Ewo z raju, to coś jak urlop ale ten najdłuższy
Ewciu, wyjeżdżam w niedzielę, może się uda, jak nie będę musiała znów pędzić na złamanie karku
Marysiu, ja nie odcinałam, jakoś w nadmiarze zajęć nie pomyślałam o tym
Danusiu, szkoda że rzadko bywa okazja do takich ujęć
Nelu, witaj w klubie
, pewnie że się cieszę, bardzo się cieszę
Miłko, dziękuję
, z pewnością i Ty dasz radę, choć to oczekiwanie czasem się dłuży
Semperku, dziękuję
a o trawce przypomnij mi gdyby mi umknęło w przepastnej pamięci
Ino, dziękuję
, toś mnie nie pocieszyła
Tymczasem pozdrawiam jesiennie