Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Weryfikacje

Weryfikacje 2017/01/03 09:38 #41976

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 26968
  • Otrzymane podziękowania: 72927
bez napisał:

Omżyn tylko raz u mnie przezimował w całości /na zdjęciu/ - zwykle przemarza część nadziemna. Co kilka lat wymarza w ogóle.
W mieście również nie ma starych egzemplarzy.

Budleje, które w Anglii są niemal chwastami wysiewającymi się gdzie sie da, łącznie z rynnami i szczelinami w płytach chodnikowych, u mnie zachowują się jak byliny. Jeśli przetrwają jedną zime, to pewne jest, że po drugiej będa odbijać od korzeni. 3 lata rosła u mnie piękna budleja skrętolistna, ale mimo osłoniętego, ciepłego stanowiska, poległa sławetnej zimy 2011/12. Już więcej nie zdecydowałam się na ich zakup.Natomiast w pobliskim Wrocławiu widziałam spore, wieloletnie krzewy. Miasto jest jednak cieplejsze.
Kieliszniki posadziłam w tym roku, zobaczymy, czy na 'ciepłym Dolnym Śląsku' dadzą radę.
Ostatnio zmieniany: 2017/01/03 20:57 przez Poll.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez

Weryfikacje 2017/01/04 05:14 #42218

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Camassia

leichtlinii




wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita

moje spostrzeżenia:
U mnie też dobrze zimują - jednak po tej zimie nie kwitły. Widocznie ma wrażliwe pąki kwiatowe.

quamash




wg encyklopedii:
mrozoodporność problematyczna; miejsce sadzenia cebul należy grubo okryć ściółką;

moje spostrzeżenia:

W naszym ROD zimuje dobrze także bez okrywania. Po tej zimie nie ucierpiała.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, Gosia1704


--=reklama=--

 

Weryfikacje 2017/01/05 05:09 #42406

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Centranthus ruber - ostrogowiec




wg encyklopedii:
brak danych

moje spostrzeżenia:
Zimy go zawsze przerzedzały i osłabiały, ale regenerował - u nikogo nie przetrwał ostatniej zimy. Siewek też nie widać.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll

Weryfikacje 2017/01/05 08:56 #42417

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 26968
  • Otrzymane podziękowania: 72927
Tez zauważyłam, że kamasje mają pąki wrażliwe na mróz. Cebule sa w ziemi od kliku lat, ładnie się namnażają i nie wymarzają w zimie, ale gdy przymrozki (dość silne, nie -1C) zastaną je w fazie rozwijanych paków, słabo kwitną. Część roslin była jakaś dziwna , miały mniejsze kwiatostany i dziwnie powykręcane.Pisze tu o przymrozkach -8C przez kilka nocy.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez

Weryfikacje 2017/01/06 05:04 #42614

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Chitalpa




wg encyklopedii:
mrozoodporność wymaga przebadania: Amerykanie podają USDA 6-9 (czyli taki sam przedział jak dla katalpy) jednak i u nich na wschodnim wybrzeżu zimowanie jest niepewne (obwinia się wysoką wilgotność powietrza, gleby lub kwasowość); w Europie (Niemcy, Czechy) zimuje dobrze; w Polsce - brak danych; stwierdzono większą wytrzymałość na mróz systemu korzeniowego niż części nadziemnej- po przemarznięciu pnia bardzo łatwo odbija i szybko rośnie;

moje spostrzeżenia:

U mnie zimuje od kilku lat, ale tylko część podziemna. Początkowo była przykrywana na zimę, później już nie - efekt ten sam. Ostatniej zimy /tak jak zwykle/ zmarzły pędy.

Kwitła tylko raz dwoma kwiatami.
Podobno klimat się ociepla. Liczę, że to ocieplenie dotrze do Sopotu i chitalpa zacznie kwitnąć częściej.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, Gosia1704

Weryfikacje 2017/01/06 08:20 #42621

  • Efkaraj
  • Efkaraj Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Każdy kolor jest piękny, pod warunkiem, że jest czerwony :)
  • Posty: 13886
  • Otrzymane podziękowania: 33622
Bez, mam podobne doświadczenia z budleją i z ostrogowcem. Jednak ostrogowca zawsze chciałam mieć łan. Zwłaszcza, że naczytałam się o rozsiewaniu. Nic z tego. Pierwszego sezonu pokładał się całkowicie, podniesiony i podwiązany do palików usechł, a następnej wiosny nie pokazał się wcale. Jednak myślę, że u mnie to kwestia podłoża. Tylko właściwie nie wiem co on lubi, bo w ogrodach forumowiczów rośnie i na ginie i na bardziej piaszczystej glebie.
Czy masz jakieś spostrzeżenia co do podłoża? Bo ja nadal chcę go mieć.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/01/07 05:18 #42813

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Efkaraj napisał:
Czy masz jakieś spostrzeżenia co do podłoża? Bo ja nadal chcę go mieć.

