W jednym z postów Gosia narzekała, że brak tutaj miłośników mieczyków. A któż dominuje w tym wątku - sami starzy znajomi i dobrze Wam idzie
Młodzi wolą inne zajęcia niż pracę w ogródach (oprócz Kasi). Na szczęście jaszcze trochę emerytów jest ....
Ubiegły sezon był niekorzystny dla mieczyków. Niby wiosna była wczesna, ale sadzić cebule można było dopiero pod sam koniec kwietnia i w maju. Przy moich inwalidzkich ruchach (sadzenie na kolanach) zeszło mi prawie do końca maja. A potem gorące dni co sprzyjały masowemu nalotowi wciornastków (tripsów). Wiele osób, które u mnie kupowały cebulki,( ale nie tylko u mnie) pięknie rozwiniętymi kwiatami się nie szczyciły. Powód - brak zabiegów ochronnych, a szczególnie nie zaprawianie cebul przed sadzeniem. Ja też miałem inwazję wciornastków i musiałem z nimi "walczyć". Dopiero podwojone stężenie Kohinora, czy Mospilanu do stężenia 0.2 % dawało efekty . W letnim skwarze tripsy rozmnażają się błyskawicznie i zabiegi nalezałoby wykonywać nawet co tydzień, ale na to trzeba sił.
Upały i brak podlewania powodowały, że część kwiatostanów gorzej się rozwijała, mniejsze kwiaty i poparzone przylistki przy kwiatach, w dzień więdnięcie kwiatostanów.
Brak skuteczności środków ochrony należy tłumaczyć złą ich jakością . Czytałem o prowadzonych dochodzeniach w rozlewniach.
I tak kilka przyczyn składa się na niezbyt udany rok w uprawie mieczyków (gladioli).
Biała Metelica 500 Trifonow
Elena
I gorący Erewań
Stanisław S