Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Tradycje wielkanocne w naszych Małych Ojczyznach

Tradycje wielkanocne w naszych Małych Ojczyznach 2017/03/09 22:36 #52214

  • Roma
  • Roma Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2470
  • Otrzymane podziękowania: 2420
Wielkanoc wiąże się z wieloma tradycjami, sięgającymi nawet XIV wieku. Jest nie tylko ważna ze względu na duchowy wymiar. Jest to bowiem czas, kiedy przyroda na nowo budzi się do życia. Jakie wielkanocne zwyczaje panują w Polsce?




Zapraszam do dzielenia się tradycjami W Naszych małych Ojczyznach :)
Ostatnio zmieniany: 2017/03/18 18:17 przez Roma.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Tradycje wielkanocne w naszych Małych Ojczyznach 2017/03/11 21:06 #52685

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 27002
  • Otrzymane podziękowania: 73112
Moje święta, maja wymiar bardziej tradycji, niż religijny, ale tak, jak robiła to babcia, potem mama, tak i ja przygotowywałam cos niecoś. Dla nas przede wszystkim, na stole królowa biała kiełbasa z chrzanem. Nigd nie była kupowana , jako parzona. Nieraz same robiłysmy, ale zawsze same parzyłyśmy - powolutku, jak rosół...Oczko za oczkiem, bez żadnego gwałtownego gotowania!Gotowana biała kiełbasa jest, jak trociny a powoli 'oczkowana' ma wspaniały smak i aromat. Oczywiście, do gara zawsze wrzucam liśc laurowy i ziele angielskie, oraz odrobinke chilli. Podawana była zawsze wyłącznie (!!!) z chrzanem, ale w różnych konfiguracjach: chrzan z odrobiną kwasnej śmietany, albo z żurawinami. :mniam

Wywar stanowił bazę dla zuru. Niegdys sama zakwaszałam, potem posiłkowałam się kupnym, ale nigdy z torebki. 3 butelki półlitrowe, koniecznie szklane zuru z naturalnym, mętnym osadem na dole! Po ugotowaniu i wyłaczeniu, jak w przypadku barszczu czerwonego, doprawiałam obficie czosnkiem i łychą startego chrzanu. Żur musiał nabrać mocy urzędowej i nigdy nie był podawany zaraz po ugotowaniu. Po wylaniu na talerz, lądowała w nim łycha gęstej, kwasnej smietany i ewentualnie ćwiartki ugotowanego jaja. W mojej rodzinie nie jadało się w dawnych latach żuru z jajkiem, za wypełniacz robiły, jak za dawnych czasów wczesniej ugotowane, rozbite a potem podsmażone z cebulką ( na złoto) ziemniaki. Ja do dziś nie jadam żuru z jajkami. :nie

Jakie ciasta? zawsze była babka, albo nawet dwie, zazwyczaj ta druga cytrynowa. Nie robiło się też mazurków, bo rodzina była liczna (8 osób), więc robiło sie solidne ciasto drożdżowe, które zjadało sie, popijając mlekiem (nawet półczerstwe) kilka dni po świętach.

W rodzinnym domu nie przychodził do nas zajączek.Przaśne to były czasy i nikt o takich wymysłach nawet nie słyszał. Ten zwyczaj wprowadziłam dopiero ja, szykując jakies niespodzianki dzieciakom. Natomiast bazie stały wszedzie a smingus dyngus był naprawdę obfity. Rozpoczynał go zazwyczaj sasiad wpuszczany przez moich rodziców. Spryskiwał nas o świcie...perfumami 2smiech i to jakimiś rosyjskimi, różanymi, lub fiołkowymi, których zapach dziś jak najgorzej mi się kojarzy. 2smiech

.
Ostatnio zmieniany: 2017/03/11 21:07 przez Poll.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zielonajagoda, zanetatacz


--=reklama=--

 

