Witam.Słyszałam, że wiosna już walizki rozpakowuje, więc postanowiłam wyjść z i założyć wątek. Długo się wahałam, bo wiedza na temat mojego zielonego dobytku jest bardzo ograniczona. Zaczynając ogrodowanie kupowałam to, co mi pasowało, nie przywiązując większej uwagi do szczegółów, dlatego większość moich roślin to NN. Zanim przejdę do niedługiej historii, pokażę co według mojego męża nie powinno rosnąć na działce, bo "tego nie włoży się do garnka ani do słoika".
Za to dla mnie (przynajmniej na początku) miały być tylko one!!!

Bardzo zachęcająca wizytówka Elżbieto... hosty i paprocie są bardzo w mym guście... mężowi zaś możesz przekazać, że jak bardzo się uprze, to może - choć dla mnie to barbarzyństwo - spożywać liście tych pierwszych... a tak poza tym... to nie samym garnkiem człowiek żyje
Będę z ciekawością czekać na kolejne odsłony Twojego ogrodu, bo wiem, że masz sporo roślinek do zaprezentowania... część już mogłam podejrzeć w wątkach o jednokolorowych rabatach, teraz czas na szersze kadry

Właśnie we wczorajszej Mai spożywano pseudo gołąbki zawijane w liście host - da się zjeść .Będę tu zaglądał i pozdrawiam .

No właśnie przecież hosty są jadalne
Cieszę się że jesteś Elu, będę zaglądać i ja

Eluś jestem i powiem Ci że ja widzę tutaj już dużo pięknych roślinek a M się nie przejmuj mój jak widzi że coś sadze to od razu słyszę-znowu jakieś badziewie kupiłaś?? niech se gada a ja swoje robię u mnie wiekszość jest bez nazw ale w niczym mi to nie przeszkadza oby tylko się u mnie zadomowiły

Witam i Ja

Tak, zdecydowanie moje gusta hosty, paprocie trawy i żurawki choć te już powoli się u mnie wykruszają
Koniecznie musisz obejrzeć z mężem przedostatni odcinek "Mai w Ogrodzie"

Witaj Elżbieto
Cieszy mnie każdy prezentowany zielonozakręcony ogród a ogród cienisty z hostami i paprociami, czyli roslinami, jakie i ja ukochałam, to tym bardziej wielka radość.
Tak, tego się nie da włożyć do garnka , Twój M ma całkowita rację, ale...Ale czym byłoby życie, gdybyśmy się trzymali zasady, ze robimy tylko to, co niezbędne jest nam do zycia? odrzucilibyśmy sztukę, poezję/literaturę, muzykę i wszystko inne, co sprawia, że życie jest nie tylko survivalem na wysokich obrotach. Pewnie, że można powiesic hamaczek nad pomidorami, czy cebulą ze szczypiorem, ale gdy wisi on w miejscu, gdzie rosną rośliny ozdobne, to polegiwanie na tym hamaczku ma zupełnie inny smak.

Mam nadzieję, że gdy Twoje rośliny wybudzą się z zimowego snu, Twoje zdjecia i opinie o ich uprawie zasilą też watki merytoryczne, bo ikażde spostrzeżenie dotyczące uprawy host, paproci, czy żurawek, jest dla nas cenne. W ostatnich latach zastanawialiśmy się np , czy nasiona host zarażonych HVX przenoszą ten wirus, oraz szukaliśmy ( i nadal szukamy) przyczyny staśmiania się niektórych host. Wiedza, w jakich warunkach rosną, namnażają się, z jakiego sa żródła, to informacje ważne, mogące mieć wpływ na to, co dzieje się z naszymi ulubieńcami.

Ja także nie przywiązuję wagi do nazw niektórych roślin, olabelkowane jest tylko to, co mnie pociąga i interesuje. Absolutnie nie uważam tego za nic karygodnego...jakby napisał Słowacki

.... jeszcze raz witam Cię serdecznie...w Twoim własnym ogrodzie.

Moniko, Pawle, Wiesiu, Danusiu, Fabiolo Bardzo dziękuję za odwiedziny i miłe słowa. Wybaczcie proszę, że odpowiem wszystkim razem.
Wczoraj też oglądałam "Maję.."i oczywiście wydarłam się do M - chodż, chodż zobacz i wyobraż sobie ile gołąbków będziesz mógł zjeść przez całe lato-
Jasna sprawa, że jeżeli już, to dałabym mu liście nie wcześniej niż w pażdzierniku .
Wieczorem napiszę więcej, a tymczasem zostawię parę trawek, które dzisiaj będą cięte

Witaj Elżbieto,
zachwycam się fotkami i czekam na 'więcej'.

