnawiania sadzonek - muszę je mieć. Są fantastyczne!
Czy będziesz ubierać okna we wspomnianym komplecie: zasłony, firany, rolety?
Ja nie lubię firan - mam tylko boczne zasłony i plisy w oknach.
Coś udało się dowiedzieć, czy działka bez strat, Kasiu?

Gosiu, jestem przekonana, że molinie gdzieś dostaniesz - ja też cały czas trzymam rękę na pulsie.
Moje są już mojego wzrostu obecnie, może nawet ciut wyższe... zapowiada się spektakularny efekt.
Ostnice, Gosiu, dokupuj, i nie patrz, że czasami zimy nie przetrwają - potraktuj je jak kwiat jednoroczny, będzie łatwiej znieść wydatek

Pikutku, dziękuję za zrozumienie! (w kwestii artyzmu, jak i pogromu jałowców )
To, co mi zostało do usunięcia, będzie wyzwaniem - to rabata frontowa, przy podjeździe, m.in z dużą koreanką i Conicą.
Mam nadzieję niczego nie uszkodzić, usuwając te straszydła.
Jest tyle pięknych roślin - szkoda miejsca i nerwów!

Nie mam zdjęć z dzisiaj, może jak się wypada, to wyjdę na moment...

Wciąż nie mogę się dodzwonić do pana, który ma klucze od działki .
Pokaż te swoje plisy, nie znam ich za bardzo, wiem, ze można z dołu do góry, z góry do dołu . Proste delikatne firany lubię... Okna w nowym mieszkaniu muszą być zasłaniane wieczorem i w dzień też np. właśnie firankami. Okna są do podłogi. Mam też okno od południa i też czasem potrzeba zasłonić się od słońca, tu mogłyby być plisy. Teraz, w starym mieszkaniu, szczególnie latem najbardziej chwalę sobie żaluzje, lubię drewniane.

Plisy wyglądają mniej więcej tak:

Można je zasłaniać i odsłaniać od dołu i od góry.
Są też różne materiały: kolorystyka, z delikatnym wzorem, ale przede wszystkim sposób odbijania i przepuszczania światła.
Przy obecnych upalnych latach ma to znaczenie.
Ja sobie bardzo chwalę - 9ty rok i stan super.

Bardzo ładne okno . Okna brązowe, tak jak u mnie będą... Teraz szczegóły ... czy ta plisa jest biała biała, czy złamana biała? Czy do odsłaniania od góry jest jakiś mechanizm? Zasłonka też mi się podoba. Co to za tkanina, wygląda zwiewnie, delikatnie? Aguś, gdzie robiłaś te plisy?

Kasiu, zarówno plisy zamawiałam w TTW Dom i Ogród (w Alejach, koło Blue City, to się chyba teraz jakoś inaczej nazywa), jak i szyłam tam zasłony (w dwóch różnych sklepach, oczywiście)... ten materiał jest cudowny - bardzo elegancki, miękki w dotyku, złamana biel. Nazwy nie pamiętam, szyłam już dawno, ale wciąż jak nowe.
Same plisy są jasno szare, mają od spodu warstwę, która minimalizuje nagrzewanie i przepuszczanie światła.
Sypialnię mamy od strony południowo-zachodniej, także jest to ważne, by się nie nagrzewała, zwłaszcza od południa, gdzie okno jest od ziemi - tarasowe.
Mocowanie trzeba zobaczyć na jakimś szkicu w Internecie, ale jest bardzo proste. Przesuwasz łapiąc za górny lub dolny mały, poręczny uchwyt.
Spróbuję Ci zrobić aktualne zdjęcie - to, które pokazywałam wyżej, jest sprzed jakiegoś czasu.

Dzieńdobrywieczór!