Tradycje wielkanocne w naszych Małych Ojczyznach 2017/03/12 19:10 #52897

  • Krzysia
  • Krzysia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2807
  • Otrzymane podziękowania: 7570
W moim domu rodzinnym nie podawało się żurku i pewnie dlatego ja go nie lubię, więc nigdy nie robiłam, choć moi synowie jedli go w różnych okolicznościach i bardzo sobie chwalą, ale jak ugotować coś czego nie można spróbować :diabelek . Przyznaję, że jest bardzo, bardzo mało potraw, których nie jestem w stanie zjeść, a żurek w wersji z kiełbasą i jajkiem właśnie do nich należy.
Jadam żurek na zakwasie na słodko, ze śmietaną i chlebem, ale to nie jest potrawa wielkanocna.

Obowiązkowo na wielkanocnym stole musiała być kiełbasa, domowa, odparzana, jak u Poli, choć nie zawsze biała, często wędzona, bigos, wędliny, chrzan, buraczki na zimno, dla tych co nie lubili chrzanu i ciasta różne, wcale nie typowo wielkanocne, tylko lubiane przez domowników.
Dziadek zawsze przynosił coś na trawienie i to chyba był jedyny dzień, kiedy wszyscy pełnoletni mieli obowiązek wznieść toast już z samego rana :zdrowko wink-3 .


Ja przygotowuję pieczone białe kiełbaski, od sprawdzonego od lat producenta, czasami bigos, roladę z piersi indyka, a do niej obowiązkowe borówki (ze sklepu wink-3), jajka faszerowane pieczarkami i natką pietruszki, jakaś sałatka z majonezem - najczęściej żółta warstwowa.
Ciasta wg gustów domowników, zawsze jest babka piaskowa, a nawet dwie, jedna mała do koszyka na święconkę, przepis tutaj , biszkopt z bitą śmietaną i owocami dla pierworodnego i jakiś sernik: pieczony z rosą, albo torcik serowy bez pieczenia, albo tiramisu wink-3 .


Starym zwyczajem wielkanocnym było wołoczebne, wołoczonno, włóczebno, czyli obdarowywanie chrześniaków przez rodziców chrzestnych, kiedyś były to zazwyczaj pisanki, ale moje pokolenie dostawało już jakieś słodycze, książki, owoce i ... pisanki wink-3 .

Poniedziałek wielkanocny to oczywiście śmigus dyngus, ale wtedy też grupa młodzieży chodzi od domu do domu wałokać czyli po wykupie- śpiewają pieśni wielkanocne i dostają smakołyki ze świątecznego stołu lub jajka, a dziś zazwyczaj pieniądze.

W niedzielę palmową tych co za długo polegiwali w łóżku budzono wierzbową witką mówiąc:

Palma bije, nie zabije,
wstawajcie, do kościoła się wybierajcie.
Ostatnio zmieniany: 2017/03/12 19:12 przez Krzysia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, Roma

Tradycje wielkanocne w naszych Małych Ojczyznach 2017/03/12 22:06 #52971

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 27002
  • Otrzymane podziękowania: 73112
Niby jedna Polska a zwyczajów dużo. Zawsze mnie interesowało skąd się brały, w czym miały początek i czy wymierają...W końcu pomieszkiwałam w miasteczku, gdzie dużo rezydował Oskar Kolberg- zasłuzony badacz folkloru polskiego.

Ciekawa jestem, jak obchodzono Wielkanoc w innych częsciach Polski, które należały do różnych 'kultur porozbiorowych', bo Dolny Śląsk, jako ziemie odzyskane po wojnie, to tygiel ludzi z całej Polski, którzy wyrwani ze swojej ziemi, często zarzucali dawne zwyczaje.

