Ja już z Panią Semperową nawiedziłem Mój ogrodniczy, a tam kolorowo od bratków. i prymulek.
Oczywiście parapety zapełnione.
Może tym skrzatom potrzebny jakiś five o clock

Masz rację, kuszą te sklepy... póki co mijam szerokim łukiem. Oglądając Twoje fotki wszystko ładne, ale mnie najbardziej ujęły te przebiśniegi. A nie mam u siebie.
Ja to chyba jakaś dziwna jestem, bo najbardziej nie lubię wiosny no chyba że jest to ciepła wiosna. Ale tak jak jest teraz to nawet pies na dwór nie chce, a ma przecież kożuch

Edulkot też zaczęłam omijać ogrodnicze i tak to nic nie dało. Wczoraj poszłam na ryneczek po warzywa do obiadu. Zaraz pokażę te warzywka

Danusia ja tak kocham brateczki, że już mam pięć donic obsadzonych i na pewno to nie koniec

Zanetatacz na temat Twojej spokojności w zakupach ogrodniczych bym dyskutowała

Vera jak się robi ogród na błysk , to faktycznie z czasem może być krucho. U Ciebie jest tyle pięknych kwitnień, że dodatkowych donic nie potrzeba

takasobie a był śnieg ? a tak poważniej , to bratki są bardzo odporne.

Nowinka jak miło,że do mnie zajrzałaś. Też lubię ciemierniki i co roku obiecuję sobie dokupić nowe.

Semper może skrzatom marzy się five o'clock lub insza tea time , ale jak na razie dalej stoją z łapkami w kieszeniach i nic nie robią, to im się nic nie należy. Jak się wezmą za robotę, to w nagrodę mogą najwyżej pójść raz w m-cu na zabawę w remizie strażackiej.

Lukrecja a widziałaś jakie ogromne kępy przebiśniegów są u mnie ? Całe dwie sztuki. I to tak od paru lat. Co do wiosny, to też zdecydowanie lubię tę późniejszą cieplejszą.

Jak pisałam wcześniej, wczoraj poszłam na ryneczek tylko po warzywa do obiadu. Oto one. Prawda, że smakowicie wyglądają ?




Skrzydlinka zaczyna kwitnąć. Danusiu dziękuję.






w domu też wiosna

U mnie był śnieg! U Ciebie nie padał? U mnie nawet pół dnia leżał, bo ziemia była chłodna.
Te domowe azalki są piękne, ale ja je zawsze marnuję. Oby Tobie służywy jak najdłużej!

Inusia no powiem Ci że nie wiem czy zrobiłaś na bratkach zupę czy drugie aaaaa i mogła sie trochę bardziej postarać żeby wstydu nie przynosiła

Ja też zaopatrzyłam się w bratki. Jakoś mało mam innych wiosennych roslin.
Krokusy i ranniki słabo przyrastają
Też jestem ciekawa efektu tego jogurtu

Witaj,przypomniałaś mi o skrzydlince,muszę zerknąć jak się ma.ogrodniczy staram się omijać z daleka ale targów w Warszawie nie byłam w stanie odmówić sobie.Po bratki zaraz jadę na ryneczek

takasobie też nie bardzo umiem dbać o azalki domowe. Nawet jak przezimują, to na drugi rok słabo kwitną ale i tak co roku kupuję.

Danusia ponieważ bratki są jadalne, to zawsze mogę się wykpić tym, że kupiłam je do dekoracji sałatek albo do ciasta z galaretką. Na szczęście mój M już się przyzwyczaił do moich "warzywnych"zakupów na ryneczku.
Skrzydlinka jest coraz piękniejsza i na pewno nie przynosi Ci wstydu.

Margo2 co roku zaczynam sezon ogrodowy od zakupów dużej ilości bratków. To taki kolorowy akcent w jeszcze szarym ogrodzie.
Chyba nic mi się nie udaje z posmarowanym jogurtem murkiem. Nic się nie zieleni. Potrzymam go pod folią do końca marca .

Gosia 1 u nas nigdzie nie ma skrzydlinki w ogrodniczych dlatego poprosiłam o sadzonkę Danusię a że dała z wielkim serduchem, to jest piękna.

Przed chwilą wróciliśmy od veta z naszym małym znajdką .Znowu się mocno rozchorował. tym razem bardzo go bolał pęcherz i pewnie coś mu jeszcze było, bo dwa dni leżał i nic nie jadł i prawie nie pił. Wczoraj i dzisiaj zastrzyki i kroplówka. Dzisiaj już jest zdecydowanie lepiej. Jeszce w poniedziałek do weta i może znowu go postawimy na nogi. Dość że to takie małe chucherko, to jeszcze zdrówko mu co chwilę szwankuje ale i tak jest kochany. Wet nas namówił na zabranie jednego kotka z naszego schroniska i jak dobrze pójdzie to w poniedziałek wrócimy z jeszcze jednym kotkiem. Już się cieszymy.

A w ogrodzie coraz więcej wiosny. Trawniki zieloniutkie , za chwilkę forsycja zakwitnie a nawet pojawiły się pierwsze tulipanki.