Aguś, z konieczności błyskawicą przeleciałam właśnie przez ostatnie wpisy. Jak zwykle jestem pod wrażeniem tego co i jak pokazujesz na zdjęciach. To imagizer.imageshack.us/v2/xq90/924/3ZzPLH.jpg urzekło mnie grą światła i cienia, nastojem. Czy mogłabyś mi je podarować na tapetę? Mam podobne (w klimacie) ale daaaaaleko mu do Twojego. Uprzejmie proszę o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby
Jestem też pod ogromnym wrażeniem ilości pracy, którą wykonałaś ostatnio samodzielnie. Jesteś pewna, że masz tylko dwie ręce?.. Szacun!

Prośba rozpatrzona pozytywnie - czy czegoś ode mnie potrzebujesz, w związku z tym zdjęciem?

Robotę wykonałam tymi rencami, albowiem gdyż złapałam moc.
Stosunkowo szybko przeszły bóle, bo rozbiłam je długim spacerem, jak wiesz.

Cieszę się, że tu jesteś, Felutek!

Świetnie, dzięki za wyjaśnienie, przyjrzę się im bliżej . Czy ta tkanina zasłonowa ma lekki połysk? A wiesz, byłam w sobotę w TTW Home w MK Studio... robią plisy, szyją zasłony itp.

Dziękuję! Czy czegoś potrzebuję? Żebym to ja wiedziała.. Mam je sobie po prostu stąd wyciągnąć?

Jeśli chodzi i moc to wiem jak to bywa (ale z pewnością w mniejszej skali). Moc poczułam wczoraj i liczba okien umytych w porównaniu do czekających na umycie - no przecież nie napiszę brudnych - znacząco wzrosła. Jak to leci o głupim i robocie?..

Ja też się cieszę, że tu jestem! Brakowało mi możliwości zadawania lamerskich pytań. Takich jak... czy rudbekie Ci zimują.
Miałam piękną. Teraz mam tylko piękne wspomnienia.

PS
W powitalnym wrzuciłam zdjęcie hortensji 2014

Kasiu,

dzięki Aguni jestem szczęśliwą posiadaczką plis w kilku oknach. Mam już nawet za sobą pierwszy ich demontaż przed myciem okien.
Hucznie polecam. Są praktyczne i estetyczne, a co nie mniej ważne oszczędzisz sporo czasu nie musząc prać i upinać firanek. Będziesz miała go więcej na forumowanie

Dokładnie! Beata (vel Felka, vel Brzoza - dla wyjasnienia, bo nazywam rzeczoną różniście ) ma rację.
Plisy są przewygodne, bardzo estetyczne i łatwe w obsłudze, a wybór materiałów duży...
Kasiu, tylko wybierać!

Na hortensję zaraz rzucę okiem = pewnie wzrost x2
Rudbekie, a jakże, zimują, podwoiły albo i potroiły swoje kępy, właśnie zaczynają kwitnąć.
Odmiana Goldstrum.

Zdjęcie liści (actinidia) wyślę Ci @, w odpowiedniej rozdzielczości.

A teraz dla Was moje dzisiejsze myszkowania

Ja też polecam plisy, nie chcę już nawet pamiętać firan
A tak w ogóle to dzień dobry
wow, Twoje hortensje już kwitną, u mnie jeszcze im trochę brakuje.
Widzę, że tez uległas slimaczkom

Efekty myszkowania cudne. Prawie poczułam zapach wilgotnego powietrza, ziemi, roślin. Widzę, że jakiś bzyk z ostatniej fotki nadrabia czas stracony podczas deszczu. A ślimaki może i fotogeniczne, ale ja wszystkie uczę latać. Napęd przy pomocy małej łopatki i ziuuu za płot, na nieużytki. Bezskorupowy potwór pożarł mi ostatnio prawie całą, sporą dalię! < wrrr >
Za @ już pięknie dziękuję. a co do hortensji 2 x to zdecydowanie za mało. Nie rozumiem dlaczego moja rudbekia nie przeżyła. Z drugiej strony - niby nie było zimy, a padła mi kępa piórkówki, wszystkim hortensjom ogrodowym wymarzły pędy, żurawki ledwo zipią, a i przetaczniki jakieś takie nie teges. Żal.