Zur na słodko????? O tym nigdy nie słyszałam. zdziwko
Ostatnio zmieniany: 2017/03/18 18:21 przez Roma.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Tradycje wielkanocne w naszych Małych Ojczyznach 2017/03/13 15:09 #53051

  • mirdem
  • mirdem Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2373
  • Otrzymane podziękowania: 5841
Święta Wielkanocne piękny czas :kocham :kocham

W domu dziadków na czas wielkiego postu zdejmowało się z okien firanki , które zawieszało się dopiero w Wielki Piątek , nie wystawiało się na ten czas żadnych ozdób w domu .Nie wyprawiano urodzin , ani chrzcin , wszystkie imprezy po Wielkanocy.W Wielki Piątek nie włączano ani radia ani telewizora.
Palma święcona w Palmową Niedzielę to w prawosławnej tradycji wielkanocnej gałązki wierzby z rozwiniętymi liśćmi ( nie bazie) przystrojone żywymi kwiatami lub liśćmi asparagusa hodowanego w domu (teraz w mieście palmy przystraja się już sztucznymi kwiatkami lub suszkami ale kiedyś było to nie do pomyślenia ) . Do młodzieży domowej należało jak nawczesniejsze nacięcie wierzbowych witek , żeby zdążyły wypuścic listki do Niedzieli Palmowej , miały byc długie i proste. To było zadanie na początek postu.

Dni przed Wielkanocą pachniały wędzonką , której absolutnie nie można było spróbować , próbowanie miało się zacząć na wielkanocnym śniadaniu.

W sobote wielkanocną świeci się święconkę , w koszyczku jest to co u katolików : jajko , kiełbaska , masło , babeczka , sól.
W Świąteczną Niedzielę Wielkanocną nabożeństwo paschalne rozpoczyna się przed północą 'kresnym chodem' czyli obchodem świątyni , a potem kapłan otwiera drzwi cerkwi i oznajmia 'Chrystus Zmartwychwstał' ( Chrystos Woskresie ) wierni odpowiadają "Zaiste Zmartwychwstał' (Woistieno Woskresie ) i takie przywitanie obowiązuje przez okres czterdziestu dni aż do Wniebowstąpienia Pańskiego.
Śniadanie Wielkanocne jest podobne i zaczyna się od podzielenia święconym jajkiem , a jak ktoś mieszka blisko cerkwi to słyszy dzwony bijące na radość zmartwychwstania , na wsiach dzwonnice były otwarte w pierwszy dzień aż do nabożeństwa wieczornego i wszyscy chłopcy biegali żeby podzwonić.
Po śniadaniu brało się malowane jajka i biegło się grać w zbijanego lub toczonego ( pamiętam taka Wielkanoc gdy kury słabiej niosły i mama ufarbowała tylko 40 jajek !!! polewkamax polewkamax toż to była istna tragedia tylko po 20 sztuk dla mnie i dla brata , normalnie nie ma z czym iść na wieś polewkamax polewkamax )

W drugi dzień czekało się na wołoczebne czyli chrzesnych z prezentami ( moje pokolenie tak jak pisze Krysia dostawało już słodycze , zabawki i jajka malowane )
lany poniedziałek w tradycji prawosławnej był tydzień po Wielkanocy , odprawiano nabożeństwo na cmentarzach , święcono groby , dzielono się radością paschalną ze zmarłymi bliskimi , a po powrocie było wielkie lanie wody ........... ale ten zwyczaj juz odszdł , lany poniedziałek przeniósł się na drugi dzień Wielkanocy)
Pozdrawiam wiosennie przez cały rok - Mirka - :P
Ostatnio zmieniany: 2017/03/13 15:20 przez mirdem.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, Roma, piku, Efkaraj, Krzysia, zanetatacz

Tradycje wielkanocne w naszych Małych Ojczyznach 2017/03/13 16:24 #53058

  • Efkaraj
  • Efkaraj Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Każdy kolor jest piękny, pod warunkiem, że jest czerwony :)
  • Posty: 13888
  • Otrzymane podziękowania: 33645
mirdem napisał:

Po śniadaniu brało się malowane jajka i biegło się grać w zbijanego lub toczonego ( pamiętam taka Wielkanoc gdy kury słabiej niosły i mama ufarbowała tylko 40 jajek !!! polewkamax polewkamax toż to była istna tragedia tylko po 20 sztuk dla mnie i dla brata , normalnie nie ma z czym iść na wieś polewkamax polewkamax )

Biliście się jajkami?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Tradycje wielkanocne w naszych Małych Ojczyznach 2017/03/13 16:56 #53064

  • mirdem
  • mirdem Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2373
  • Otrzymane podziękowania: 5841
Aż tak to nie polewkamax polewkamax .............. stawało się na przeciwko siebie i stukało jajkami , wygrywał ten kogo jajko nie pękło , przegrany w nagrodę musiał dac zwycięzcy całe jajko ze swojej puli.

Wybierało się jakis łagodny pagórek ( niski) albo organizowało się jakąś równię , toczyło się po niej jajko , później kolejni zawodnicy następne ( trzeba było tylko pamiętać czyje jajka są w grze i gdzie leżą ) , następne tury polegały na tym aby staczane jajko dotknęło jak największej ilości tych leżących ( dotknięte jajka były łupem zwycięzcy )

I do jednej i do drugiej gry potrzeba było sporo jajek :lol: :lol: i co to w takim razie jest marne dwadzieścia polewkamax polewkamax
Pozdrawiam wiosennie przez cały rok - Mirka - :P
Ostatnio zmieniany: 2017/03/13 16:57 przez mirdem.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): piku, Efkaraj, Krzysia, zanetatacz

Tradycje wielkanocne w naszych Małych Ojczyznach 2017/03/13 18:06 #53083

  • Krzysia
  • Krzysia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2807
  • Otrzymane podziękowania: 7570
mirdem napisał:
na wsiach dzwonnice były otwarte w pierwszy dzień aż do nabożeństwa wieczornego i wszyscy chłopcy biegali żeby podzwonić.

Mieszkam blisko cerkwi, więc się zastanawiałam kto tyle czasu dzwoni krecigl a Mirka wyjaśniła, dzwoni kto chce 2smiech .

Polu, żur na słodko:

Bierze się zakwas chlebowy, dodaje wody rozbełtanej z mąką i doprowadza do wrzenia, potem doprawia gęstą śmietaną i odrobiną cukru do smaku. Dziadek wrzucał do tego chleb pokrojony w kostkę, więc ja też wink-3 najlepiej taki domowy na zakwasie. Uwielbiam ten żurek.
Ma to konsystencję rzadkiego kisielu czy budyniu i kwaskawy smak, babcia często przygotowywała mi ten żurek na śniadanie, bo ja kiedyś prawie nie jadałam mięsa ani ziemniaków, nie lubiłam.
Ostatnio zmieniany: 2017/03/13 18:19 przez Krzysia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Tradycje wielkanocne w naszych Małych Ojczyznach 2017/03/13 18:11 #53085

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 27002
  • Otrzymane podziękowania: 73112
Mireczko recourse bardzo Ci dziękuję za te opowieści!

mirdem napisał:
Po śniadaniu brało się malowane jajka i biegło się grać w zbijanego lub toczonego ( pamiętam taka Wielkanoc gdy kury słabiej niosły i mama ufarbowała tylko 40 jajek !!! polewkamax polewkamax toż to była istna tragedia tylko po 20 sztuk dla mnie i dla brata , normalnie nie ma z czym iść na wieś polewkamax polewkamax )

Obsmiałam się, jak norka, przeczytawszy o marnych 20 jajach na łebka! polewkamax polewkamax Ile zazwyczaj bywało i ile jaj potrafił zdobyć dobry gracz :lol: tego dnia? Mam jeszcze inne pytanie - to zazwyczaj starsze kobiety kultywują noszenie strojów ludowych. Czy u Ciebie są jeszcze widywanenp własnie w Wielkanoc?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): mirdem

