Róża
Roville
Evero
Róża pnąca, klimber
Introdukowana przez francuskiego hodowcę Andre Eve, nazwa upamiętnia sześćdziesięciolecie Szkoły Sztuk Rolniczych w Roville-aux-Chênes.
Nieżyjący już Andre Eve to postać wybitna i szalenie inspirująca, zachęcam serdecznie do przeczytania artykułu o nim u p. Sołtysa
www.roses.webhost.pl/2011/09/andre-eve-i-jego-ogrod/?pid=13319
Źródła podają, że wysokość tej róży to 4-5 metrów, sądzę, że w naszym klimacie będzie to jakieś 3-3,5m.
Strefa: 6b, zimuje pod kopczykiem.
Kwiaty duże, ok.8-9 centymetrów średnicy, pojedyncze, różowe, z jaśniejszym środkiem.
Zachwycająca róża o bardzo naturalnym, motylim wdzięku. Często porównywana do powojnika, moim zdaniem, clematisową ma tylko lekkość, bo jednak zdrowie dużo lepsze, nie wspominając o czasie kwitnienia
Kiedy już zacznie kwitnąć, nie przestaje aż do zimy i jakieś drobne przymrozki w ogóle jej nie przeszkadzają. Jeszcze teraz, na początku grudnia coś się na niej różowi
Prawdopodobnie ciągłe kwitnienie wynika z tego, że róża cały czas rośnie i wytwarza nowe pędy kwiatonośne. Nie martwmy się, jeśli zima ją zredukuje nawet do kopca, ta roślina to terminator i bardzo szybko odrabia straty z nawiązką. Kwiaty są niewrażliwe na pogodę: wiatry ani deszcz ani nawet wysokie temperatury nie robią na niej żadnego wrażenia. Nie ma tu żadnych problemów z pleśniejącymi pąkami- każdy się rozwinie, będzie kwitł maksymalnie długo a potem czarodziejskim sposobem zniknie bez śladu, robiąc miejsce następnym.
Przyznam, że nie udało mi się wyśledzić, jak ona to robi - sto procent kwiatów jest zawsze w szczytowej formie, a na ziemi nie ma nawet jednego płatka
Zagadka życia.
Gdzie jest haczyk?
Strasznie trudno ją okiełznać. Pędy są jeżynopodobne, rzadko grubsze niż palec, bardzo giętkie i, jak wspomniałam, non stop rosną, wszerz i wzdłuż. Mają kolce zrywające skalp i szatę wierzchnią. Idealna podpora, jak mi się zdaje, powinna mieć kształt wachlarza. Moja róża rośnie przy płotku, tyle dobrego, że łatwo się ją owija wokół listew.
Podsumowując, fantastyczna róża, pod warunkiem, że mamy dla niej odpowiednią podporę
Jeśli nie mamy - i tak warto ją mieć, dla jej piękna i szacunku dla hodowcy można się trochę poświęcić