To stara odmiana, odnaleziona w 1860 roku, przez kapitana Sclatera w północno-zachodniej Irlandii (miasteczko Sligo).
Ma charakterystyczne, pooszarpane liście w kształcie strzały z niewielkim rozwidleniem na końcach. Dorasta do 30 cm. ...choć stare źródła podają 23 cale...czyli około 60cm.
Uważana za odmianę mało kłopotliwą i szybko przyrastającą.
W moim ogrodzie, odmiana 'Sagittato-Projectum Sclater', już po dwóch zimach. Po pierwszej jedno serce nie odbiło, ale prawdopodobnie źle zniosła podział.
W tym roku mocno się zagęściła i wygląda, że to dynamicznie rosnący języcznik.
Mój 'Sagittato-Projectum Sclater' wystartował troszkę zbyt wcześnie i - niestety- podmarzł wyraźnie z jednej strony. Długo stał taki podłysiały, ale ostatnio wypuścił kilka frondów. Są one nieco mniejsze, niż te drugiej strony. Mam nadzieje, że teraz szybko nadrobi zaległości i kępa stanie się bardziej symetryczna.
(Asplenium scolopendrium) 'Sagittato-Projectum Sclater',młoda roślina,jeszcze nie całkiem pokazuje cechy rośliny dorosłej.
Mam nadzieję że przeżyje zimę i w przyszłym roku pokaże swoją urodę.
U mnie 'Sagittato-Projectum Sclater',też nie wygląda za dobrze,ale z tym to już chyba musimy się pogodzić.
Słaba substancja liścia powoduje że szybko ulega on warunkom atmosferycznym,i nie chodzi tu tylko o mróz,
długotrwałe deszcze też niszczą roślinie liście.
W porównaniu do innych odmian języczników to 'Sagittato-Projectum Sclater' wystartował w tym sezonie całkiem przyzwoicie.
A u mnie wprost odwrotnie.... Stwierdziłam, że może to być wina gorącej miejscówki, dlatego właśnie przesadziłam go wczoraj na bardziej cieniste stanowisko. Mam nadzieję, że już za dwa tygodnie będzie widać efekty.
Wojtku cieszę się że ci rośnie,bo to kapryśnica,najlepiej ją okryj na zimę.
U mnie roślina mateczna wygląda słabo,dużo lepiej wyglądają siewki,choć nie wszystkie.
Dwuletnia siewka.