Tradycje wielkanocne w naszych Małych Ojczyznach 2017/03/13 18:33 #53092

  • Krzysia
  • Krzysia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2807
  • Otrzymane podziękowania: 7570
Nie wiem jak u Mirki, pewnie tak jak u nas, bo dzieli nas tylko kilkadziesiąt km, ale u nas nikt nie nosi strojów ludowych, bo ich nie było, nie pamiętam nawet z wczesnego dzieciństwa, a jestem starsza od Mirki wink-3 .

Kiedyś, kiedyś babcie opatulały się tylko wełnianymi kraciastymi chustami, dużymi jak koce. Chyba w 'Chłopach' też takie były. Mam jedną po prababci.

Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, mirdem, Efkaraj, zanetatacz

Tradycje wielkanocne w naszych Małych Ojczyznach 2017/03/13 19:14 #53108

  • mirdem
  • mirdem Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2373
  • Otrzymane podziękowania: 5841
Poll dobry gracz pod koniec dnia miewał i kopę ( 60 ) kraszanek a emocje przy turlaniu , mówię Wam ,każdy bilard wysiada polewkamax polewkamax ........... na drugi dzień rewanż , bo przeciez chrześni uzupełnili to co sie straciło :P i nie koniec na tym bo prawosławna Wielkanoc to trzy dni świąt :P :P :P Więc mając taką perspektywę jaj powinno byc co najmniej 40 na łebka a było tylko połowa. ( i z tej przyczyny u nas w domu sałatkę jarzynowa robiło się w tygodniu poświątecznym i szczawiwą i kotlety jajeczne tez .............. jakos mama musiała zagospodarować to dobrodziejstwo , a wyrzucic było grzechem )

Tak jak Krysia mówi u nas nie było strojów regionalnych albo ja juz ich nie pamiętam , u babci były tylko lniane , męskie koszule z haftem na rękawach w kolorze czerwono-czarnym ale to nie był strój tak odświętny aby go zakładac w Wielkanoc. W tej koszuli się zaczynało żniwa ( pierwszy pokos ) i zakładało się gdy był obchód wsi ( święcenie miedz i obejścia ) , kazda wieś i przysiółek miał swój taki dzien latem.

Krzysiu .... pamiętam taką chustę mojej babci (była w kolorze biel wełny + czarny ) ........... bardzo dobrze sie na niej spało na długich cerkiewnych nabożeństwach :P :P :P :P
Pozdrawiam wiosennie przez cały rok - Mirka - :P
Ostatnio zmieniany: 2017/03/13 19:29 przez mirdem.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, Fabiola, Krzysia, zanetatacz

Tradycje wielkanocne w naszych Małych Ojczyznach 2017/03/14 21:46 #53347

  • sierika
  • sierika Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2474
  • Otrzymane podziękowania: 3628
Dobrze poczytać o obyczajach i zwyczajach pnujących kiedys , wielka szkoda, że wszystko zanika, młodzi lekceważą je...w moim domu rodzinnym była święconka oczywiście i potrawy wielkanocne jak rzeczony żur z jajem i białą kiełbasą, szynka z chrzanem itp ale nie było jakiejś szczególnej kultywacji, poza dyngusem oczywiście...szkoda, człowiek jest jakis uboższy przez to...
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Tradycje wielkanocne w naszych Małych Ojczyznach 2017/03/18 19:16 #54152

