Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Weryfikacje

Weryfikacje 2017/01/23 04:57 #45884

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Kondzio napisał:
U mnie w ogrodzie incarvilla zimowała do zabójczej zimy (nie pamiętam roku), gdy w styczniu było 10 stopni i zaczęła wegetację, a w lutym minus 20 stopni.To ją zabiło bezpowrotnie.

Chyba chodzi o 2011 - to była też zabójcza zima.
Tomek Mr napisał:
bez, wydawało mi się że w Twoich rejonach zima jest łagodniejsza niż np. u mnie (Świetokrzyskie), ale u mnie nigdy takich strat nie było.

U nas też nie - tamta zima była wyjątkowa.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/01/23 04:58 #45885

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Jasminum nudiflorum - jaśmin nagokwiatowy




wg encyklopedii:
wymaga okrywania na zimę przynajmniej części przyziemnych, w mroźne zimy może wymarzać

moje spostrzeżenia:
U mnie zimuje dobrze - w niektóre zimy podmarza /niektóre pędy/.
Natomiast przeważnie przemarzają pąki kwiatowe i wtedy nie kwitnie.
Tak właśnie jest w tym roku - zmarzły mocno zaawansowane pąki.



Juncus effusus f. spiralis - sit



wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita;


moje spostrzeżenia:
Zimowały bez okrywania przez kilka lat - ostatniej zimy wyginęły całkowicie
Miłego dnia !

bez
Ostatnio zmieniany: 2017/01/23 05:00 przez bez. Powód: brak litery
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, lelumpolelum


--=reklama=--

 

Weryfikacje 2017/01/23 08:47 #45888

  • Tomek Mr
  • Tomek Mr Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Posty: 7081
  • Otrzymane podziękowania: 28902
O widzisz, zapomniałem o moim juncus spiralnym. Porozsiewał się w wielu miejscach i też chyba wszystko przepadło krecigl
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez

Weryfikacje 2017/01/24 05:18 #46052

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Kniphofia uvaria



wg encyklopedii:
mrozoodporność niezupełna, przed zimą liście należy zebrać do góry i związać (jak kok), a pod nie wyłożyć grubą na 30 cm warstwę ściółki (suche liście, torf); w chłodniejszych okolicach w gruncie nie zimuje i musi być przechowywana z bryłą ziemi w pomieszczeniach


moje spostrzeżenia:
Botaniczna rosła u nas dobrze od wielu lat.
Niektórzy ja okrywali, inni zawiązywali, a jeszcze inni jedno i drugie.

Oprócz gatunku uprawiałem też odmianę Mango Popsicle.
Ta odmiana przykrywana przeżyła 3 lata, ale zawsze zimę odchorowała i nigdy nie kwitła.

Ostatniej zimy w całym ROD wszystkie knifofie wyginęły.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, lelumpolelum

Weryfikacje 2017/01/25 05:35 #46227

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Lewisia

cotyledon




wg encyklopedii:
mrozoodporność dyskusyjna;

moje spostrzeżenia:
W naszym ROD bez okrycia nie zimuje - okryta przeważnie zimuje.
Ostatnią zimę przeżyły bez strat /pod przykryciem/.


nevadensis




wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita pod warunkiem dobrania odpowiedniego stanowiska;

moje spostrzeżenia:
Odkąd pamiętam zimowały bez okrywania. Rosły bujnie, kwitły corocznie i dawały samosiew.
Zimą 2015/2016 wyginęły całkowicie.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/01/26 05:06 #46351

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Ligularia - języczka




wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita;

moje spostrzeżenia:
Mam kilka gatunków języczek - nigdy żadna nie zmarzła.

Jedynie odmiana Oziris Cafe Noir nie przeżyła poprzedniej zimy.
Tak się nieszczęśliwie złożyło, że ją akurat przesadziłem a takie świeżo przesadzone rośliny zimują gorzej niż zasiedziałe.


Lonicera henryi -wiciokrzew



wg encyklopedii:
mrozoodporność na wschodzie kraju niepewna, może przemarzać;

moje spostrzeżenia:
Mój ma dopiero dwa lata, ale inni uprawiają go dłużej.
Na razie nikomu nie przemarzł.


