Róża

Pink Grootendorst

Mieszaniec rugosa.
Sport, czyli samorzutna mutacja, róży F.J.Grootendorst, wyhodowana przez Grootendorsta w Holandii, w 1923r.
Krzewiasta, o pokroju typowym dla rugos i podobnych do nich wymaganiach - zniesie gorszą glebę ale słońce lubi mieć. Moja ostatnimi laty znalazła się w postępującym cieniu lip i to natychmiast odbiło się na jej kondycji.
Docelowy wzrost krzewu to 1, 85cm.
Kwiaty małe, pełne, różowe, w gęstych klastrach. Wyróżniają się postrzępionymi płatkami, dzięki czemu zdają się podobne do goździków i często mylą przechodniów, którzy nie wiedzą właściwie, co oglądają Zapach lekki.
Powtarza kwitnienie ale jednak pierwsze jest zdecydowanie najbardziej spektakularne.
Mrozoodporność doskonała, strefa 4b.

Zła wiadomość jest taka, że ta róża to ulubienica mszyc, dobra, że wydaje się to nie robić na niej większego wrażenia

Ponieważ Pink Grootendorst jest sportem, mając ją w ogrodzie możemy się spodziewać sportu odwróconego, czyli pojawienia się na krzewie kwiatów w kolorze rośliny matecznej, w tym wypadku róży F.J.Grootendorst. Zdarzyło mi się tak pewnego roku i postanowiłam skorzystać z okazji: obcięłam "inną" gałązkę i ukorzeniłam ją.
Mam tę nową na oku, ponieważ znana jest z zamiłowania do sportu Może zrobi teraz kwiat biały (White Grootendoorst) lub ciemnoczerwony (Grootendorst Supreme)?
"Goździkowa" nie jest może najpiękniejszą z róż ale cóż za emocje

Sport jako gałązka na roślinie matecznej:



Jako krzew, wyrosły z ukorzenionej gałązki:

Beatko planuję posadzenie róż u siebie , wybrałam również tą odmianę , słońca będzie miała ale nie aż tak dużo , u mnie wysokie sosny dają cien,
jakie odmiany poleciłabyś ? na gorsze gleby i nie takie super słoneczne miejsca ?
Ela

Elu, u mnie w cieniu i na gorszej glebie najlepiej sprawdzają się piżmówki, szczególnie Lensa ale ja dość stronnicza jestem Wydaje mi się, że byłoby całkiem nieźle założyć osobny wątek o różach stosownych na takie miejscówki, będziesz miała szersze spektrum

Dziękuję Beatko , już podglądam róże i zajrzę do Twojego ogrodu

A to moja Pink Grootendorst :

Niewielkich rozmiarów kwiat na pewno nie przypoimna kwiatu typowej rózy. I to właśnie jego zaleta. Szkoda tylko, że moja nie chce rosnąć. Już od trzech lat ma ok. 0,5 m metra i ani trochę więcej. Wydawać by się mogło, że miejsce ma niezłe, ale albo korzenie orzecha, którego zresztą nie ma od 4 lat, ale korzenie ciągle pewnie są, albo sliwka nie pozwala na rozwój rózy. Do tego bezpośredni dostęp do krzewu ma pies, przypuszczam, że i on przyczynia się do braku rozwoju krzewu. Pewnie powinnam wymienić miejscówke, ale mimo logicznym argumentom, ciągle jest tam, gdzie ją posadziłam.

Ewa, a cięłaś ją? Chyba Orszulka pisała o doskonałej reakcji mieszańców rugos na cięcie i, ponieważ jestem w podobnej sytuacji jak Ty (czyli powinnam przesadzić ale...), ciachnęłam wiosną - jestem w szoku, jak podziałało. Jakby ją ktoś bacikiem po pęcinkach przejechał

Beatko dziękuję za wskazówkę co do cięcia , moje tegoroczne nabytki ale jak przeżyją zimę też je ciachnę , żeby tylko przeżyły zimę na razie jest ok