  • Roma
  • Roma Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2470
  • Otrzymane podziękowania: 2420
U nas na Kociewiu, jednym z najstarszych świątecznych zwyczajów jest malowanie jednokolorowych jaj zwanych na Kociewiu kraszankami. Barwniki wykorzystywane do barwienia jajek musiały być pozyskiwane z naturalnych, roślinnych barwników. Skorupki jaj zakopywano w skiby na polu, w ogródku i pod drzewami w sadach, aby odstraszały szkodniki i spowodowały obfitość owoców.
Innym, jest palma wielkanocna, skromna bez bogatego zdobienia, ale bardzo symboliczna, wykonana z zielonych gałązek brzozy, wierzby i wiosennych kwiatów.
Dyngusowanie jałowcem zaczynało się już od Wielkiego Piątku, nazywano to "Boże rany"
W Wielki Piątek we wszystkich gospodarstwach gaszono także paleniska, a rozpalano je ponownie w sobotę.
W Wielką Sobotę węglem, który służył do rozpalenia paleniska znaczono w sobotę chaty i stodoły kreśląc na drzwiach czarne krzyże.
Zwyczaj święconki nie był znany na naszym terenach. Przywędrował on do nas po 1920 roku.W zamian, przed śniadaniem najstarszy mężczyzna kropił zastawiony stół święconą wodą.
W poniedziałek po Wielkiej Nocy odbywa się szmaganie (bicie) rózgami brzozowymipo nogach i stopach czyli tzw. szmaguster.
Dla dzieci najważniejsze było szukanie Zająca, koszyków ze słodyczami ,które ukrywane były w różnych miejscach, najczęściej w ogródkach.

Krótki wierszyk po kociewsku,który recytowały jeszcze moje dzieci, wnuki już niestety nie :(

Wielganoc, Wielganoc
Wielka radość wew syrcu
jak człapsie po świecie
Wew kswitnóncam kobiyrcó
Na stole kraszanki
Bez mamka gotowane
Wew zielónam zielskó
Patrzy se karmelkowy baranek.
Ostatnio zmieniany: 2017/03/18 19:19 przez Roma.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Krzysia

Tradycje wielkanocne w naszych Małych Ojczyznach 2017/03/19 22:02 #54455

  • Krzysia
  • Krzysia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2807
  • Otrzymane podziękowania: 7570
Roma napisał:
Zwyczaj święconki nie był znany na naszym terenach. Przywędrował on do nas po 1920 roku. W zamian, przed śniadaniem najstarszy mężczyzna kropił zastawiony stół święconą wodą.

U nas w Wielką Sobotę święci się nie tylko pokarmy, ale i wodę i ogień. Kiedyś, kiedy byłam jeszcze dzieckiem, poświęconą wodę nabierało się do pojemników po rezurekcji. Później, kiedy samochody stały się powszechne, księża jeździli święcić pokarmy i wodę po wsiach należących do parafii, wtedy też nabierało się wody święconej. Ogień święci w sobotę się wieczorem.

W niedzielę rano, po rezurekcji, a przed śniadaniem wielkanocnym, tak jak u Romy, gospodarz święci stół, dom, zwierzęta i całe obejście.

Z czasów szkolnych pamiętam, bo uczestniczyłam, w trzymaniu straży przy Grobie Pańskim. Po liturgii w Wielki Piątek straż trzymali strażacy z OSP i harcerze, wszyscy w mundurach, strażacy w wypolerowanych hełmach. Przy czym strażacy trwali przez dwie noce i całą sobotę, aż do mszy rezurekcyjnej, a my na noc wracaliśmy do domów. Oczywiście musieliśmy też być obecni na lekcjach w szkole, a były to czasy kiedy nie było jeszcze wolnych sobót. Harcerstwo było czerwone jak to dziś niektórzy nazywają, ale nam nikt nigdy nie zabronił uczestniczyć w uroczystościach religijnych.
W sali katechetycznej odpoczywaliśmy między swoją kolejką na wartę, harcerze wymieniali się częściej.
Ostatnio zmieniany: 2017/03/19 22:03 przez Krzysia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Roma

