Tomku, mam nadzieję, ze nie wszyscy wasi imiennicy, to tacy krętacze, jak nasz kolega Mr.
Oby wiosna była piękna, bo przedwiośnie- choć ciepłe- było zapłakane. Zbyt dużo wody spadło z nieba.... A w lipcu by się przydało.
Ewciu, a bezrybiu i rak ryba
, więc póki ogród nie ruszył pełną parą, będą ciemierniki.
Żanetko, masz w 100% rację, gdyby nie ciemierniki, dość ponuro wyglądałyby nasze ogrody w lutym i na początku marca. Każda zakupiona roślina, każda siewka daje wielką radość w przyszłych latach.
Edytko, te nożyce/ sekatorek, to taki... mało raczej profesjonalny. Znam takich na naszym forum, którzy mają japońskie sprzęcicha za grubą kasę.
Ja- przyznaję się bez bicia- ciągle gubię wszelakie narzędzia ogrodnicze i troszkę szkoda mi pieniędzy a większe wypasy. Cena, to nieco ponad 50 zł, więc idzie przeżyć, gdy przeleży sezon pod jakąś hostą.
Miłeczko, ta ksywka powstała, gdy kolega stwierdził, że całkiem zdziczałam w tym swoim ogrodzie- jak wchodzę wiosną, to wyłaniam się zimą.
Coś w tym jest, bo podczas najgorszych upałów i susz uskutecznialiśmy z Marcinem nawet tańce i zaśpiewy o deszcz.
Aniu, ten ciemny kwiat, to zniekształcony nieco przymrozkiem kwiat ciemiernika Quintessa Midnight. Teraz rozwijają się już prawidłowe kwiaty- bardzo ciemne, tylko pod światło przebija troszkę koloru bordowego. Szwajcarkę od Ciebie znalazłam, faktycznie sporo mi uciachalaś.
Bardzo szybko weszła w okres kwitnienia, ale tylko 2 pączki maja nieco różowych przebarwień. Chciałam zrobić zdjęcia, ale nim doszłam, znów zrobiło się ciemno
i niuanse kolorów nie wyszły.
Grunt, że jest, że wiem, gdzie posadziłam i że obficie kwitnie, a dziś dosadziłam blisko niej moją łososiowa Selmę- oby się pokrzyżowały!
Danusiu, mam 'materiał' na NK, ale mój entuzjazm jakoś opadł i chyba nie podejmę się następnej rejestracji. W razie czego jednak wpisuję do spisu kolejne rośliny, podwójnie labelkuję, bo kto wie, co mi jeszcze do głowy strzeli?
Geniusiu, dbam o siebie, choć od czasu, kiedy zaczęłam ogrodować po zimie, nagle skurczył mi się czas.
Pozdrawiam zwrotnie.
Margotku, nożyczki polecam, jak najbardziej. Kupiłam jeszcze 2 inne rodzaje, ale nie są już tak dobre, jak te, które pokazałam. Czas ciemierników powoli się kończy, może nie w tym sensie, ze kończą kwitnienie, ale już hosty i paproty ruszają, więc będzie coś innego do focienia i pokazywania
---
Cóż tu pisać... Pogoda nas nie rozpieszcza... Po przymrozkach nadeszły deszcze na przemian z ciepłymi, ale bardzo ciemnymi dniami. Rośliny stoją w pąkach i nie chcą się rozwijać. Jak tylko można coś zrobić w ogrodzie, to powoli sprzątam, ale też dzielę ciemierniki i rozsadzam siewki. Ostatnio kupiłam namiot o wymiarach 4 x 2,5 m, który chcę pokryć siatką cieniującą i tam zebrać najciekawsze siewki.
Nie byłoby fajnie, gdyby w tym natłoku obowiązków Jarek popadł w nudę i zwątpienie, więc i jemu zapewniłam trochę ruchu na świeżym powietrzu.
Już jesienią opróżniliśmy jedną, najbardziej słoneczną ćwiartkę na Wschodniej Rubieży, bo wymyśliłam, że zrobię tam drugą część paprocianego skalniaka. Pomysł miał być zrealizowany późną zimą, ale ciągłe deszcze i brak gruzu nie pozwoliły na te prace. Teraz ziemia została wybrana na głębokość ok 15 cm a powstałe w te sposób zagłębienia zostały wypełnione gruzem na wysokość ok. 40 cm nad poziom gruntu.
Gruz został zasypany wstępnie ziemią. Potem będę układać kamienie, a przestrzenie między nimi wypełnię ziemią wymieszaną z przekompostowana korą.
Dziś czyściłam też rabaty za barbakanem, jak nazwał mój murek Tomasz, czy też wg Jurka, Pollbakanem.
Spadają tam w dużej ilości liście kasztana jadalnego i dębu, o żołędziach nie wspomnę
Zgromadzone tam hosty- gatunki już ruszyły, dlatego musiałam pracować rękoma, bez użycia grabi. Paprocie ładnie przezimowały pod tą kołderką, więc starannie, listek za listkiem, zostały oczyszczone.
Podzieliłam też kilka ciemierników, które miałam w jednym egzemplarzu, a które nie są już dostępne na rynku. Póki co, wyglądają dobrze...
Odchudzony Golden Sunrise z serii Winter Jewels