zacznę od tego - jak wyłączyć ten skrót alt+r - tego posta zaczynam pisać 3 raz bo mi już 2 razy skasowało wszystko wrrrrrrr....
Pozwolę sobie podsumować co i jak . Wciąż liczę, że pojawi się ktoś znający temat -a jeśli nie to przynajmniej zostawię ślad dla przyszłych pokoleń
.
TECHNICZNE WALORY UŻYTKOWE
Zaczynając poszukiwania robota, po wstępnym rozpoznaniu tematu byłem pewien, że kupię robomowa - rozpoznanie rynku miało być jedynie formalnością.
1. Robomove to firma specjalizująca się w robotach, której maszyny mają fajną 1 cechę - końcówka noza wystaje poza linie zewnętrznego koła co teoretycznie powinno zapewnić dokaszanie trawy wzdłuż krawędzi przez które robot nie może przejechać - w moim przypadku ekobord oddzielający trawnik od kory. Niestety instalator nie zagwarantował , że robot ogarnie tą krawędź - tak więc największy atut odpadł. Poza tym mam wrażenie, ze był ona najgłośniejszym robotem z tych, które widziałem. poza tym w okresie zimowym akumulator mizi być podłączony cały czas do zasilacza by nie padł - co świadczy o jego słabej jakości.
2. Husqvarna - po obejrzeniu na żywo byłem pod wielkim wrażeniem - nieprawdopodobnie cicha. Wynika to zapewne z innej niż u innych filozofii pracy. działają one w oparciu nie o tradycyjny nóż, ale o noże nazwijmy to żyletkowe. silnik obraca metalowym talerzem na końcu którego zamontowane są takie 3 małe noże, które należy co miesiąc wymieniać. producent argumentuje to na 2 sposoby:
- ostre końcówki ładniej sztrzygą końcówki trawy co wpływa pozytywnie na jej wzrost
- delikatne noże nie niszczą bardzo pozostawionych na trawie zabawek i przedmiotów - po napotkani przeszkody chowają się w tym talerzu.
Z salonu wyszedłem przekonany do husqvarny
3. Stiga - w zasadzie robot bez żadnych mocnych plusów ale i minusów. Sprawdzona firma, tradycyjny nóż, całkiem cichy, fajnie wyglądający - ot solidna maszyna jak na moje oko.
Pisałem jeszcze do AL-KO -ale bez odpowiedzi
Tyle od strony technicznej
FINANSE.
NO tu niestety jest problem. Okazuje się, że mimo, że mam 400 m2 koszenia trawy, czyli teoretycznie powinienem łapać sie na najtańsze roboty to musiałem je odrzucić z 3ch względów:
- Te najmniejsze roboty są przeważnie na silnikach szczotkowych - przy moim układzie trawnika musiały by one pracować na maksymalnych obrotach i wydajności co prowadzi do tego, że ten silnik wymagał by dodatkowych zabiegów wymiany szczotek. np robomove podaje, że silnik wymaga wymiany po 5 sezonach, Stiga bodajże po 3ech.
- robot działający na granicy swoich możliwości, jest podatny na awarie i usterki.
- silniki takie są głośniejsze i mniej wydajne.
Tak więc muszę wybierać pomiędzy maszynami przeznaczonymi na metraże w okolicy 1000 m2
Ceny z montażami:
- Robomowe RC308 - 7350,00
- Husqvarna Automover 310 - ok 8000,00
- Stiga Autoclip 225s - 7000,00
do tego jeszcze koszt tradycyjnej kosiarki i podkaszarki - 500 zł za komplet
NO to mi trochę skrzydła podcina
PODSUMOWANIE WYBORU:
Tak naprawdę wszystkie te 3 maszyny są zbliżone technicznie. Nie wiem jak sprawują sie w działaniu i mój wybór opiera się w dużej mierze na wrażeniach jakie odniosłem na demonstracjach działania.
Robomowe odpadł szybko - nie wiem czemu ale po demonstracji nie byłem przekonany. jakiś taki toporny.
Husqvqrna - robi wrażenie kulturą pracy.
Ale jeżeli już to kupuje Stigę. Czemu? Wygrywa ona profesjonalnym podejściem do klienta - montażysta przekonał mnie swoją fachowością i sprzedał mi produkt z sercem
w husqvarnie podejście do sprzedaży mają słabe - a przyznam, że jeśli już będę miał wydać tyle kasy to fajnie być przekonanym, że obsługujący mnie gostek zrobi to z zaangażowaniem. poza tym to jednak 1000 zł różnicy...
Teraz siedzę i się zastanawiam czy rzeczywiście warto. Przekosiłem mój trawnik z 1wszego tradycyjną elektryczną i nie było tragedii czasowej, ani z pokosem. Z drugiej strony łysy ten mój trawnik jak kolano na razie, a trawa nie była zbyt wysoka (czaka mnie dosiewanie w tym tygodniu i dalsze 3-4 tygonie podlewania :\). Tak więc na razie mam jeszcze chwile na podjęcie decyzji co dalej