Lychnis coronaria - firletka kwiecista



wg encyklopedii:
mrozoodporność zupełna;

moje spostrzeżenia:

Aż do ostatniej zimy nie było z nią kłopotu. Zimowały, przyrastały i kwitły zarówno botaniczne jak i odmianowe.
Ostatnią zimę przeżyły nieliczne egzemplarze na suchych, jałowych stanowiskach.
Wszystkie odmiany przepadły.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): lelumpolelum, Baba z psami

Weryfikacje 2017/01/27 05:16 #46477

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Lysichiton - tulejnik

americanus


wg encyklopedii:
mrozoodporność duża;

moje spostrzeżenia:

Tulejnika amerykańskiego kupiłem 2 siewki dwuletnie w Przelewicach 7 lat temu.
Rosły bardzo powoli. Niektóre zimy uszkadzały czubki liści.
Ubiegłej wiosny jedna z nich robiła wrażenie jakby miała chęć zakwitnąć, ale nie.
Tej wiosny obie nie dożyły mimo przykrywania.

camtschatcensis



wg encyklopedii:
mrozoodporność duża;

moje spostrzeżenia:
Dostałem go już kwitnącego.
Rośnie powoli, ale z roku na rok coraz szybciej. Czasem przemarzają czubki liści.
Kwitnie co roku, kwiatów ma coraz więcej.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): lelumpolelum, Baba z psami

Weryfikacje 2017/01/28 05:08 #46664

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Mimulus - kroplik

x tigrinus
/dostałem sygnał, że to może być M. x robertsii/




wg encyklopedii:
mrozoodporność mała; większość roślin zachowuje się jak jednoroczne tj. po wydaniu nasion usycha, jednak część wytwarza zimowe rozety liści i zimuje w różnym stopniu w gruncie

moje spostrzeżenia:
Generalnie nie zimują. Uprawiałem kilka gatunków kroplików - czasem zimowały, ale nie na długo.
Udało nam się zdobyć klon kroplika tygrysiego /na zdjęciu/, który dobrze zimuje.
Tej zimy wyginęły prawie wszystkie kropliki a ten odporny klon został tylko przerzedzony na gorszych stanowiskach.


Morina longifolia




wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita;

moje spostrzeżenia:
Na Pomorzu nie zimuje.
U mnie mocno ucierpiała nawet podczas łagodnej zimy 2014/2015.
Zimy 2015/2016 nie przeżyła. Przykrywanie nie pomogło.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Veronica

Weryfikacje 2017/01/28 08:25 #46675

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 26968
  • Otrzymane podziękowania: 72927
U mnie także obie te rosliny nie zimują. Szczególnie żal mi moriny, którą sadziłam dwa razy.
Widywałam jej piekne kępy w Anglii, więc sie zakreciłam, ale niestety :mlotek
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/01/29 05:10 #46910

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Poll napisał:
U mnie także obie te rosliny nie zimują. Szczególnie żal mi moriny, którą sadziłam dwa razy.
Widywałam jej piekne kępy w Anglii, więc sie zakreciłam, ale niestety :mlotek

Żle mnie zrozumiałaś - ten kroplik u mnie zimuje.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/01/29 05:10 #46911

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Muscari - szafirek

armeniacum Fantasy Creation



wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita;

moje spostrzeżenia:
Ten gatunek wybija już jesienią, więc liście są narażone na zmarzniecie.
Jeśli jest trochę śniegu lub łagodna zima - liście się uchowają.
Ostatniej zimy (-20 ° C, bez śniegu) wymarzły im liście - wiosną niektóre cebulki wybiły ponownie.


comosum Plumosum


wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita;

moje spostrzeżenia
Ten gatunek wybija wiosną.:
Ostatnią przeżył bez strat.

Były też próby uprawy M.macrocarpum - ten gatunek prędzej czy później zawsze ginął.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/01/30 00:18 #47055

  • Gosia1704
  • Gosia1704 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2191
  • Otrzymane podziękowania: 2561
M. macrocarpum :( też u mnie zginęło, choć było w pobliżu róż i z nimi kopczykowane.
Niektóre szafirki u mnie w tym roku nie kwitły tylko powypuszczały szczypiorek. Jeśli w nowym sezonie nie zakwitną to wtedy będę liczyć straty.
Pozdrawiam Wszystkich
:witaj
Zapraszam na
Kwiecisty groch z kapustą
Ostatnio zmieniany: 2017/01/30 00:18 przez Gosia1704.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez

Weryfikacje 2017/01/30 05:14 #47059

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Ophiopogon planiscapus Nigrescens - konwalnik



wg encyklopedii:
mrozoodporność niepewna, konieczne dobre okrycie;

moje spostrzeżenia:
U mnie zimuje pod przykryciem a część nadziemna i tak czasem ginie. Kępa się słabo rozrasta.
Po tej zimie większość konwalników padła; przeżyło kilka sztuk w najlepszych warunkach.



