Ta hosta, to zakup sprzed 5 lat. Rośnie w półcieniu starej gruszy, stanowisko dość suche. Do ubiegłego roku nie zachwycała, wypuszczała raczej mało liści z pędu, w tym sezonie za to ruszyła z kopyta. Rozmiaru XL na pewno nie osiągnęła, raczej niewysokie L. Za to szerokość jest imponująca.

muchazezlotym napisał:
Dokładnie tak samo u mnie - szeroko sie rozsiadła, liściory wielkie, ale raczej niska, przysadzista... tak bym to nazwała. Kształt liści bardzo mi się podoba i to,ze zawsze co najmniej jeden z nich jest nietypowo wybarwiony - taki pół żóty, pół zielony. W ubiegłych latach też tak było i u Twojej Elu też to widzę



fot.28.06.2016r, zawiązała już pąki kwiatowe...

Zdjęcie wczorajsze - pełnia kwitnienia. Masakrycznie pogryziona przez prosionki, zwłaszcza biały margines.

U mnie , prosionki to też wielki problem. Chyba czas chwycić za silną chemię.

Gone with the Wind, to jedna z host, które próbują nie dawać się jesiennym przymrozkom. To spadek po matce= montanie .Wszystkei jej pochodne wyglądaja u mnie zupełnie nieźle, jak na ta pore roku.

fot.26.10.2016r , w tle, po prawej host Nancy Gill




Olga Petryszyn uprawa host

W lipcu,Gone with the Wind, to prawdziwa piękność



.

Piękna Gone with the Wind trzyma fason do samego końca.



Wiosną tego roku przesadziłam ją na nieco jaśniejsze, dobrze podlewane miejsce, gdzie rośnie razem z innymi hostami Olgi Petryszyn.
.

Mojej Gone with the Wind bardzo jeszcze daleko do takiego wyglądu. Ale cierpliwość to podobno cecha ogrodnika

22 kwietnia, zaraz po posadzeniu


7 październik

Chyba przyjdzie mi dłużej poczekać na tę piękną fontannę... nadal jeden kieł.

Piękne falbaniaste liściory

Hosta Gone with the Wind właśnie rozpoczyna kwitnienie


fot.27.06.2017r
.

To czekamy razem, Ewa
Wiosenny zakup

Doczekacie i to szybciej, niż myślicie.... Tylko nie zaglądajcie co kilka dni, czy urosła

Kwitnienie Gone with the Wind jest w tym sezonie dość ubogie, bo stanowisko sporo ciemniejsze, niż w ubiegłych latach




fot.06.07.2018r
.

Mam ją od wiosny 2017, w tym roku wypuściła 3 kły dość oddalone od siebie, nic dziwnego, że tworzy duże kępy, już mi się podoba, choć młódka jeszcze .

W czerwcu



i dziś.

Śliczne falbanki mają Wasze okazy..
Faktycznie - nie poddaje się jesieni mimo że już były przymrozki..
20181003

W końcu i na nią przyszedł czas..
20181018

Nelu, moja w roku zakupu też była taka mało pofalowana.

Dziś wystawia wreszcie więcej niż jeden kieł



I znów dylemat... czy mam ją przesadzić do większej donicy? Może nie, bo w ubiegłym roku wsadziłam ją do większej i miała tylko jednego kła.
Wystają jej korzenie... wystraczy wcisnąć je niżej?

Rozwijają się liście i zaczął padać deszcz...



Niebiańskie garnulki już rozsypane!

Efcia dużo ich masz..? Fuj, fuj..
U mojej jeden kieł jakiś jaśniejszy..

Nelu, mnóstwo Już prawie każda moja hosta podżarta, pomimo granulek.

Hostę Gone with the Wind przesadziłam dziś do większej donicy i stoi nieco wyżej. Jeszcze musze jej upleść koszyczek naokoło donicy, bo straszy plastikiem.



W poprzedniej doniczce korzenie już przerosły przez dziury.

Ewciu, niestety, jesli trzymamy hostę w donicy, trzeba ją co jakiś czas zmieniać. Pracochłonne to A z jakiego powodu ją tak więzisz?

Biorąc pod uwagę, jak piękną hostą jest Gone with the Wind, można jej wybaczyć, że tak pokracznie i niesexownie rozwija się wiosną


fot.30.04.2019r.
.