Tak Tomaszu. Po pięknej jesieni, kiedy wypuściła tak wielkie frondziska, że aż serce rosło, wiosną przymarzła i zaczynała od wielkości niewiele większej, niż duża rozmnóżka. .Ale po dwóch latach już wygląda przyzwoicie...lub niemal przyzwoicie
fot.23.08.2017r
edit: Paprotnik szczecinkozebny Madame Patti w połowie października
Po wystawie jednak, ciężko go było wpasować na dawne miejsce, więc dostał chwilowo inną miejscówkę - obszerniejszą, ale bardziej gorąca i mniej wilgotną.
Polystichum setiferum Madame Patti - nieco jest poturbowany, ale że godnie nas reprezentował, zasłużył na jesienne zdjęcie.
Polystichum setiferum 'Madame Patti' napedził mi stracha, bo bardzo długo nie pokazywał pastorałów, jak wszystkie inne paprotniki biorace udział w wystawie w Dniu Paproci w Wojsławicach. W końcu jednak ruszył a ja obiecałam sobie, że nigdy, przenigdy już nie narażę moich paproci na takie ryzyko.
Będzie pan zadowolony... To piekna paproć, jak dla mnie, jeden z najpiękniejszych paprotników szczecinkozębnych. Moja w tym sezonie nie wypuściła długich frondów, ale jest bardzo gęsta.
Polystichum setiferum 'Madame Patti' rusza wieloma, niezbyt grubymi pastorałami. Dostał kompost pod nogi, nawodnienie, więc jeśli pogoda nie zadziała na minus będzie piękny.
Panie Tomaszu...? Pańska 'Madame Patti' zapadła się pod ziemię, że jej wcale nie pokazujesz?
Ostatecznie mogę stwierdzić, że nie odbiła po zimie kilkuletnia roślina, którą otrzymałam z ukorzenienia rozmnóżki a mamusia przestałą je produkować.
Tomku, ale za to świetnie się trzyma. Moja 'Madame Patti' jeszcze przed połową listopada podrudziała od przymrozków
Te całkiem brązowe paprocie, to Dryopteris filix- mas w odmianach