Różanecznik wielkokwiatowy 'Birck's Dane'
Rhododendron 'Birck's Dane'

Grupa Insigne/ Proteoides



Rodzice: Rh insigne x Rh proteoides

Selekcjoner: Jens Christian Birck, Dania (wprowadzenie do handlu: 2016)
Pokrój: zaokrąglony, gęsty
Siła wzrostu: roślina wolnorosnąca... po 10 latach osiąga około 0,65 m wysokości i około 1 m szerokości, po 18 latach ma dorastać do 1,20 m wysokości przy 1,40 m szerokości
Liście: ciemnozielone i bardzo błyszczące z wierzchu, od spodu jasnozielone... wąsko eliptyczne do lancetowatych ze spiczastym wierzchołkiem, wypukłe z wyraźnie zaznaczonymi nerwami... o długości od 6,5 do 9,5 cm przy szerokości od 1,2 do 2 cm... młode nieznacznie pokryte kutnerem
Kwiaty: w pąku białe u podstawy, purpurowo różowe na krańcach wierzchołka, po otwarciu białe z różowymi krawędziami i smużeniami, z czasem blaknącymi do bieli oraz purpurowo czerwonymi cętkami na górnym płatku... brzegi płatków pofalowane... lejkowate... średnica pojedynczego kwiatu do 6 cm... zebrane po 6-10 sztuk w luźne, wierzchołkowe kwiatostany
Termin kwitnienia: przełom kwietnia i maja
Mrozoodporność: do -24 °C (Hachmann)/ -25 °C (Birck)



'Birck’s Dane' w Jędrzejówce, ogrodzie Poll... zdjęcia z 23.11.2022

Poll napisał:







Szczęśliwych posiadaczy proszę o zasilenie bazy swoimi fotkami

'Birck's Dane', jako dorosły nie jest różanecznikowym wielkoludem, tym bardziej, jako młoda roślina, którą kupiłam. Jest ładnie rozkrzewiony, ale niziutki.
Jak napisałam w zacytowanym przez Monię wpisie, kupiłam go nie z powodu urody kwiatów, a liści, które są wąskie i stosunkowo długie, jak dla takiego malucha.
Biję się z myślami, czy w tę pierwszą zimę zarzucić coś na niego? Niedawno został wysadzony i stąd moje obawy.


fot.23.11.2022r.
.

Poll... ja też mam sadzone w listopadzie rodki... zresztą dosłownie tuż przed mrozami... i pierwsze o co zadbałam to nawodnienie... temperatura oscylowała wokół 0°C, zmrok zapadał a ja latałam z konewkami z zakwaszoną wodą jak nie powiem kto... i miałam w planach polatać raz jeszcze w momencie, gdy mróz odpuści, ale że dziś śniegu trochę nam napadało, to chwilowo mam spokój... może jeszcze w grudniu uskutecznię podlewanie, jeśli będą po temu warunki

Co do samych rodków, to są bardzo grubo obłożone przekompostowaną korą + kolejna warstwa to igły sosnowe i liście dębowe, też na grubo... i tyle... nie planuję wigwamu ani innego przykrycia ani dla 'Teddego Beara' (sadzony w listopadzie) ani dla 'Elyi' (sadzona w październiku) a oboje mają według Ciepłuchy mrozoodporność identyczną jak 'Birck’s Dane'

Tyle że u Ciebie statystycznie mrozy są większe, więc jeśli Ci to ma spędzać sen z oczu, to może zastosuj zabezpieczenie paprotne czyli 2 czy 3 iglaste gałęzie... dla takiego malucha powinno to być w sam raz

Bardzo mi się pan 'Brick's Dane' podoba

th napisał:
Polałam, podlałam, z dodatkiem zakwaszacza, który zawsze jest na podorędziu.


.

Porównując jęcia sprzed dwóch lat ze stanem dzisiejszym, widzę, że mój maluszek sporo przyrósł. Nadal nie jest duży, ale wyraźne zwiększył swoją objętość




fot.12.10.2024r.
.