U mnie jest gleba piaszczysta, ale skutek taki, jaki opisałem.
Natomiast na innym forum dostałem taki komentarz;

'Mnóstwo natomiast ich widziałam na kamienistej plaży i ogrodach w Anglii nad morzem Północnym, najwidoczniej dobrze im tam. Rosły wszędzie, niczym chwast nawet w zagłębieniach murów i chodników.'
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Efkaraj

Weryfikacje 2017/01/07 05:18 #42814

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Colchicum - zimowit



Uprawiam
trzy odmiany: The Giant /na zdjęciu/, Violet Queen i Waterlily.


wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita

moje spostrzeżenia:

Do zimy 2015/16 też uważałem, że zimowity są zimotrwałe.
Którejś zimy sąsiad zachorował a wykopane zimowity /botaniczne/ zostały w skrzynce na dworze - i przezimowały !!!
Jednak po tej zimie musiałem zweryfikować swoje poglądy. Okazało się, że różne odmiany zimują w różnym stopniu.
Z moich odmian tylko Violet Queen dobrze przezimowała. Waterlily wyginęła zupełnie w całym ROD. The Giant - przeżyło zimę jakieś 10% bulw.
Tak się złożyło, że wszystkie moje zimowity były akurat przesadzone na nowe miejsca.
Odmiana The Giant jeszcze jesienią wypuściła liście - nie wiem dlaczego.

Zimowity botaniczne w ROD przezimowały bez strat.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Efkaraj

Weryfikacje 2017/01/07 09:35 #42826

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 26968
  • Otrzymane podziękowania: 72927
bez napisał:
Odmiana The Giant jeszcze jesienią wypuściła liście - nie wiem dlaczego.

U mnie także, ale takie na 2-3 centymetry. To podobno naturalne, gdy cebule są niezbyt głęboko wkopane.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/01/08 05:44 #43107

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Poll napisał:
bez napisał:
Odmiana The Giant jeszcze jesienią wypuściła liście - nie wiem dlaczego.

U mnie także, ale takie na 2-3 centymetry. To podobno naturalne, gdy cebule są niezbyt głęboko wkopane.

Sadziłem na 3 głębokości bulw - wszystkie odmiany jednakowo - a jesienią wybiła tylko The Giant.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll

Weryfikacje 2017/01/08 05:45 #43108

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Corydalis - kokorycz



Uprawiałem nstp. gatunki: buschii, cava, cheilanthifolia, elata, heterocarpa/magadanica, lutea /na zdjęciu/, nobilis, ochroleuca, ophiocarpa, solida.

wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita dla większości gatunków, jedynie dla C.elata i lutea:
wystarczająca, w mroźne bezśnieżne zimy może przemarzać, warto przed zimą okryć je warstwą ściółki;

moje spostrzeżenia:

O C.ophiocarpa niewiele mogę powiedzieć. To nowy nabytek. To jej pierwsza zima w moim ogrodzie. Jest przykryta.
C.cheilantifolia u nas nie zimuje. Sam robiłem kilka prób na różnych stanowiskach.
Podobnie z kokoryczą kupioną jako magadanica a oznaczoną jako heterocarpa.
Czasem zdarza jej się przezimować jedną zimę, nie więcej. Utrzymuje się w ROD z samosiewów.
Pozostałe gatunki zimują dobrze. Ostatnia zima nie była dla nich gorsza.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/01/09 05:22 #43384

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Crocosmia - cynobrówka



wg encyklopedii:
nowsze wielkokwiatowe odmiany wymagają wykopania na zimę; odmiany starsze niejednokrotnie bezproblemowo zimują, w chłodniejszych rejonach pod lekkim okryciem;


moje spostrzeżenia:

W naszym ROD uprawiane są cynobrówki botaniczne i odmiana Lucifer.
Generalnie zimują bez okrywania. Szybko się mnożą i corocznie kwitną.

Ostatnia zima zlikwidowała całkowicie odmianę Lucifer /i przykrytą i nie/ i większość pozostałych cynobrówek.
Przezimowały jedynie na niektórych stanowiskach /suche, jałowe, zaciszne/.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/01/09 09:01 #43391

  • piku
  • piku Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • "Zielono mi..."
  • Posty: 8539
  • Otrzymane podziękowania: 25814
U mnie 'Lucifer' zimował ale nie kwitł :unsure:
pozdrawiam z ziemi przodków
Wiesia
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez

Weryfikacje 2017/01/09 12:13 #43425

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 26968
  • Otrzymane podziękowania: 72927
bez napisał:
Crocosmia - cynobrówka

Generalnie zimują bez okrywania. Szybko się mnożą i corocznie kwitną.
Ostatnia zima zlikwidowała całkowicie odmianę Lucifer[...]i większość pozostałych cynobrówek.
Przezimowały jedynie na niektórych stanowiskach /suche, jałowe, zaciszne/.