Witaj Elżbieto, jestem i ja
Cudowne miejsce tworzysz, zadbane i wspaniale skomponowane rośliny.
Ja mojemu mężowi nie mówię, że hosty są jadalne. Obawiam się, że mógłby jednak przyrządzić sałatkę

Też oglądałam ten program, ale o jadalności host to już wcześniej Siberka pisała . Lubię funkie, ale dla mnie nie są w stanie przebić traw, nawet jesli z tych drugich nie da sie zrobić gołąbków . Za to moja 2-ga miłość - liliowce, też jest jadalna .

Witaj Elżbieto. Pięknie, podoba mi się. I trawy masz i hortensje i hosty i kamień. Wszystkie moje ulubione

już tytuł mnie zaintrygował a cóż dopiero ogród -będę go odwiedzać, pozdrawiam Żaneta

Eluś noooo i to co Danusia lubi hortensje,rozplenice i miskant Zebrinus który u mnie niestety zakwitł tylko raz prze 5 lat czekam na kolejne fotki

Polu miło Cię gościć w moim zielonym zakątku. Też się cieszę, że zdobyłam się na odwagę pokazać co mi w duszy gra. Co do wątków merytorycznych, to ewentualnie o żurawkach i trawach mogę mieć coś konkretnego do powiedzenia, gorzej z hostami, z powodów o których pisałam.


Nelu witaj, miło że jesteś.

Ewo cieszę się,że mnie odwiedziłaś i dziękuję za wyrażone uznanie trochę na wyrost.
Gdybym miała las albo choć zagajnik za płotem i te brzozy i tą przestrzeń! Ech zazdroszczę.

Edyto witaj. Jakoś przegapiłam wpis Siberii, ale i tak nie byłabym w stanie zjeść ani listeczka. Liliowce mam 3 i nie planuję więcej, choć Twojego
Ruby Spidera chętnie bym przygarnęła

Dorotko witam Cię i jestem rada, że Ci się podoba. Parę roślinek mam podobnych jak u Ciebie, ale takiego efektu, sosen, buków niestety nigdy mieć nie będę.

Żanetko zapraszam, kiedy tylko będziesz miała ochotę.

Danusiu witaj ponownie. mam dwa Zebrinusy na różnych stanowiskach, jeden ma słońce cały dzień, drugi trochę mniej. Na wiosnę dostały mączkę rogową i kompost. Ten pierwszy do jesieni urósł więcej niż przez ostatnie 3 lata , no i zakwitł. Rozplenicą jeśli chcesz chętnie się z Tobą podzielę. Gdybyś się zdecydowała przyjechać na zjazd, możesz odebrać osobiście.


Poniżej. moje pamiątki ze zjazdu w Firleju

Eluś Zebrinus u mnie ładnie rośnie tylko że w górach wcześniej przychodzą przymrozki i chhyba daltego ale spróbuje z mączka rogową bo kompost nie bardzo bo rośnie w kamieniach.Rozplenice mam dwie kępy i na razie wystarczy bo nie wiem gdzie bym wcisnęła ale dziękuję za chęci Brunery bardzo lubię i kilka sztuk udało mi sie już u siebie zebrać z czego bardzo się cieszę

Elżbieto czy Ty jesteś tą Elżbietą, którą miałam okazję poznać na zlocie w Firleju ? Po żurawkach podejrzewam, że tak .

Piękne rośliny, miłe memu sercu, wypielęgnowane, zadbane, dopieszczone.... a trawy podsypane żwirkiem to wprost wzorcowa rabata .


P.S.
Właśnie doczytałam w Twoim ostatnim poście o pamiątkach z Firleja, chyba wiosenne roztargnienie mnie dopadło.
Serdeczne uściski .

Dzień dobry Elu miło mi przywitać się z Tobą Z przyjemnością zajrzę czasem ,aby pooglądać Twoje rośliny .
Ogród piękny ,więc będzie co oglądać

Nareszcie się doczekałam Witaj Kochana
Nie rozumiem dlaczego tak się ociągałaś, masz cudowne roślinki - wypielęgnowane i taki ogród tyle czasu chować tylko dla siebie ???
Buziaki przesyłam i czekam na Twoją wiosnę

Elu,
na ostatniej fotce wypatrzyłam szafirowe kwiatki; czy to może jakaś szałwia?
Bardzo lubię ten kolorek