Tradycje wielkanocne w naszych Małych Ojczyznach 2017/03/20 08:01 #54488

  • Yooaśka
  • Yooaśka Avatar
  • Wylogowany
  • Złoty forowicz
  • Posty: 258
  • Otrzymane podziękowania: 259
mirdem napisał:
Święta Wielkanocne piękny czas :kocham :kocham

W domu dziadków na czas wielkiego postu zdejmowało się z okien firanki , które zawieszało się dopiero w Wielki Piątek , nie wystawiało się na ten czas żadnych ozdób w domu .Nie wyprawiano urodzin , ani chrzcin , wszystkie imprezy po Wielkanocy.W Wielki Piątek nie włączano ani radia ani telewizora.
Palma święcona w Palmową Niedzielę to w prawosławnej tradycji wielkanocnej gałązki wierzby z rozwiniętymi liśćmi ( nie bazie) przystrojone żywymi kwiatami lub liśćmi asparagusa hodowanego w domu (teraz w mieście palmy przystraja się już sztucznymi kwiatkami lub suszkami ale kiedyś było to nie do pomyślenia ) . Do młodzieży domowej należało jak nawczesniejsze nacięcie wierzbowych witek , żeby zdążyły wypuścic listki do Niedzieli Palmowej , miały byc długie i proste. To było zadanie na początek postu.

Dni przed Wielkanocą pachniały wędzonką , której absolutnie nie można było spróbować , próbowanie miało się zacząć na wielkanocnym śniadaniu.

W sobote wielkanocną świeci się święconkę , w koszyczku jest to co u katolików : jajko , kiełbaska , masło , babeczka , sól.
W Świąteczną Niedzielę Wielkanocną nabożeństwo paschalne rozpoczyna się przed północą 'kresnym chodem' czyli obchodem świątyni , a potem kapłan otwiera drzwi cerkwi i oznajmia 'Chrystus Zmartwychwstał' ( Chrystos Woskresie ) wierni odpowiadają "Zaiste Zmartwychwstał' (Woistieno Woskresie ) i takie przywitanie obowiązuje przez okres czterdziestu dni aż do Wniebowstąpienia Pańskiego.
Śniadanie Wielkanocne jest podobne i zaczyna się od podzielenia święconym jajkiem , a jak ktoś mieszka blisko cerkwi to słyszy dzwony bijące na radość zmartwychwstania , na wsiach dzwonnice były otwarte w pierwszy dzień aż do nabożeństwa wieczornego i wszyscy chłopcy biegali żeby podzwonić.
Po śniadaniu brało się malowane jajka i biegło się grać w zbijanego lub toczonego ( pamiętam taka Wielkanoc gdy kury słabiej niosły i mama ufarbowała tylko 40 jajek !!! polewkamax polewkamax toż to była istna tragedia tylko po 20 sztuk dla mnie i dla brata , normalnie nie ma z czym iść na wieś polewkamax polewkamax )

W drugi dzień czekało się na wołoczebne czyli chrzesnych z prezentami ( moje pokolenie tak jak pisze Krysia dostawało już słodycze , zabawki i jajka malowane )
lany poniedziałek w tradycji prawosławnej był tydzień po Wielkanocy , odprawiano nabożeństwo na cmentarzach , święcono groby , dzielono się radością paschalną ze zmarłymi bliskimi , a po powrocie było wielkie lanie wody ........... ale ten zwyczaj juz odszdł , lany poniedziałek przeniósł się na drugi dzień Wielkanocy)

Dodaję od siebie...słowo - wołoczebne - używane jest w większości wsi wschodniej białostocczyzny zarówno przez prawosławnych jak i katolików ;
' bicie się ' na jajka, zabawa w zbijanego lub toczonego jajucha - tradycja podlaskich ( wschodnich ) wsi :)
gałązki wierzby z rozwiniętymi liśćmi... tradycja wielkanocna, która ( z tego co zauważyłam ) znowu się odradza ! co mnie cieszy :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Roma
Czas generowania strony: 0.166 s.