Nie znam nowych odmian robinii, ale mieszkałam kiedyś na działce, gdzie rosły wiekowe, stare robinie i siały się okrutnie.
Tyle, że u mnie sieją się też inne drzewa - brzozy, klony, dęby;-)

Mam judaszowiec, dobrze u mnie rośnie, ale co rozumiesz przez małe liście? Aż poszłam zmierzyłam największy ma około 16cm, ale ma też śliczne malutkie
Drobniutkie liście ma grujecznik, ja mam odmianę z ciemnymi bordowymi liśćmi, ale są chyba i jasnozielone.

Ja lubię graby, buki i lipy...

Drzewa w ogrodzie uwielbiam- wartomieć, bez względu na pokrój, kolor liści itp..
Ściana zielona z thuj, piękny zielony trawnik..owszem- ale z czasem docenisz obecną decyzję, aby pojawiły się te pionowe akcenty..dookoła których chyba (odważe się puścić wodze fantazji ) kiedyś może zaplanujesz jakieś rabaty..

Umbraculifera też chyba jest raczej ugłaskana i regularna..

Ja mam nieduży ogród i wybrałam do siebie nastepujące drzewa-
Grujecznik japoński pendula (miaam ochotę na gatunek, ale za duży niestety)
Wiąż Wredei (żółty)
Klon Crimson Sentry (bordo- wiem..wiem..liście mają być zielone, ale podaję wszystkie drzewa jakie mam)
Klon Tatarski Ginnala (szczepiony na wysokim pniu, "zwykły" podobno daje odrosty.. Liście zielone, ozdobne czerwone "noski")
Klon Czerwony (ma w sezonie zielone liście, wbrew imieniu ..)
Jabłoń Everest (urocze małe j\rajskie jabłuszka, ozdobne jesienią, pięknie kwitnie wiosną)
Wiśnia Kanzan (ślicznie wiosną kwitnie, nie zawiązuje owoców)
Grab Fastigiata

Popieram sympatię do brzóz- mam Youngi i 2 samosiejki..i absolutnie je uwielbiam! To były pierwsze drzewa w naszym ogrodzie.. Szczególnie samosiejki nie był zbyt rozsądnym wyborem, ale nie umiałam sie oprzeć

Pozdrawiam i udanego zagospodarowywania ogrodu życzę.

A myślałeś o magnolii? Niedawno widziałam ogród, który mnie zachwycił. Rosły w nim właśnie Twoje brzozy podsadzone kosodrzewiną a w 2-giej części magnolie i katalpa .

To ja zaproponuję jarząb: szwedzki, mączny, Arnolda. Ale nawet poczciwy pospolity. Lub coś z odmian Miczurinowskich, które mają jadalne owoce.

W jakim rejonie Polski mieszkasz? Bo judaszowiec, o którym myślisz i koleżanki podpowiadały lubi podmarzać . W tym roku nawet marzł 2 razy . Starsze egzemplarze z tego wychodzą, młode niekoniecznie
Robinie szczepione rosną w moim mieście przy każdym Lidlu. Po zimie i wiosennych przymrozkach przetrwało 20% . Wygląda to strasznie, ciekawe kiedy i co posadzą zamiast

Jeśli chcesz coś szczepionego i kulistego, polecam wiśnię osobliwą Umraculifera. Sama rośnie w zgrabną kulę, wiosną ładnie kwitnie, cały sezon jest zielona, a jesienią delikatnie się przebarwia. Odporna!
Dobry pomysł też z brzozami, ja osobiście jestem zachwycona odmianą brzozy pożytecznej Dorenboos, która ma idealnie gładki, biały pień i nie rośnie koszmarnie wielka.

wow ta dorenboos zrobiła na mnie wrażenie... wchodzę na kataog, a tam drugie zdjęcie i drzewo wielkości dębu Bartek . piszą, że h do 10m a na fotce wygląda na 20 m :/
e-katalogroslin.pl/plants/872,Betula%20utilis%20%27Doorenbos%27


Wielkie dzięki za wszystkie propozycje - mam nad czym myśleć

"Docelowa wysokość 5 do 10m" i tego się trzymaj

co wy na taką kompozycję:
brzozy dorenboos + Migdałowiec tróklapowy? - tylko jak je ustawić względem siebie by to miało ręce i nogi.
Pierwotnie chcieliśmy posadzić 3 brzozy, tak jak w pierwszym narożniku... zastąpienie, dajmy na to, środkowej brzozy migdałowcem to słaba kompozycja... Migdałowiec powinien mieć jakieś tło chyba?

Migdałka raczej się nie łączy z drzewami, najczęściej występuje jako najwyższy punk na rabacie na przykład bylinowej. Oczywiście możesz posadzić dwie brzozy z tyłu, a z przodu, pośrodku migdałka i też jakoś to będzie, ale faktycznie nie jest to najszczęśliwsza kompozycja . Poza tym nie wiem, czy wiesz, ale migdałek jest rośliną, którą atakuje wiele chorób, najczęściej monilioza (grzyb powodujący więdnięcie pędów, często podczas kwitnienia). W dodatku co roku powtórka z rozrywki . Wydaje mi się, że nie jest to dobry wybór na początek, po co masz się zniechęcić

Ja swojego migdałka wywaliłam w końcu wiosną. Co roku chorował a kwitnienie trwa od 3-ech do maksymalnie 5-ciu dni .

dzięki wielkie za wszystkie sugestie i propozycje.
Migdałowiec został skreślony. Idziemy w dorenboosy... Nie wiem jak i dlaczego wcześniej na nie nie wpadłem, aż żałuje że posadziłem te brodawkowe :/

Podepnę się pod temat, żeby nie zakładać nowego. Bardzo proszę o doractwo w doborze roślin. Do drzwi wejściowych prowadzą trzy schody o długości 5m, oraz podest przed drzwiami na szerokość 90cm. Chciałabym ustawić po bokach drzwi na tym podeście donice z jakimiś roślinami, chętnie płożącymi się po schodach, żeby były zimozielone. Wybór jest tak ogromny, ale niestety jest to miejsce ocienione, od strony północnej i nie wiem które dobrze by tam rosły i dostojnie się prezentowały. Proszę o poradę, za co z góry dziękuję

Jeśli mają być płożące, zimozielone i do cienia i w dodatku zimować w donicach, to wybór jest bardzo wąski . Prawdę mówiąc przychodzi mi do głowy tylko bluszcz i trzmielina Fortune'a, którą można wyprowadzić na płożącą.