I to jest chyba wskazówka, gdzie należałoby je sadzić. think: Podejrzewam, że tu wilgotne stanowisko w połączeniu z chłodem zadziałały think: Jak piszesz, zimowały bez okrycia i ładnie rosły do tej pory, więc nadmierna wilgoć w nogach im zaszkodziła.

Wiesiaczku a Twoje na jakim stanowisku, w jakiej glebie rosły?

Ja posadziłam pierwszy raz cynobrówki w ubiegłym roku. Nie zmieniałam ziemi w tym miejscu - poszły w piach, na pełne słońce rabaty trawiastej.
Ostatnio zmieniany: 2017/01/09 12:14 przez Poll.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez

Weryfikacje 2017/01/09 12:59 #43443

  • piku
  • piku Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • "Zielono mi..."
  • Posty: 8539
  • Otrzymane podziękowania: 25814
Moje rosną na Śląsku w glebie gliniastej na stanowisku słonecznym osłonięte murkiem od północnego-wschodu.
pozdrawiam z ziemi przodków
Wiesia
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/01/10 05:14 #43571

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Poll napisał:
I to jest chyba wskazówka, gdzie należałoby je sadzić. think:

Na stanowiskach suchych i jałowych wszystkie rośliny będą bardziej odporne niż te dokarmiane i zadbane, ale będą mniejsze i mniej dekoracyjne.
I co tu wybrać?
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/01/10 05:14 #43572

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Crocus



Uprawiałem C.chrysanthus /na zdjęciu/, C.speciosus, C.tommasianus i C.vernus Pickwick.


wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita wszystkich w/w gatunków

moje spostrzeżenia:

Ostatnia zima wykończyła wszystkie krokusy w całym ROD poza C.vernus.
Do tej pory zimowały wszystkie bez okrywania. Bulwy wymarzły, ale być może uchowały się w glebie nasiona C.speciosus - jeśli tak, to w tym roku jesienią powinny ukazać się kwiaty.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll

Weryfikacje 2017/01/10 11:40 #43599

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 26968
  • Otrzymane podziękowania: 72927
bez napisał:

Na stanowiskach suchych i jałowych wszystkie rośliny będą bardziej odporne niż te dokarmiane i zadbane, ale będą mniejsze i mniej dekoracyjne.
I co tu wybrać?

Dokładnie, jak piszesz...odwieczny dylemat ogrodników... think: ...chyba,że znajdziemy złoty środek.
U mnie wszystkie krokusy przezimowały bez problemu i to zarówno na gliniastej glebie przy domu, jak na piaszczystej w Jędrzejówce. Oczywiście, nie liczyłam, czy co do sztuki... Wszystkie bardzo szybko przekwitły, bo akurat w tym okresie zrobiło się nienormalnie ciepło.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/01/11 05:05 #43796

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Cyclamen

coum




wg encyklopedii: ze względu na zimozielone liście i płytko sadzoną bulwę, zalecane okrycie zimą, najlepiej czymś przewiewnym (stroisz, włóknina)


moje spostrzeżenia:
Zimuje dość dobrze pod lekkim przykryciem.
Ostatnia zima mocno go przerzedziła - wyginęło ponad 50% bulw.

hederifolium



wg encyklopedii:wymaga okrycia na zimę, np. stroiszem;


moje spostrzeżenia:
Przez lata zimował dość dobrze pod lekkim okryciem.
Ostatniej zimy wyginęły całkowicie w całym ROD.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/01/12 05:04 #44005

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Daboecia




wg encyklopedii:
mrozoodporność niepewna; absolutnie konieczne okrywanie, ale należy się liczyć z wypadaniem roślin po szczególnie mroźnych zimach;

moje spostrzeżenia:

Po każdej zimie mocno podmarznięta mimo okrywania, ale wiosną zawsze dobrze regenerowała.
Ostatnia zima ją wykończyła.





Doronicum clusii - omieg kozłowiec



wg encyklopedii:
mrozoodporność zupełna


moje spostrzeżenia:

Uprawiałem go wiele lat - zimował bez okrywania. Tej zimy wyginęły całkowicie.

Jego krewny omieg wschodni ma się dobrze. Jeszcze go żadna zima nie ruszyła.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll
Moderatorzy: Efkaraj
Czas generowania strony: 0.174 s.