W Pratulinie byłam dawnoi, kościół był wtedy w remoncie, wszystko jeszcze w rozsypce. Chciałabym kiedys powtórzyć tę podróż- od południa, po północne skrawki Polski, ale czas mam tylko latem. Ostatnie lata jednak są potwornie gorące i ciężko się podróżuje. Nie potrafiłabym chyba tez trafić do miejsc, w których byłam np spałam w szkole (Schronisko PTSM) na skarpie nad Bugiem a po drugiej stronie była już Białoruś. Cudowne miejsca, z chęcią wracam wspomnieniami do tamtego lata.

Kasiu , dzięki , że o mnie pomyślałaś ...... już PIETĘ wstawiłam do moich zbiorów . Tylko jak ją podpisać ?
Kalwaria w Pratulinie ?

Ola, Pratulin/Rokitno, Sanktuarium Męczenników Podlaskich (Droga Krzyżowa).... Chyba tak?

Olu Pratulin, Droga Krzyżowa.
Polu zapraszamy w nasze strony. Miejsca z bogatą historią, gdzie mieszają się różne kultury, wyznania Nie pamiętam, ale chyba o Koniuszewskich z naszej wsi pisałam? Chodzi mi po głowie założenie bloga z naszymi małymi podróżami, tylko jak znaleźć czas na wszystko?

Muszę jeszcze namówić Mirka na wycieczkę do Kostomłotów jest tam jedyna na świecie parafia neounicka obrządku bizantyjsko - słowiańskiego. Piękne, zadbane miejsce.

Wczoraj zaczęła kwitnąć pierwsza piwonia

Irysy zachwycają

Truskawki dojrzewają

Dalie niedługo zaczną popis

A ja spędzam czas w miłym towarzystwie

Kasiu, Twój M przyłapał Cię z taką zrezygnowana miną?

Jeszcze raz pięknie dziękuję za poidełka i chryzantemki. Jutro trafią na aleję wjazdową.
Zostawiam małą pamiątkę, chyba bardziej optymistyczną. W Szkółce Szmit


fot.11.06.2021r.
.

Gratuluję pąka dalii! Moje truskawki tak pięknie nie owocują. Musisz mi zdradzić sekret, co z nimi robisz!
A irysy masz cudne. Tak rosły na działce rodziców. Ja mam niestety inne warunki.

Super romantyczne zdjęcie Poli ....Tylko odbić i powiesić w ramkach na ścianę
Też mam kilka zdjęć jak ONI ciągle razem !!!

Polu niestety, czasem wychodzą mi takie miny- to po mamie mam , i przez to niektórzy uważają mnie za niedostępną. Bardzo się cieszę że miałam czym się z Tobą podzielić.
Miłko zapączkowane są dalie od p. Stanisława. Jak tylko je dostałam trafiły do doniczek w pokojowych warunkach. Nie mogę się doczekać kwitnienia.A truskawki rzeczywiście super owocują, może to kwestia odmiany. Mogę jesienią wysłać odrosty.
Olu no tak, ciągle razem, i przez to mam niedosyt rozmów z Wami , nawet porozmawiać nie miałyśmy kiedy. Zrobiłam bardzo podobne zdjęcie

I trochę innych



A tak wyglądał nasz bagażnik- jeszcze na siedzeniach jechały róże od Ani Neny

Jesienią posadziłam irysy holenderskie, które mnie zachwyciły. Na opakowaniu pisze że nie są całkowicie mrozoodporne. Jakie macie z nimi doświadczenia- wykopać, czy zaryzykować i zostawić na zimę?

Dziś na różowo

















Dla tych co mają problem ze wstawianiem zdjęć- u mnie jeśli dodam jedno zdjęcie i wyślę, potem edytuje i wysyłam po jednym zdjęciu wszystko jest ok.

Kasiu pięknie Ci kwitną kwiatuszki.
Kiedyś miałam irysy holenderskie i dość szybko przepadły nie wykopywałam ich.
Kostomłoty coś mi mówią ale nie wiem co, może jak o nich poczytam to sobie przypomnę.
Zlot mieliście fajny, ale ja najbardziej zazdroszczę Ci poznania Ani-neny, wirtualnie znamy się już tak dawno a nigdy żeśmy się nie spotkały, miało być podczas tego zlotu ale znowu się nie udało.

O jak ładnie!

Kasik , jutro zmień okulary na inny kolor .

Majeczko to może jednak wykopię te irysy, jak nie zapomnę Anię znałam już wcześniej, spotykałyśmy się na Gardenii.
Kasiu dzięki, u Ciebie też ładnie.
Olu różowe okulary dobra rzecz. No właśnie, tylko taki kolor teraz mam, no prawie jest też biały, i zielony. Pierwsza róża też zakwitła różowa, Dalia też taką się szykuje




altanka może jeszcze nie gotowa, ale biesiadować już można , na głowę nie napada .Jest nawet beczka do zbierania z dachu deszczówki. Przyłapani podczas pracy

Dalia cudownie zaawansowana! Czekamy
Nie wysyłaj mi Kochana truskawek, bo ja tak nie za bardzo umiem je uprawiać. Poza tym mam 2 skrzynie z truskawkami po dziadkach. Jakaś odmiana nie do transportu, bo mięciutkie i słodziutkie. Do poskubania mi wystarczy.
Irysy holenderskie mam. Kilka lat już są, ale nie zawsze zakwitną. I chyba mi kilka zniknęło więc możliwe, że zmarzły.

Kasiu altanka fajna. Muszę kiedyś Was odwiedzić. I zobaczymy jak się sprawuje. Co do irysów holenderskich to w zeszłym roku kwitły mi wszystkie. Ale w tym tylko jeden. Niestety wychodzą bardzo wcześnie a później przemarzają.

Miłko co dzień zaczynam od inspekcji ogrodu, doczekałam się na pierwsze choć pojedyncze kwiaty róż, pierwszą lilię, najbrzydszą jaką znam,ale ona zawsze pierwsza zakwita, no a dalie ćwiczą cierpliwość.
Gosiu oczywiście zapraszamy. W sobotę było otwarcie altanki. Oczywiście wyszło na moje, że dach z przodu powinien być zbudowany, bo słońce świeci w oczy, no i płyty mogłyby być trochę niższe,bo nic nie widzę . Będzie jeszcze posadzka to będzie wyżej- tak usłyszałam. Teraz trzeba uprzątnąć teren wokół, a i parapety na doniczki mają być.
Widok z trochę większej odległości- widać choć słabo nową rabatę, i nieszczęsne klony, niby ładne, teraz zielone, jesienią złote, ale jednak widziałabym tam co innego. A to białe na trawniku to koniczyna, wcześniej tyle jej nie było, ale dobrze, bo masa pszczół korzysta.

Lilia Apricot Fudge

wypatrzyłam też pierwsze pomidorki

Chodzenie boso po trawniku-niezalecane