Vero życzę Ci zdrówka i szybkiego powrotu do domu.
Alstromeria piękna nawet dobrałaś wazony
Czapla, też mnie zmyliła nigdy bym nie pomyślała ,że jest aż tak odważna
Figurki booooskie -

Verciu moja mamuśka jest już po zabiegach zaćmy na oba oczka i zadowolona -choć tak nie do końca bo się śmieje że nie koniecznie musiałaby widzieć w tym wieku

Veruś, zdrówka i dobrego widzenia.

Verciu takiego fajnego miałaś gościa że az serducho szybciej bije .Mnie takie spotkania z naturą niesamowicie wzruszają .Kiedyś moje podwórko odwiedził sokół i widziałam go przez okno z odległości dwóch metrów .Wstyd się przyznać ale się popłakałam z radości ,że go widzę z tak bliska A tak z innej beczki ,to chcę Ci złożyć ciepłe i szczere życzenia urodzinowe .Spełnienia wszelkich marzeń ,ogrodniczych i nie tylko

Verciu -urodzinki to i ja życzę wszystkiego co najlepsze,spełnienia marzeń i żadnych plag w nowym sezonie ogrodniczym tylko i w odpowiednim czasie

Czapla fajna .Obawiam się tylko, czy rybostan na tym nie ucierpi.
Mam nadzieję, ze oczy już naprawione.
Zresztą w okulistyce jest taki postęp, ze to nie operacja tylko zabieg.

Vero, ja na telefonie oglądałam zdjęcia i też myslalam, że Driady mają do towarzystwa czaplę

Jesteś już pewnie po zabiegu, teraz tylko spokojnie wracaj do pelnego widzenia. Mam nadzieję, że okularki nie będą Ci potrzebne?

Vera, już pewnie po zabiegu i zaczynasz lepiej widzieć. Oszczędzaj teraz oczęta, żeby wszystko było ok. To mówię ja, która po czterech operacjach oka , potrafię siedzieć pół dnia przed komputerem.
Ogród masz nieprzyzwoicie piękny, żeby o tej porze było tyle kwitnień, jest niesamowite.

Kochani, dziękuję serdecznie za miłe wpisy, życzenia i troskę o moje oczęta. Chwilowo mam zakaz używania laptopa, czytania i oglądania tv.Jak to ja, wyłamałam się spod zakazu by choć parę słów skrobnąć. Mam "zrobione lewe oko" , którego nie mogę jeszcze z jakiś tam powodów używać w w/ wymienionych celach ( coś mi błyska w tym oku) Jutro mam znowu kontrolę i prawdopodobnie coś z tym lekarz zrobi. Jestem dobrej myśli , pozdrawiam Wszystkich serdecznie

ps. Na fb pisze za mnie synowa , tutaj jednak nie podejmuje się tej misji ponieważ dopiero uczy się poznawać roślinki

Veruś kochana wracaj szybko do sił

I nie wódź na razie oczętami za nowymi roślinami
Zdrowiej szybciutko

Basiu, dziękuję

Wiesiaczku, nawet mi do głowy nie przyszło wodzić oczętami za nowymi roślinami, szczególnie cebulowymi !!!
Po wiosenno - letnim pogromie w/wymienionych przez futrzaste, na resztki które ocalały rzuciły się teraz chyba pierzaste
No bo wygląda mi to na wydziobywanie...............................................








Nawet pąki kwiatowe miłków amurskich i sangwinarii rozdziobane Nie wiem co jeszcze ucierpiało, bo odechciało mi się dalszego obchodu................................
A ja im tak dogadzałam i cieszyłam się z każdego ptaszka w ogrodzie, nawet czapli wybaczyłam zeżarte rybki

Kurteczka faktycznie pobojowisko, aż przykro patrzeć ciekawe kto takie szkody robi, bo ja też mam w ogrodzie sporo pierzastych, ale szkód żadnych nie robią.
Tylko bażanty zasmakowały w liściach szafirków i regularnie je 'przycinają' co przyznam, że nawet służy ich wyglądowi zwłaszcza, że kwiatów już nie ruszają

Cieszę się, że Ty już jesteś w dobrej kondycji

Basiu w pierwszym odruchu chciałam pozabierać karmniki, kupić odstraszacz na ptaki ale........................................................................jak szybko traf mnie szlag, tak szybko na szczęście mi przeszło Bo co to za ogród bez ptaków, bez tego radosnego świergotu, bez pliszek polujących na owady w ogrodzie zimowym..........................
A cebulki i resztę zawsze można dokupić

VERA napisał:
Najważniejsze jest pozytywne myślenie Verciu
Ptaki nie są wcale głupie i gdy mają do wyboru Twoje smakołyki, albo zieleninę z pobliskich łąk, to co wybiorą??? Cho powiem szczerze, że nigdy się nie spotkałam z wydziobywaniem przez ptaki cebulek.

Efka, też jestem zaskoczona, pierwszy raz się spotkałam z takim zjawiskiem

Verciu współczuje i to ma być wdzięczność za dokarmianie co prawda już czytałam o podobnym procederze, ale nie aż na taką skalę te ostatnie to były krokusy jesienne
Mam sporo ptaków, sporo cebulowych ale jeszcze czegoś takiego u mnie nie było dzisiaj tylko widziałam bytność kosów lub szpaków czyli cała ściółka wkoło host i paproci rozkopana

Majeczko, te ostatnie to faktycznie krokusy jesienne. Ale nie przepuściły i wiosennym...................................Jutro zbiorę się na odwagę i zlustruję resztę ogrodu

Na pocieszenie mam sporo leszczynowych zrębków. Wiosną na nowa ścieżkę jak znalazł

Kocham zrąbki i marzy mi się taki olbrzymi, profesjonalny rēbak. Niestety, to duuuży wydatek i trzeba mieć traktor, by zapewnić napęd.