Dzień dobry, Iwonko
Po deszczu wyszło mnóstwo ślimaków, same się pchały pod szkło Tylko ja na wdechu nie zawsze łapałam ostrość.
W ogóle nie potrafię fotografować owadów.
Hortensje, moja droga, zakwitają masowo... na pierwszych trzech zdjęciach Limelight - kwitnie już cały szpaler!
Wygląda to bosko.
Plisy, tak, tak
Czy Ty już remontujesz elewację?

Feluś, myślę, że na spokojnie podejdź do efektów tego sezonu, a raczej wrednej, minionej zimy.
Wielu szkółkarzom i ogrodnikom wymarzło sporo roślin, trawy i róże dostały najbardziej.
Rudbekie kup sobie po prostu ponownie, nie poddawaj się.
U hortensji ogrodowych mnie także wymarzły wszystkie zeszłoroczne gałązki. Wycięłam, zostawiłam, zobaczymy.
W końcu nie zawsze będzie idealnie...
Nie przepadam za owadami, ale ślimaki są fotogeniczne, zatem pstryk i hop za płot

Trudno zachować spokój kiedy serce pęka. A w skarbczyku dno Ale rudbekie dokupię musowo.
Aguś czy ja dobrze kojarzę. że zrezygnowałaś ze szpaleru hortensjowo- budlejowego? Jeśli tak, można wiedzieć dlaczego?
Moje hortusie też już zaczynają spektakl.

Ruszamy z elewacją za kilka dni, remont potrwa podobno ok. 2-3 tygodnie w zależności od pogody.
Na owady stosuje metodę Magdy - "na kiwaczka" ale weź tu przy tym maleństwie złap ostrość na oczy

Beatko, ależ nie zrezygnowałam ze szpaleru!
To budleje z niego zrezygnowały, ponieważ są jedynymi, które mi po tej zimie przemarzły.
Darek się cieszy, bo twierdził że patyki powsadzałam pomiędzy piękne hortensje.
Tak więc, zostały tam same Limelight, w ilości 10 (wielkich krzaków już!), podsadzone u stóp bodziszkami magnificum, jeżówkami Alba oraz zawilcami.

Iwonko, mam nadzieję, że remont pójdzie szybko, bezboleśnie i z Waszym zadowoleniem.
Ja także się kiwam, łapiąc ostrość! Ale będąc na wdechu bywa, że się poddaję i po przerwie kiwam się od nowa
W przypadku slimaków, ostrość łapię na body

Aga, a jak Twoje ciachnięte derenie?

W takim razie coś mi się pofistaszkowało. Jesteś pewna, że to zima załatwiła budleje?..
A tak serio, to wiosną bałam się, że i moja padła. Na szczęście w końcu odżyła, ale nie jest tak okazała jak w ubiegłym roku. I nie ma tylu kwiatów co wtedy. Ale jest i co z tego, że trochę patyk. Trochę schowana między pęcherznicami cieszy oko i nos. I motyle. Ale i tak więcej ich przy jeżówkach, a najwięcej przy oregano.

Dziesięć wielkich krzewów Limelight... będzie się działo!

Iwonka, derenie mają się rewelacyjnie!
Przepięknie odbiły, zagęściły się, mają jakieś 1,5m wzrostu teraz...
Warto robić takie cięcie. Ty tez tak nisko cięłaś, bo nie pamiętam?

Beatko, tak, to zima załatwiła mi budleje.
Zima była wredna: bardzo dlugo ciepło, potem mróz, bez śniegu, potem ocieplenie, trochę śniegu, mróz na przedwiośniu.
Kiepska konfiguracja...
Budleje mieszkały tu trzy lata i rzeczywiście trochę zgrzytały... zaburzały urodę hortensji.
Pokazuj swoją w czasie kwitnienia koniecznie!
O tak, motyle kochają kwiat oregano