Agnieszka, śliczne te twoje mieszańce azjatyckie nakrapiane.
Tiger Babies mamy, a czy mogłabyś zrobić wątki dla Eviny i Pearl Justine. Masz jeszcze ich zdjęcia w zbliżeniu?
Krzysiu, też dostałam coś podobnego jak Ty, tylko chyba bez żółci - taka jakby przetarta czerwoną szmatką od środka (byłam taka zła, że nawet się jej dobrze nie przyjrzałam). Była z Beijing Moon. Beverly Dream mi zakwitła, wstawię zdjęcie po powrocie, bo wczoraj-dzisiaj byłam padnięta. Druga koło niej też będzie inna. Jaka - zobaczymy.
Beverly śliczna - w środku mahoniowo-czekoladowa.
Jedno, co mnie cieszy, to to, że lilie bez wirusów.
Ja już wyrzuciłam w tym roku 5 nowych zakupów. Już nie mówię, że pieniądze wyrzucone w błoto, ale jakie zagrożenie przyciągnięte do ogrodu.