Inuś trzymam kciuki za kotka, będzie lepiej tylko trzeba czasu, a i drugi kotek to towarzystwa będzie działał na choróbkę motywująco.
Piękna wiosna, wstawiaj jak najwięcej zdjęć bo moją widzę tylko przez okna a i to tylko częściowo

Inuś, dobrze, że znajdek ma Was A do towarzystwa kiciuś na pewno pomoże.
Moj Julek teraz ma niewydolność nerek, teraz ma codziennie kroplówki, ratujemy jak się da, bo to też taki chorowitek od początku był.

Tulipanki cudowne

Nie mam jeszcze tulipanków ani hiacyntów, ale za to forsycja kwitnie na całego!

Coś te Twoje kfiotki strasznie wyrywne

Inuś no teraz to mnie zaskoczyłaś tulipany już Forsycji nie mam ale w ogródku sąsiada jest więc codziennie się przyglądam czy już pęka

edulkot z kotkiem znowu gorzej. Co zje to prawie od razu zwymiotuje , więc dzisiaj znowu wizyta u weta. Nowego też jeszcze nie mamy bo nie ma osoby decyzyjnej . Tak działają małe schroniska.

Efkaraj tak jak pisałam kotek nadal chory . Ten ze schroniska ma być trzecim kotkiem

takasobie Semper to tylko tulipanki rosnące pod świerkiem są co roku takie wyrywne. reszta wg przepisu spokojnie, pomału.

Danusia moja forsycja na razie w pąkach. Trochę ciepełka będzie i też zakwitnie.

W ogrodniczych kolorowy zawrót głowy i jak wyjść z pustymi rękami, gdy takie cuda patrzą na człowieka.










a to taka zagwozdka . Jeden z hiacyntów kupiony kiedyś do domu i wsadzony do ogrodu zakwitł na żółto. Nigdy nie widziałam i nie kupowałam w marketach żółtego hiacynta. Ciekawe co spowodowało taką zmianę koloru.

Inuś aby wiadomo co kotkowi dolega bo jak to jakaś zaraźliwa choroba to może wstrzymaj się z tym nowym kotkiem
Ten hiacynt może nie jest żółty tylko kremowy i sobie wrócił do jakiegoś wcześniejszego koloru wiesz co też ci hodowcy na krzyżują
Pierwiosnek czerwony ma cudny odcień

Też zwróciłam uwagę na tego czerwonego pierwiosnka. Kolor ma taki, że paść można przed nim na kolana

Ino, a kotek miał może badania na FIP?

Inusia wcale się nie dziwię też bym brała jak nic hiacyntów u mnie parę sztuk więc nie wiem czemu takie cuda.
Inuś nie wiem Czy zauważyłaś ale ślimaki się u Ciebie pojawiły

Inuś -trzymam kciuki za kotka......... ,wiosna coraz piękniejsza

Danusia napisał:
Oby tylko takie ślimaki, to byłoby bosko. Ostatnio, przesadzając hostę zauwazyłam kilka ślimaków bezmuszlowych - małych, ale jednak.
Wiosna u Ciebie chyba ciut wczesniejsza, bo hiacynty, jak widze, otwierzaja się. U mnie zastygły w fazie zamknietych pąków, bo ostatnie noce były albo z małym minusikiem, albo na granicy zera.

Nie chcę Cie martwić, ale kiedys tez miałam podobne problemy z kocim maleństwem: jedzenie-wymioty i tak w kółko. Mimo opieki weterynaryjnej, kotek nie przezył.

edulkot mamy wstępne badania krwi i już wiadomo , że organy są zdrowe. kociu wyraźnie ma anemię i coś tam jeszcze z krwią nie w porządku.Czekamy jeszcze na wynik rozmazu, bo wet podejrzewa że to jest jakiś wirus w krwi.
Co do hiacynta, to on jest wyraźnie żółty. Bardzo mi się podoba ten kolor i mógłby taki zostać.

Efkaraj co to jest za badanie FIP . To dotyczy ludzi, czy zwierząt też ? Zapytam weta, tylko nie chciałabym się wygłupić.

Danusia trafiłam na nową dostawę w ogrodniczym. Takie cuda przywieźli, że normalnie oczopląsów dostałam. Tego czerwonego pierwiosnka od razu przyuważyłam.
A ślimak też angielski, więc taki sam leniuch jak skrzaty. W tym wypadku to nawet dobrze, że od paru lat się nie rusza

zanetatacz mojemu kotkowi są potrzebne wszystkie kciuki i pozytywne fluidy bo jest kiepsko z nim.

Poll ten ślimak to leniuch nad leniuchami. Upodobał sobie ten kamień i od paru lat się nie rusza . U mnie nie ma na szczęście ślimaków-golasów a na muszlowe pewnie jeszcze za wcześnie.
Ostatnio, jak do Ciebie zaglądałam, to wydawało mi się że u Ciebie jest bardziej wiosennie. To pewnie zależy na jakie rośliny się patrzy.
Jeżeli chodzi o kotka, to też mnie nachodzą czarne myśli. To nie jest młody kotek ale bardzo mały . Teraz jak zaczął chorować, to wygląda jak trochę większy przecinek. Będziemy walczyć ale jego przyszłość jest bardzo niepewna.
Wet powiedział, że kotek na pewno nie zaraża więc spokojnie możemy wziąć kota ze schroniska, tylko ciężko się umówić z panią decyzyjną. Rozmowy tel./sms-owe trwają prawie tydzień.