Oxalis adenophylla - szczawik chilijski




To jedyny szczawik ozdobny, który u nas zimuje w gruncie.
Pozostałe są wykopywane na zimę, albo uprawiane w mieszkaniach.

wg encyklopedii:
mrozoodporność niepewna, teoretycznie wprawdzie odporny do -20 st.C, ale przetrwanie zimą zależy głównie od podłoża; najlepiej zimuje posadzony przy budynkach od strony południowej lub zachodniej; konieczne bardzo dobre okrycie, a w zimniejszych okolicach bezpieczniej wykopać na zimę;

moje spostrzeżenia:
W 2011 roku na niektórych działkach w naszym ogrodzie przezimowały, na niektórych przezimowały częściowo a na innych nie przezimowały.
Ostatnią zimę przeżył bez strat /pod przykryciem/.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Baba z psami

Weryfikacje 2017/01/31 05:17 #47146

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Phytolacca- szkarłatka

americana



wg encyklopedii:
mrozoodporność dostateczna- wskazane okrycie na zimę - kompostem, jedliną;

moje spostrzeżenia:
Zimowała przez wiele lat bez okrywania.
Ostatniej zimy nie przeżyła.


clavigera



wg encyklopedii:
mrozoodporność wystarczająca, starsze okazy są mniej odporne;

moje spostrzeżenia:
Rosła kilka lat bez przykrywania.
Straciłem ją zimą 2013/2014. Przepadły również siewki.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/01/31 08:41 #47154

  • Nowinka
  • Nowinka Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3266
  • Otrzymane podziękowania: 5600
Dzień dobry :witaj
Miło przywitać się w takim fajnym wątku :tup Przypomniałaś mi o roślinach które kiedyś miałam ,ale poległy .Zima robi swoje niestety .Ja jeszcze od czasu do czasu łapię się na urodę niektórych roślin ,ale jednak trochę już się dystansuję .Będę zaglądać do Ciebie ,bardzo ciepło pozdrawiam :slonko
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez

Weryfikacje 2017/01/31 19:17 #47223

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Nie wierzę w życie pozaogrodowe
  • Posty: 873
  • Otrzymane podziękowania: 1806
bez napisał:
Ophiopogon planiscapus Nigrescens - konwalnik



wg encyklopedii:
mrozoodporność niepewna, konieczne dobre okrycie;

moje spostrzeżenia:
U mnie zimuje pod przykryciem a część nadziemna i tak czasem ginie. Kępa się słabo rozrasta.
Po tej zimie większość konwalników padła; przeżyło kilka sztuk w najlepszych warunkach.

Mój konwalnik zimuje bez okrycia, jedynie pod naturalnie opadłymi liśćmi. Ale żeby się rozrastał, to mu trudno zarzucić B)
Morina mnie kusiła od czasu do czasu, ale dzięki Wam na razie przestała.
Pozdrawiam - Beata
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez

Weryfikacje 2017/02/01 05:06 #47271

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Potentilla - pięciornik

atrosanguinea - krwisty




wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita;

moje spostrzeżenia:
U mnie j.w. - nigdy żaden nie wymarzł.


crantzii - alpejski



wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita;

moje spostrzeżenia:
Zimował dobrze bez okrywania aż do ostatniej zimy - ocalały jedynie jakieś niewielkie szczątki.



fragiformis - poziomkowaty




wg encyklopedii:
mrozoodporność zupełna;

moje spostrzeżenia:
Marne u mnie rośnie - rozmiar po kilku latach uprawy ma taki sam , jak w dniu zakupu.
Zimuje dobrze.

nepalensis - nepalski

Zimują jako zimozielone. Kwitną corocznie, obficie i dają samosiew.

Helen Jane




wg encyklopedii:
mrozoodporność - brak danych

moje spostrzeżenia:
Rosły i zimowały dobrze, kwitły regularnie i obficie.
Ostatniej zimy wyginęły całkowicie - szczęśliwie wiosną wykiełkowały samosiewy.

Miss Willmott



wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita;

moje spostrzeżenia:
Odmiana odporniejsza niż Helen Jane - nigdy nie wymarzła. Ostatnia zima tylko ją osłabiła.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/02/02 05:03 #47375

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2213
  • Otrzymane podziękowania: 3047
Primula - pierwiosnek

Pierwiosnki przeżyły ostatniej zimy istny pogrom.
Trudno zrozumieć dlaczego, bo wyginęły gatunki o różnych wymaganiach i na różnych stanowiskach.