Też myślałam o trzmielinie, ale do końca nie jestem przekonana. Problem w tym, że całe podwórko od strony frontowej wyłożone jest kostką i całość wygląda bardzo smutno. Więc pomyślałam włąśnie o czymś płożącym, żeby nanieść trochę zieleni na dosyć duże wejśćie frontowe.

zielonolubna napisał: Może wstaw zdjęcie? Łatwiej będzie coś zaproponować widząc, jak się sytuacja przedstawia .

zielonolubna napisał:
z cienioznośnych, żelaznych i płożących mamy jeszcze barwinek. Jest parę odmian, do tego okresowo ozdobny z kwiatków.
Mogłby się też sprawdzić bergenie (zapewnić dobry drenaż). Nie płożące, ale prawie:). I niekoniecznie same, ale właśnie w zestawieniu z trzmieliną czy barwinkiem.

Dziękuję za propozycje. Pytanie zadałam późną jesienią i odpuściłam sobie temat bo zbliżała się zima i postanowiłam odłożyć to do wiosy.
Na obecną chwilę zajęłam się roślinkami, które zakupiłam w dużej ilości jesienia. Wszystkie zadołowałam w ziemi, żeby przetrwały zimę .
Dopiero urządzam obejście wokól domu i biegam z doniczkami, nie mogąc sie zdecydować gdzie co posadzić. Największy kłopot sprawia mi kawałeczek ziemi, który przechodzi wzdłuż płotu od frontu budynku. Jest to strona północno zachodnia i tak jakby reprezentacyjna. Wymiary 1mx5m. Jesienią zasadziłam jałowca i trawy (miskant Morning Light dopiero się wybija). Jago główną roślinę zakupiłam niedawno sosnę Compact Gem. Po przywiezieniu jej do domu stwierdziłąm, że chyba kolor "gryzie" się i zbyt odbiega tonacją od reszty. Poszperałam w swoich doniczkach i pomyślałam, że mogłabym posadzić świerka acroconę, bo jakoś tak lepiej mi pasuje. Tylko boję się, że nie pomieści się na tej rabacie( poki co nie formowałam żadnych iglaków i nie wiem czy będę potrafić) Dołożyłam też po bokach świerca conikę. I teraz mam pytanie dla osób, które już dłuższy czas obcują z roślinami. Która kompozyja lepiej wygląda i się nadaje? A może jakieś inne propozycję. Zastanawiałam się też czy nie posadzIć zamiast coniki czegoś innego, np laurowoiśni. Z góry dziękuję za zainteresowanie. Jak tylko roparceluję swoje pozostałe roślinki na działce, chętnie podzielę się zdjęciami

Zastanawia mnie szerokość tej rabaty. 1 metr to chyba trochę mało. Rośliny się rozrosną, nawet te karłowe... Po kilkunastu latach, mogą brzydko wyglądać od strony ogrodzenia. Będą też bardzo problematyczne do wykopania (jeśli zajdzie taka potrzeba).
Ale! Zawsze można się pokusić o formowanie i utrzymywanie pokroju w ryzach
Jeśli tak, to ja bym postawiła na różne odcienie iglaków.

Na ostatnim zdjęciu widoczna jest doniczka (chyba z 'Conicą') pomiędzy dwiema kępkami trawy. Za ciasno. Mus wykopać te trawy, albo zrezygnować z iglaka.

Jeszcze musisz pamiętać o tym, że trawy będą 'wyglądać' tylko przez pół roku. Czy w miejscu reprezentacyjnym, nie będą Ci przeszkadzać "dziury" do połowy lata?

Zgadzam się z Ewą, że na większość roślin metr szerokości to jest zdecydowanie za ciasno. Ja nawet na wąski żywopłot projektuję zawsze półtora metra i sadzenie pośrodku tej odległości.
Tak więc żadne sosny ani świerki, ja bym postawiła na wąskie iglaki (cis Wojtek)lub niewielkie (ten jałowiec Blue Star się sprawdzi), wąskie trawy (trzcinniki ostrokwiatowe). Kwestie estetyczne niestety schodzą na drugi plan.

Dziękuję za odpowiedzi. Sama już nie wiem co zrobię. Jałowce i trawa zostały posadzone jesienią i teroretycznie nie muszą tam być. Trawka ta widoczna to trawa o małym i niskim pokroju, zimozielona. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że między płiotem a domem jest ok 200m2 wyłożonej kostki, bez żadnych wzorów i całośc wygląda przygnębiająco i smutno. Zabrakło nam wyobraźni. Miało być prosto i praktycznie . Poczytam sobie jeszcze o cisach, bo wiem, że można je ciąć i formować i może będzie można je utrzymać w odpowiednim pokroju. A co acracony, czy pilnowanie coroczne młodych przyrostów (przycinanie) może pomóc jej wcisnąć się zgrabnie w ten kawałeczek?