Elizabeth Killelay / i pozostałe pełnokwiatowe/



wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita;

moje spostrzeżenia:
Ostatniej zimy wyginęły w całym ROD wszystkie odmiany pełnokwiatowe. Tak z grubsza: kilkaset egzemplarzy.


Francisca




wg encyklopedii:
wskazane okrycie gałązkami jedliny;

moje spostrzeżenia:
Ta odmiana u mnie dobrze zimuje. Ostatnią zimę też przeżyła.


Guinevere i inne mieszańce pruhonickie




wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita;

moje spostrzeżenia:
Te pierwiosnki - nie do zdarcia. Żaden mróz ich nie rusza.

auricula



wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita;

moje spostrzeżenia:
U mnie słabo rosną i kwitną. Ostatniej zimy nie przeżył żaden.

bulleyana



wg encyklopedii:
jest odporna na mróz, chociaż w mroźne, bezśnieżne zimy może przemarzać, warto zabezpieczyć ją przed zimą warstwą ściółki;

moje spostrzeżenia:
U mnie wymarzła /miałem ją tylko rok/ - natomiast ssp beesiana /także zabezpieczona/ przezimowała.



florindae



wg encyklopedii:
mrozoodporność: całkowita;

moje spostrzeżenia:
U mnie każdą zimę odchorowuje. Po ostatniej zimie zostały jakieś szczątki. Może się pozbiera...



japonica i odmiany



wg encyklopedii:
mrozoodporność wystarczająca, w mroźne i bezśnieżne zimy może przemarzać, wymaga zabezpieczenia przed zimą;

moje spostrzeżenia:
Generalnie zimuje u nas dobrze nawet bez okrywania.
Jednak ostatniej zimy wyginęły prawie całkowicie - przezimowały jedynie pojedyncze sztuki na najlepszych stanowiskach. Nadzieja w siewkach.


marginata




wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita;

moje spostrzeżenia:
To była jej pierwsza zima u mnie - przezimowała.

rosea



wg encyklopedii:
jest odporna na mróz, chociaż w mroźne bezśnieżne zimy może przemarzać, warto ją zabezpieczyć przed zimą;

moje spostrzeżenia:
Do ostatniej zimy ten gatunek zimował u nas bardzo dobrze bez okrywania.
Tej zimy po raz pierwszy wyginęły prawie całkowicie - przezimowały jedynie pojedyncze sztuki na najlepszych stanowiskach.


vialii



wg encyklopedii:
jest odporna na mróz, chociaż w mroźne, bezśnieżne zimy może przemarzać, warto zabezpieczyć ją na zimę warstwą ściółki;

moje spostrzeżenia:
U nas przemarza w mroźniejsze zimy.
Wszystkie wymarzły w 2011 - teraz ponownie /mimo przykrycia/.


x polyantha




wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita;

moje spostrzeżenia:
Generalnie zimowały bardzo dobrze. Ostatnia zima mocno je przerzedziła a odmiana Gold Lace wyginęła co do sztuki.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amarant, Gosia1704, Baba z psami, Veronica

Weryfikacje 2017/02/02 12:00 #47414

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 26968
  • Otrzymane podziękowania: 72927
Z tego, co czytam, miałeś istny pogrom. U mnie wszystkie prymule przezyły, jak trzeba. Oczywiście aricule jak zawsze kiepsko rosły i kwitły, zaś za vialii po 2 nieudanych próbach, nawet się nie biorę.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez

Weryfikacje 2017/02/02 16:20 #47463

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Nie wierzę w życie pozaogrodowe
  • Posty: 873
  • Otrzymane podziękowania: 1806
U mnie ostatniego roku również był pogrom, nieporównywalny nawet ze sławetną zimą, która prymule akurat potraktowała łagodnie. Całą wiosnę prowadziłam działania ratunkowe ze zmiennym szczęściem, duch we mnie upadł z głośnym Bum! podobnie jak uczucia ku.
Przez cały sezon dokupiłam tylko jedną roślinę (P.halleri), co najlepiej świadczy o ( być może nieodwracalnych) spustoszeniach w psychice.

Wszystkie powyższe uwagi nie dotyczą Primula sieboldii, które są indywidualistami i żaden udział w zbiorowym samobójstwie im nie imponuje :)
Pozdrawiam - Beata
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez
Moderatorzy: Efkaraj
Czas generowania strony: 0.189 s.